wtorek, 26 lipca 2016

Rozdział 24 Ci, których kochamy najbardziej








Kuro obejrzał się do tyłu słysząc dziwny szmer za sobą. Zobaczył Kastiela czającego się w krzakach i posłał mu złośliwy uśmieszek jak to miał w zwyczaju za to Raider pewnie pokazałby mu fuck'a gdyby Megami nie odwróciła głowy chcąc zobaczyć, na co patrzy Yasuda.
— Topaz.. nawet tutaj nie wyszło mu to z krwi — Zachichotał w myślach przypominając sobie rosłego chłopaka wiecznie udającego, że ma wszystko w dupie. Zabawne.
— Czego tutaj jeszcze szukasz Raider? — Oczy dziewczyny dalej były odrobinę podpuchnięte. Wkurwiał ją. Wkurwiał ją niemiłosiernie. Jest jak te baby z okresem: Niezdecydowany i pojebany do kwadratu.
— Ja… no.. Co on tu z tobą robi?! — Pokazał palcem na czarnowłosego, który pewnie by dał przysłowiowego face palma, gdyby mógł.
Chłopak momentalnie się podniósł otrzepując ubranie. Bez słowa złapał za dłoń Osaki całując ją w rękę jak szlachcic, przez co dziewczyna zrobiła się czerwona jak piwonia. Co tu się kurwa dzieje? Puścił jej dłoń i minął Kastiela, którego krew zalewała. Mógłby mu przyjebać, mógłby go posłać na tamten świat, ale coś go powstrzymywało. Tylko kurwa, co to takiego? Skrzyżowali swoje spojrzenia i przez sekundkę, małą chwilę Raider poczuł przed nim respekt, a jego serce inaczej zabiło. Jakby znał to spojrzenie.. spojrzenie, które mogło zmienić wszystko.
— Na razie Raider — Puścił mu oczko i okręcił się w stronę drugiego wyjścia z parku. Tam gdzie prawdopodobnie był jego dom.
— Ponawiam pytanie zakuta pało — Dziewczyna czuła jak od środka drży ze złości. Czy ten kutas da jej, chociaż chwilę spokoju? Chwilę pierdolonego spokoju!
Nastolatek bez słowa podszedł do niej i usiadł obok zapalając papierosa. Nie no kurwa.. Kurwa… KURWA! Boże!? Gdzie jesteś by wymierzyć swą karę w tego pajaca?! Czy tylko w bajce Zeus pizgał piorunem tego, co nie uwierzył!? [1]Za to w głowie czerwonowłosego pędziło wiele myśli, zaczynając od Kuro, a kończąc na zdenerwowanej Osace. Mógłby dać sobie spokój. Mógłby sobie pójść gdyby nie jeden mały pieprzony problem — zależy mu. I zdaje sobie z tego sprawę w każdej chwili patrząc kątem oka na te wściekłą twarz, w której oczach dalej widać przykrość, którą jej zafundował przez ostatni czas.
— Przepraszam.. — Wydukał dalej mając nikotynę w buzi. Nienawidził tego robić, ale musi wiedzieć, kiedy przegina. Widząc, że Megami dalej patrzy na niego wilkiem wstał pozwalając jej zostać samej. Należało mu się za te jego głupie akcje z ostatniego czasu.
Odprowadziła go wzrokiem do dróżki, po czym z powrotem opuściła głowę na kolana patrząc przed siebie i na dwie kaczki tulące się do siebie w wodzie. No ja pierdole nawet one przeciw mnie… Miała już jedną z nich jebnąć kamieniem, ale się rozmyśliła z dwóch powodów: Zwierzęta nie są nic winne, a po drugie widziała, co się stało w jednym teledysku. [2] Wstała chowając ręce do kieszeni. Postanowiła wrócić już do domu. Wychodząc z parku natknęła się na Space’a mającego minę opuszczonego szczeniaka.
— Alexy… co ty tu robisz? — Starała się ukryć zdenerwowanie na Kastiela. Jednak fioletowe oczy jak zwykle widziały więcej, ta pieprzona gejowska spostrzegawczość.
— Co się stało w szkole Meg? — Nie chciał się przyznać, że jak wszedł do domu zastał swojego brata i możliwe, że przyszłą bratową w dwuznacznej sytuacji. To by było kompromitujące i dla niego i dla nich. Więc po prostu jak stał wyleciał z domu pląsając się po ulicach.
Czerwonowłosa miała dwie opcje: Albo mu powiedzieć, co się dzieje, albo zlać temat i zrobić coś, czego nigdy nie robiła. Złapała zdziwionego Space’a za rękę i zaczęła ciągnąć w tłum ludzi prowadząc za sobą. Pójdą tam gdzie ją nogi poniosą. Jeśli Kuro sobie poszedł, Raider nawet przepraszając dalej jest złamaną ciotą to, chociaż niech ten niebieski heros z nią zostanie na święty spokój. Chłopak nie do końca rozumiał, gdzie go ciągnie jego przyjaciółka, ale kiedy zobaczył szyld baru jego oczy otworzyły się szeroko — ją pojebało, tak?
Nie wyduszając z siebie nawet słowa posłusznie wszedł za Osaką do klubu rozglądając się po nim. Mimo wczesnej godziny tłumu w środku było naprawdę dużo i musieli się przeciskać by dostać się do barmana. Niebieskowłosy posłusznie usiadł obok Megami, która już patrzyła na kartę, co by się dzisiaj napić. Ma zamiar nawalić się w trupa! Wróci do domu taksówką, co ją tam. Alexy jak będzie chciał niech nawet u niej śpi. Atena na pewno się ucieszy z gościa, któremu może obślinić pościel.
— Co pijesz Alexy? — Fioletowe oczy spojrzały w jej stronę trochę zdezorientowane. Nie wziął gotówki, bo nawet nie przygotował się na picie. Ale gdy zobaczył wyczekujące spojrzenie czerwonowłosej. Zdał sobie sprawę, kto dzisiaj płaci za ich alkoholizowanie się.. Że też musi być siostrą Tomasa. Może jakby miała mniej gotówki to nie piła by tyle..
— Ja… mmm… to! — Pokazał ręką na pierwszego lepszego drinka, a oczy Osaki się rozszerzyły. Co on oszalał? Przecież ten drink jest wymieszany z bimbrem.. Ludzie bimber ma więcej procent niż Biber w sobie faceta![3]
— Skoro jesteś pewien — Podniosła rękę wołając do siebie barmana. Tak będą pić. Pić do upadłego, aż ich noc zastanie. Bo jak kiedyś słyszała „ A najważniejsze, byś był zawsze wierny sobie[4]

______________________________

Kastiel szedł przez siebie trzymając ręce w kieszeniach. Jest głupkiem. Jest debilem. I wszystkim tym, co można nazwać najgorszym. Spojrzenie tej dziewczyny, te smutne oczy to była jego wina. Megami.. Przeżyła tyle przykrych rzeczy nie tylko tam, ale i w tym mieście, a on jak powalona pizda jeszcze jej dokooptował. Co z niego za mężczyzna do cholery? Zatrzymał się rozglądając dookoła i zamarł zdając sobie sprawę, że nigdy nie był w tej części miasta, co właśnie się znalazł. Gdzie on kurwa trafił? Uliczki rozciągały się pokazując małe schludne domki z ładnie ostrzyżonymi trawnikami, wśród, których rosły zadbane piękne kwiaty. Zaciskając w ustach papierosa ruszył przed siebie pchany ciekawością. Słyszał o tym kawałku miasta, ale nigdy nie zapuszczał się w te rejony. Zatrzymał się przy jednym ogrodzie widząc coś bardzo dziwnego. W ogródku jednego z nich rosło osiem róż, każda innego koloru — Czerwona, Niebieska, Żółta, Kremowa, Złota, Różowa, Fioletowa i Pomarańczowa.
— Co tutaj robisz Kastiel? — Chłopak spojrzał przed siebie widząc Yasudę, który podniósł się trzymając w dłoni sekator. Za nim rosła ostatnia największa z nich Czarna róża.
— Ty mieszkasz w tej dzielnicy? — To zaczyna być bardzo zawiłe. Wychodził drugą stroną parku. Czemu skoro by dostać się do tego miejsca powinien iść kompletnie inną trasą niż dom Megami.
Nastolatek zaśmiał się figlarnie jakby ubawiło go spostrzeżenie czerwonowłosego. Rzucił sekator na bok i przekrzywił głowę.
— Dokładnie! — Mina Raidera zrzedła, gdy po pytaniu o hodowanie róż kolejny raz usłyszał o byciu „aniołem” ten chłopak ma na pewno coś nie tak ze swoją główką — zapraszam na herbatkę!
Czerwonowłosy wyczuł już porę na zniknięcie jednak Kuro wiedział, co planuje jego kolega, więc musiał sięgnąć po głębszą artylerię.
— Mogę ci pomóc Raider..
Zatrzymał się w pół schodku odwracając głowę dalej przygryzając nieodpalonego papierosa. Pomóc? Ale on sobie świetnie radzi. Nie zdawał sobie nawet sprawy, kiedy, ale jego nogi same poniosły go w stronę domu kruczowłosego chłopaka, który patrzył na niego tak dziwnie ciepło. Tak inaczej. Jakby kiedyś już go znał. Jakby kiedyś łączyło ich coś więcej niż zwykłe „cześć” w szkole. Zatrzymał się w przedsionku obserwując dom. Zwykły jak u każdego, jednak można było wyczuć w nim prostotę. Przekroczył próg czując jak pewna jego część zostaje na zewnątrz czekając w razie, co na ucieczkę. Tylko, przed czym? Usiedli w kuchni naprzeciwko siebie i chłopak wstawił wodę na herbatę.
— Mnie nic nie łączy z Osaką — Postawił przed nim miskę ciasteczek — ale na litość Boską! Zdecyduj się czy ją Kochasz. Czy to po prostu nastoletnie problemy.
Czarne oczy spojrzały w jego stronę. Czy ją kochasz? A skąd on może to wiedzieć?! Nikt nigdy nie wie, kiedy się kogoś kocha. Kiedy kochasz wtedy boli, poznał to za dobrze. Kiedy kochasz wszystko wydaje się trudniejsze. Kiedy kochasz czujesz się z jednej lekki, a z drugiej ciężki jak wieloryb w oceanie — czy właśnie tego się boi? Czy boi się tego, że jeśli dalej będzie chciał sławy to oleje Megami? Debra dla sławy była gotowa zrobić wszystko, za to Osaka by ratować jego dupę była gotowa nawet wylądować na policji z powodu pobicia zdradzieckiej żmij jego gitarą. On wkoło się waha. Ona stara się brnąć na przód. On ją popiera, a potem zostawia. Nie zostawił jej w płonącym budynku, a zostawia ją samą w głupim mieście, gdzie grasuje psychopata. I to nie jeden.
— Wiesz Kastiel kiedy czujesz, że masz siłę by brnąć dalej? — Zalał dwa kubki herbaty wrzącą wodą
— Kiedy? — Z jednej strony to są czcze pierdolenia, ale czuł jak jego serce zaczyna bić coraz szybciej
— Kiedy… — Zawahał się przez chwilę patrząc w jakiś punkt w oknie. Prawdopodobnie wspominając tych, którzy mu dali tyle samo miłości, co cierpienia. Tyle samo szczęścia, co smutku. Tyle samo śmiechu, co płaczu — kiedy widzimy tych, których kochamy najbardziej. To są Ci, których kochamy najbardziej. Masz nie jedną taką osobę, prawda?
Nastolatek właściwie pierwszy raz od dłuższego czasu zaczął rozmyślać. Tych, których kocha najbardziej? Niby, kogo? Pocierał swoją brodę, kiedy Kuro postawił przed nim kubek z napojem. Jego rodzice. Tak, mimo, że wkoło wyjeżdżają są zawsze wtedy kiedy ich potrzebuje. Są irytujący pojawią się na wszystkich kompromitujących go chwilach życia. Ale są. Jego pies. Towarzysz życia, który za każdym razem rzuca się na niego ze szczęścia — nie ważne czy widzieli się chwilę wcześniej. Przyjaciele. Ta mała niepozorna grupka, którą poznał bliżej dzięki właśnie dziewczynie i tej pokręconej sytuacji w jakiej się znaleźli. Całkowicie odmienna grupa ludzi została zmuszona do walki o przetrwanie otoczona przez osoby z dawnego życia. I wreszcie ona. Czerwonowłosa zołza, której uśmiech zwala go z nóg, a zarazem jej złośliwość wkurwia. Coś jak narkotyk. Z jednej strony nie chcesz tego brać, a z drugiej masz ochotę na więcej.
— Tak to jest Raider — Wyrwał się z myśli patrząc na Yasudę siedzącego przed nim — czasami kochając kogoś za bardzo poświęcamy mu każdą chwilę. Ale czy chcemy płacić za to najwyższą cenę?

Zakochując się łamiesz pewne tabu.. Co z tego, że inni patrzą na Ciebie jak na wyrzutka. Skoro osoby, które cię wspierają i razem z tobą śmieją się ciesząc z twojego wyboru dają największe szczęście na świecie. Szczęście zrównane z domem. Szczęście godne Nieba, gdzie fruwają Anioły.
______________________________

Megami czuła już jak lekko patrzy w każdą stronę. Zdecydowanie taka ilość alkoholu nie jest na jej biedną głowę. Niby pije dużo. Ale nie miesza aż tyle procent na raz. Spojrzała na Alexy’ego, który cicho chichotał pod nosem. Ta on też poczuł moc tego dziwnego trunku przed nimi. Chyba powinno im już starczyć zanim całkowicie pospadają ze stołków. Wstała wiedząc, że mało brakuje, a spadnie twarzą na ziemię.
— Przepraszam może miłej pani pomóc? — Usłyszała za sobą miły dla ucha głos i odwróciła głowę
Przed nią stał dość wysoki i dobrze zbudowany chłopak. Mogłaby przysiąc, że są w podobnym wieku. Pewnie dużo czasu spędził na solarium, bo jego blondwłosy wyglądały teraz jak doczepione przy takim ciele. Skrzywiła się lekko, nie lubiła takich lalusiów, wiedząc już, co zaraz nastąpi.
— Nie dziękuje — Odpowiedziała szybko cofając kawałek by pociągnąć za sobą niebieskowłosego, który niebezpiecznie się zachwiał. Mogli jednak pić w domu — poradzimy sobie.
Popchnęła szybko chłopaka w stronę wyjścia zerkając, co jakiś czas do tyłu. Poznała tego gnojka. To przed nim ostrzegała go Verona. Dake — bratanek Borysa. Lepiej wiać nim nastolatkowi się zachce flirtów. Może być pijana. Może się chwiać, ale na pewno nie da się podrywać kolesiowi pokroju Megana. Co to to nie! Zatrzymali się na dworze, przez co trochę wytrzeźwieli i czerwonowłosa pomachała taksówkarzowi. Żółta puszka jak na zawołanie zatrzymała się przed nimi otwierając wrota, a wcięta dwójka nastolatków wpadła do środka. Po dobrych piętnastu minutach byli już pod domem Osaki, która jeszcze na odchodne zapłaciła więcej taksówkarzowi, który otworzył szeroko oczy. To było jak pół jego wypłaty! Chciał coś powiedzieć, jednak dziewczyna zniknęła już za drzwiami. Niech, chociaż on zrobi przyjemność żonie i zaprosi ją na porządną romantyczną kolację.
— Ratunku.. — Spojrzała w dół widząc leżącego Alexy’ego całowanego przez Atenę. Wybuchła cichym śmiechem i odpędziła swojego psa pomagając mu wstać.
— Poczekaj mam gdzieś rzeczy Tomasa powinny się nadać — Minęła go wchodząc do gościnnego pokoju i zaczęła przerzucać rzeczy. Wreszcie znalazła. Turkusowa koszulka z jednorożcem rzygającym tęczą. Kochała te górną część garderoby. To był pierwszy prezent od niej dla brata, który wbrew wszystkim nosił ją z dumą.
Space zniknął za drzwiami łazienki, a Megami włączyła telewizję patrząc się w nią niezbyt przytomnym wzrokiem. Ściągnęła mokry ręcznik z głowy przyglądając się wiadomością słysząc o kolejnych zabójstwach. Ale wali ją to.. Wali ją dzisiaj wszystko. Jest pijana, szczęśliwa i co najważniejsze spokojna. Spokojna jak dawno już nie była.
— Megami? — Odwróciła głowę od telewizji na Alexy’ego, który wycierał już ręcznikiem włosy. Przysiadł się do niej na kanapie także patrząc na wiadomości, gdzie właśnie sunęła sobie papużka na nartach wodnych. To są jednak pojeby…
— Alexy.. — Przyglądała mu się w zamyśleniu — a właściwie.. dlaczego zostałeś.. no homoseksualistą?
Chłopak podrapał się po głowie. Nigdy się nad tym nie zastanawiał. Po prostu w pewnym momencie stwierdził, że bardziej kręcą go bicepsy niż babskie tyłki czy cycki. Od tak odmiana w tym jakże nudnym życiu.
— Pewnego dnia wstałem i stwierdziłem, że jednak kobiety nie są dla mnie — Lubił z nią rozmawiać. Zadawała często dziwne pytania, ale nigdy nie zrobiła czegoś niestosownego. Nawet, jeśli sama była hetero potrafiła akceptować człowieka takim jaki jest.
— A kiedyś całowałeś się w ogóle z jakąś? — Z jednej strony to nawet było interesujące. Nigdy nie rozmawiała z Yuryią na takie tematy, więc chociaż sobie pogada z nim.
— Jedynym pocałunkiem od kobiet to były moje z rodziny — Podrapał się po głowie — a tak to w sumie.. to nie..
— Nigdy?
— Nigdy..
— To skąd wiesz czy jednak nie wolisz kobiet? — Tak ta rozmowa była tak samo głupia, jak ta papużka popierdalająca na ekranie, wśród dzikiej muzyki, którą słuchają dzisiejsze nastolatki. Pojebane czasy..
— To się chyba wie.. — Sam teraz nie był pewny tego co mówi jakby się wahał. Właśnie to się wie? Czy nie?
— A chcesz spróbować? — Fioletowe oczy otworzyły się szeroko. Do czego ta dziewczyna zmierza? Zgłupiała do reszty przez ten alkohol?
Zaczął się usilnie przyglądać kobiecie z twarzy na ubranie, a potem na telewizor. Lubił ją nawet bardzo. Była inna, była śmieszna, była szczera, była troskliwa. Ale czy warto ryzykować dla czegoś takiego? Ale z drugiej strony.. On woli facetów, a pocałowanie z kobietą. Zresztą to Megami. Pokiwał twierdząco głową. Albo oni ocipieli do reszty albo muszą odstawić alkohol. Czerwonowłosa poprawiła niesforne kosmyki i przysunęła się do Space’a. Robi to w imię nauki, a zresztą walić stereotypy! Dzisiaj miało ją wszystko walić!
— Zanim zaczniemy pytanie — Niebieskowłosemu już waliło serce jak młot, a ta mu tu jeszcze pytania chce dowalać? Ale te życie robi się coraz dziwniejsze — mocno czy lekko?
— Zlituj się Meg! — Nastolatek i tak był już czerwony, bo dziewczyna siedziała na jego kolanach. Niby on ją zawsze przytulał, ale dzisiaj miało być jakoś inaczej tak? — może przest…
Nie dokończył, bo Osaka wpiła się w jego usta całując namiętnie. Nastolatek przez chwilę zdziwiony tak szybką reakcją dziewczyny zamarł z rękami na jej biodrach nie będąc pewnym, co się właściwie dzieje, aż wreszcie zrobił to samo co ona odwzajemniając pocałunek. W sumie kiedyś całował się z facetem i wyglądało to dość podobnie. Tylko on nie miał cycek, które przyciskały jego biedną klatkę piersiową.
— Megami czemu nie odbierasz tele… co wy robicie?! — Makoto wypadł telefon z ręki, gdy zobaczyła jak jej najlepsza przyjaciółka i przyjaciel, który dotąd był gejem całowali się na jej oczach
Dwójka nastolatków od razu odwróciła się w stronę Yuryi i czerwonowłosa aż zachwiała się na kolanach Space’a lądując na kanapie. Tak tamta nie miała, kiedy kurwa przyjść tylko akurat w takim momencie. Teraz już na pewno wytrzeźwiała. Czerwony Alexy siedział właściwie bez ruchu cały czas w tej samej pozycji. Właśnie zdał sobie sprawę, że całował się ze swoją najlepszą przyjaciółką, której przyszły chłopak ostatnio prosił go o radę. Zdecydowanie Alexy Space jesteś debilem do kwadratu.
— Sprawdzaliśmy.. — Czerwona nastolatka zaczęła się podnosić na kanapie
— Co do cholery!? — Ostatnio Space mówił jej o problemach tej dwójki, jeśli chodzi o związek, do tego Megami także jej mówiła o całowaniu z Kastielem. A teraz widziała to — coś Cie sprawdzali?!
— No bo Alexy nigdy nie całował się z kobietą — Widząc wściekłe spojrzenie swojej koleżanki Osaka miała ochotę wsiąknąć w łóżko i tam zostać do następnego życia
— Wasza dwójka jest popierdolona razy dwa!

______________________________

                Kastiel wracał powoli do domu. To już trzeci dzień.. Trzeci dzień odkąd nie widział się z Osaką i trzeci dzień od jego rozmowy z Kuro. Nie było dziewczyny od tamtego dnia w szkole. Sumienie zżerało go od środka, ale wiedział, że nie może tam iść. Ona musi sama chcieć porozmawiać z nim. Miał swoją szansę. Teraz musi mieć nadzieję, że ona zechce jeszcze z nim utrzymywać kontakt. Dochodził właśnie do swojego domu i zatrzymał się widząc dobrze znany wiązany podkoszulek. Czerwone włosy powiewały na lekkim wietrze, a kobieta patrzyła na klatkę jakby się nad czymś zastanawiała.
— Wejść czy nie wejść? — Przyglądała się drzwiom wyraźnie rozbita. Nie pokazywała się w szkole, ponieważ dalej męczył ją kac. Nie tylko zwykły, ale i mentalny. Niby nie zrobiła nic złego, a jednak całowanie się z Alexy’m było z lekka. No cóż głupie, a Makoto miała rację opieprzając dwójkę pijanych nastolatków. Na szczęście Osaki niebieskowłosy stwierdził, że, mimo iż dobrze mu się z Megami całowało jednak woli nie mieć partnera z cyckami, co mu gniecie klatkę piersiową.
— Osaka? — Drgnęła odwracając się szybko widząc chłopaka, przez którego ostatnimi czasy czuje się jak w jakiejś pojebanej komedii romantycznej
— Cześć… — Uśmiechnęła się niemrawo chowając dłonie za siebie, przez co nieświadomie kolejny raz wypchnęła piersi do przodu — możemy… porozmawiać?
— Jasne wchodź — Minął ją szybko otwierając bramkę i zapraszając do środka, a nastolatka wzięła trochę powietrza w płuca ruszając przed siebie.
Czas zakończyć te głupie zabawy w kotka i myszkę. Czas zakończyć jej dziecinne zachowanie, a jego niezdecydowanie. Co oni dziesięcioletnie dzieci? Minęła kuchnie minęła jego pokój i usiadła na kanapie, którą dobrze znała. Drugi z nastolatków także usiadł obok niej łapiąc za papierosa i przygryzając go lekko. Tak to już był nałóg, nie musiał go palić wystarczyło, że miał go w buzi i już był spokojniejszy.
— Więc.. — Zaczęła nie wiedząc jak w ogóle mogą pociągnąć rozmowę
— Więc? — Chłopak jej tego nie ułatwiał wbijając w nią tak wzrok — nie było cię w szkole.. Miałem cię już nawiedzić
— Naprawdę? — Spojrzała na niego wyraźnie zdziwiona, a zarazem ucieszona
— Dokładnie tak — Rozmowa z Kuro dała mu dużo do myślenia. Właśnie dostał kolejną szansę od losu i czas by jej tym razem nie zmarnował — nie zachowywałem się ostatnio względem ciebie w porządku robiąc ci same przykrości. Nie powinienem robić czegoś takiego zwłaszcza tobie.
Dziewczyna spuściła spojrzenie na swoje buty. No tak.. On ją przeprasza, a co ona mu teraz powie? Słuchaj napiłam się jak świnia i całowałam się z naszym przyjacielem, bo chciałam sprawdzić czy jednak nie woli kobiet? A zresztą raz kozia śmierć!
— Ja wracając z parku ostatnio poszłam z Alexy’m do baru — Nie chciała na niego patrzeć mówiąc to co zaraz powie, ale jednak powinna, więc zmuszając się do spojrzenia na niego zacisnęła mocniej ręce na kolanach — no i po napiciu poszliśmy do mnie… i… no wiesz.. całowaliśmy się bo…
— Wiem — Zamarła z otwartymi szeroko oczami. Wie? Kurwa skąd?
— Jakim cu… — Przyłożył jej palec do ust by się na chwilę przymknęła
— Alexy przeprasza mnie od trzech dni, od trzech pieprzonych dni! — Teraz rozumiała jego frustracje. No cóż też by się wkurwiła jakby ktoś ją wkoło przepraszał — ale to już nie ważne. Teraz nie pozwolę ci kolejny raz wymknąć się z moich rąk.
— Jasne... — Osaka doskonale wiedziała, co chłopak ma na myśli, jednak nie była przekonana do końca. Ostatnio zachowywał się jak ostatni debil i teraz niby miało się to zmienić? Kurwa jak? Nagle wsadzą mu w dupę inną osobowość? Zeus jebnie go swoim piorunem? Czy może Hermes jebnie go kaduceuszem[5]
Chłopak widząc niezbyt pewną minę dziewczyny wziął ją za dłoń i ona kolejny raz wyrwała się z rozmyślań. Popatrzyła na niego kolejny raz przypominając sobie rozmowę jej i Alexy’ego z Yuryią. On dostał zdjęcie.. Zdjęcie gdzie Pres ją pocałował — Kto był tak pojebany oraz chory, by mu to wysłać? Dodatkowo, dlaczego obruszył się o takie coś, kiedy nie byli razem? Czy ona się rzucała jak on się kleił do Debry czy innych dziewczyn jak glonojad? Drugą ręką złapał za jej podbródek podnosząc lekko do góry i wbił się w jej spojrzenie jak małe dziecko potrzebujące uwagi.
— Słyszałam, że dostałeś miłego sms-a — Ten temat również powinien być zamknięty jak najszybciej. Miała już dosyć tej całej zawiłej sytuacji
— Więc jednak ci powiedzieli.. — Dalej mimo wszystko było mu głupio. Zawiódł dziewczynę wtedy, gdy ona potrzebowała tego wsparcia najbardziej.
— Oczywiście, że tak — Zmrużyła lekko oczy pozwalając sobie na kolejne rozmyślania — ale już zapomnijmy o tym Raider.
Drgnął i spojrzał na uśmiechniętą Megami. Oswobodziła się z jego ręki i odsunęła kawałek, przez co poczuł się odrobinę nieswojo. Znowu mu ucieknie? Przyszła tylko na krótką rozmowę, by wytłumaczyć parę rzeczy czy jak? Czy kolejna szansa spieprza mu właśnie z przed nosa pokazując fucka’?
— Zacznijmy od nowa Kastiel tylko na innej stopie — Słysząc swoje imię serce mu mocniej zabiło. Czyli jednak ona chce dalej z nim rozmawiać? Czerwonowłosa wyciągnęła dłoń w jego stronę — cześć jestem Megami Osaka lubię whisky, ale nienawidzę zupy warzywnej. A ty?
To było tak idiotyczne w tej sytuacji, że aż śmieszne. Uścisnął jej dłoń uśmiechając się złośliwie.
— Cześć Kastiel Raider nienawidzę… wszystkiego — Obydwoje wybuchli śmiechem. Tak są pieprznięci, ale chociaż zdrowo.
W pewnej chwili pociągnął ją tak, że przysunął do siebie. Patrzyła na niego przekrzywiając złośliwie głowę. Czyżby szykował się nowy wreszcie normalny porządek?
— Jak mogłaś całować Geja?
— Dla przyjaciela wszystko.
— Jesteś szalona..
— Wiem o tym — To było ostatnie, co powiedziała zanim Raider pocałował ją mocno nie pozwalając już jej nawet zejść ze swoich kolan. Koniec z wahaniem. Koniec z głupotą w jego głowie, teraz mógł wreszcie być wolny. Wolny od strachu. Wolny od złości. Czyżby spuścił pierwsze ze swoich łańcuchów, o których mówił Kuro? Czy właśnie tak wygląda wolność, o jakiej słyszał? Może kiedyś się dowie. Teraz nie ma słowika. Nie ma niebezpieczeństwa, jest tylko Osaka i to się liczy.


Zostańmy bohaterami. Tymi, którzy obronią innych przed demonami. Zostańmy nimi, by chronić tych, których kochamy najbardziej.




[1] Hercules Disney — Zeus przyjebał w Filokteta w nieba kiedy ten nie wierzył Herculesowi w jego powiązania z Boskim Światem
[2] Bingo Players — Get Up ( Rattle)
[3] Przepraszam jeśli kogoś uraziłam, ale niestety nie przepadam za tym człowiekiem ;p
[4] Przykazania etyki prawniczej: księga myśli, norm i rycin
[5] Kaduceusz — Laska Hermesa, która była symbolem spokoju i handlu



______________________________

Hello!
Niby pochmurne, niby mokro, a jest w chuj gorąco :< Ja chce chociaż odrobinę chłodu! To jest pastwienie się nad ludźmi! Niech będzie upalnie od soboty nawet i cały tydzień to sobie w morzu posiedzę. No właśnie a propos morza. Mam dla was złą wiadomość:

Myślałam, że dam radę wrzucać także w następnym tygodniu regularnie rozdziały, ale niestety kicha moi drodzy. Dosłownie kicha taka z grilla. Nie mam gdzie tam poprawić rozdziały by były czytelne, więc raczej rozdział drugi z piątego aktu pojawi się dopiero koło 7-8.08 ( Raczej pierwszy uda mi się jeszcze wrzucić przed wyjazdem ). Chyba, że zdarzy się cud i będzie tam komputer. Ale obiecuje, że jeśli się nie uda to wrócę z długim rozdziałem :D

Co do rozdziału: Wierzcie mi, że pisałam go po dość dużej porcji alkoholu i mogą być nieścisłości, bo nie miałam go nawet, kiedy przeczytać tak do końca. Więc, jeśli będą jakieś błędy itp. To przepraszam. Tak, wiem Raider przeprosił Osakę, ale pewnie nikt się nie spodziewał, że Megami i Alexy będą się całować nie? xD Jestem naprawdę złym człowiekiem.

Tak, więc pozdrawiam i do piątunia!




15 komentarzy:

  1. Haha, Bądź jak Zeus! Jebnij piorunami we wszystko co cię wkurwia! xD Mój nowy mentor :D.

    Gej i szatan całujący się? No to dziewczyno pojechałaś z tym tematem xD. Aż się boję brać alkoholu xD.

    Meh, myślałam, że jakoś fajnie opiszesz ArminxAlex ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie dziwię się Alexy'emu, Jakbym ja miała przyłapać mojego brata na tym, dostałabym traumy do końca życia ;-;.

    No w końcu nasz szatan x2 przeprosił naszą lubioną Megs! Świętujemy :D

    Pozdrawiam, podsyłam duzio wolnego czasu & duzio chłodny dni (Podsyłam Pocztą polską, więc może się spóźnić o... kilka miesięcy :P)

    Ciau~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co do Alex i Armina xD" Spokojnie opisze to jeszczę ^^" Po prostu mówiłam, że jeszcze w tym akcie scen seksu nie opisywałam. Ale spokojnie bedą :D! Hahah no biedny Alexy jak nic będzie miał traume i wypominać mu będzie to nie raz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie bój się alko nie jest złe, chociaż się pośmiejem. Dobrze, że seksu z gejem nie było xD wtedy mogłybyśmy mówić, że alko złe. Ale kto wie kto wie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Nie mówmy o Poczcie Polskiej bo to postrach tego kraju xD
      Pozdrawiam i dziękuje za komentarz ^^!

      Usuń
  2. Niech Alex zajdzie w ciąże :3 to by było takie, takie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dla Armina było by to smutne.. xD" Chociaż może i by się ucieszył. Miałby z kim grać w gry. Oczywiście jakby dziecko podrosło :P!

      Usuń
  3. ZARAZ ZARAZ ZARAZ ?! moja ALEX W CIĄŻY >! ? to będzie słodkie nie wiem siotra jak to opiszesz ale liczę na fajerwerki i cukry XD >!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrób ankietę czy chcemy żeby alex zaszła w ciąże!

    OdpowiedzUsuń
  5. I babcie pod blokiem: Ah, ta młodzież. Nie wie co to prezerwatywy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to raczej babcie nie powinny właśnie popierać seksu bez prezerwatywy? xD

      Usuń
  6. Hejka, przybywam, gdyż mam trochę czasu. I z góry mówię, że komentarz nie będzie za długi, bo jestem na telefonie.
    Julka: -Nawet, gdy nie jesteś, to i tak jest krótki...
    -No dobra, ale nie gadaj mi, bo zaraz dane mi się skończą!
    Julka: -Spoko, pisz.
    -Armin i Alex coś takiego? Ostro Szkoda, że bez większych opisów...
    Julka: -Zbok..
    -Być może. Aleksy i Megami? Ciekawe, nie powiem. Zajebiste wręcz!
    Julka: -Tak jak cały rozdział.
    -No dokładnie. Słodko, Kastiel i Meg :D Na to czekałam!
    Julka: -Tak, tak...
    -Dobra, ja muszę już kończyć. To pozdrawiam, dużo weny i czekam na następny, bo czytam i nie przestanę!
    P.S U mnie nowy, więc zapraszam! https://julka-i-jej-historia-w-amorisie.blogspot.com/2016/07/rozdzia-7-niemie-wspomnienia-powracaja.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello, spoko rozumiem xD
      Wszyscy oczekują długiego opisu scen erotycznych wy zboczuchy! Spoko będą tyle nie teraz ;p Megami jak w trójkącie Megami-Alexy-Kastiel tylko pozazdrościć ;) No nic miłego wieczoru jutro na pewno wpadnę do Ciebie przeczytać! Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Witam! Przybywam z moją cholerną bezsennością ;-;
    Co do rozdziału... to był zajebisty! :D
    Kastiel pocałował Megami! KASTIELXMEGAMI!!!!! Jeszcze tylko szuru-buru i mogę umrzeć :D
    Kiedy Meg pocałowała Spaca to pomyślałam "Meg, jak możesz zdradzać raidera?"
    Alexy masz rację. Bicki są fajniejsze od cycków. He he :D
    W każdym razie rozdział się mi spodobał i niedługo skomentuję następny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello! To szuru buru zawsze mnie rozbraja :D! Całowanie z gejem to nie zdrada tak myślę xd"Dla nas na pewno bicki lepsze niż cycki xd A i twoje szuru buru na pewno będzie :D Co do servampa nowy adres jest taki http://servamp-guards.blogspot.com i jeszcze mi papuzko powiedz czy manga doszła co wysłałam xd Manga lepsza od anime i to dużo.

      Usuń
    2. Doszła doszła :D Wezmę się za nią niedługo :D
      Jak będzie szuru buru to może i u mnie znajdzie się jakieś bara-bara? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń