sobota, 9 lipca 2016

Rozdział 17 Osiem filarów






— Meg! — dziewczyna słysząc swoje imię uniosła rąbek kapelusza czując jak razi ją słońce.
Przed nią stał uśmiechnięty niebieskowłosy w hawajskiej koszuli i krótki szortach. W jego wielkich okularach przeciwsłonecznych Osaka jak nic mogła zobaczyć siebie w stroju kąpielowym.
— Co jest Alexy? — dalej leczyła wczorajszego kaca czując jak ją wszystko boli.
Grę skończyli bardzo późno, więc dzisiaj rano wszyscy byli nieprzytomni próbując powrócić do ludzkiego stanu. Jednak miało to swoje dobre strony. Może i Armin wygrał całą grę, ale chociaż czerwonowłosa utarła nosa Raiderowi tym sposobem wygrywając jego usługi na cały wyjazd.
Z jednej strony się cieszyła na taki obrót sprawy, bo mogła mu trochę dogryźć, ale z drugiej nie miała nawet takiej ochoty. Nie będzie się zniżała do jego poziomu by męczyć go o byle gówno. To potrafią tylko faceci.
— Chodź ze mną popływać — ściągnął okulary robiąc minę błagalnego psa — bo nikt nie chce.
Megami skrzywiła się i spojrzała na resztę nastolatków wygrzewających się na kocach. Zadowolona Blanck w stroju jednoczęściowym siedziała ze swoim PSP połączonym kablem z PSP Armina i we dwójkę musieli w coś jeszcze grać Osaka mogła przysiąc, że słyszy muzyczkę z Pokemonów. Sama w sumie by czasami w to pograła wracając do dziecięcych czasów.
Jak nic wczorajsza potyczka im nie wystarczyła i muszą męczyć oczy jeszcze dzisiaj. Swoją drogą to całkiem zabawne, by dwoje ludzi dobrało się tak dobrze.
— Zaraz przyjdę — uśmiechnęła się w stronę niebieskowłosego. Który teraz wyglądał jak labrador.
Okręciła się na brzuch i spojrzała na swoją przyjaciółkę oraz bliźniaka. Podparła dłoń o policzek z uśmiechem ich obserwując. Pamiętała jak na samym początku cieszyła się ze związku ze Steve’m jednak to od samego początku było skazane na niepowodzenie.
Zaczęła się podnosić z miejsca i spojrzała kawałek dalej gdzie na kocu drzemał w słuchawkach smacznie Raider. Lustrując go od góry do dołu jej usta same z siebie ruszały się z uśmiechu na wąską linijkę. Niby widziała go już wiele razy bez koszulki, ale w kąpielówkach to inna bajka.
Ruszyła przed siebie kierując się już w stronę swojego przyjaciela czekającego na nią w wodzie. Kastiel tak jak ona nie miał zbyt wesołych wspomnień jeśli chodzi o związek. Debra była naprawdę suką jeśli chodzi o to. Jak można tak potraktować osobę, która była gotowa dla Ciebie rzucić wszystko kłamiąc, że chodzi o karierę?
— Szybciej Meg! — słyszała cały czas nawoływania Space’a.
Ciekawe czy on też jak ja ucieka od związków, bo tak łatwiej? Utkwiła swój wzrok tym razem w niebieskowłosym, który już z uśmiechem podrzucał piłką plażową. Tak Alexy jest tak uroczy, że naprawdę żal jego orientacji. Był pierwszym facetem, który spodobał jej się od czasu tamtego ćpuna. Idealnie wyglądem zgrywał się z jej wyobrażeniami o facecie.
Do tego jego charakter taki łagodny, a zarazem taki naiwny. Każdemu chciałby pomóc nawet jeśli wie, że nie może. Gdyby nie on nikt by nie wiedział o ćpaniu Blanck i widać, że Armin też zaczął się do niego inaczej odnosić od tamtego momentu.
Tak Space był oddanym przyjacielem. Poczuła nieprzyjemny uścisk w sercu. Co zrobią jeśli nadejdzie moment polowania na nich? Czy każde z nich zdąży pomóc drugiej osobie? Nie chce stracić już nikogo bliskiego.
— Wszystko w porządku? — fioletowe oczy zaczęły ją lustrować od góry do dołu.
— T-tak — skłamała nie chcąc okazać jak bardzo się martwi — gramy?
Zmusiła się do jednego ze sztucznych uśmiechów krzyżując ręce za sobą przez co jej obfite piersi wysunęły się do przodu. Niebieskowłosy nawet będąc gejem miał problem by nie zatrzymać na nich na chwilę wzroku. Za chwilę zarumieniony odwrócił się do tyłu by stanąć na swoim miejscu.
Czując chłodną wodę między palcami uśmiechał się do siebie. Jeśli tak mają wyglądać wyjazdy by poznać korzenie nauczycieli. Jak nic mogą robić to częściej. Ten Megan mimo, że jest ‘podejrzanym’ ma całkiem ciekawe sposoby uczenia.
Do tego przyjaciółka dalej im nie powiedziała prawdy o nim.
— Szykuj się! — zachichotał podrzucając piłkę gotową do serwu.
Czerwonowłosa skoczyła odbijając przedmiot i lądując ciałem w wodzie. Space nie chcąc być gorszy odbił piłkę kawałkiem łokcia, a dziewczyna odbiła się od ziemi kopiąc piłkę nogą. No nic, to miała być siatkówka, a wyszło coś na bazie mieszanki. Ale grunt to dobra zabawa tak?
Reszta osób leniąca się nad wodą zaczęła oglądać grę dwójki osób. Nawet Raider wyłączył muzykę i zaczął z ciekawością oglądać ten przedziwny mecz, gdzie żadna z osób nie chciała dać upaść piłce. W pewnym momencie Osaka zachwiała się odbijając piłkę i wtedy wyskoczył ktoś za nią z wody łapiąc za piersi.
— Mam piłkę! — ubawiony głos Megana spowodował, że Megami zrobiła się czerwona jak cegła.
Właśnie została z molestowana przez własnego nauczyciela. Może i jest psycholem, który nękał jej brata, ale na litość Boską! On chyba nie myśli, że ona jest taka łatwa jak inne uczennice? Nim Ricky zdążył cokolwiek jeszcze zrobić dostał z całej siły z łokcia w brzuch wpadając do wody.
Alexy stanął obok swojej przyjaciółki mierząc wykładowcę niezadowolonym spojrzeniem.
— No wie Pan co..
Zielonowłosy wcale sobie z tego nic nie robił. Nie jego wina, że ta dziewczyna ma tak kuszące piersi. Wiele dziewczyn mogłoby brać z niej przykład, ale czego innego spodziewać się po siostrze rockamana! Do trójki doszedł właśnie Kastiel w którym aż się gotowało przez to co widział.
Facet ewidentnie zrobił to specjalnie i myślał, że on tym razem nie obije mu mordy? Niedoczekanie! Co go obchodzi, że to fizyk trzeba było nie pchać łap, gdzie ich nie chcą.
— Kastiel stój — poczuł lekkie złapanie za szorty
Doskonale wiedział kto go zatrzymał. To znowu Osaka. Czy ta głupia baba nie rozumie, że jeśli nie da tamtemu po ryju nie odczepi się od niej? Wiedział, że nie może nic zrobić. Przegrał wczoraj z nią i musi jej usługiwać. Nie ważne co ona sobie wymyśli.
Ale i tak był wdzięczny, że dziewczyna nie korzysta z tego nagminnie.
— Dobra zrozumiałem aluzję — poprawił okulary podnosząc się z wody i uśmiechając zalotnie z dziwnym błyskiem w oku — masz ładną obstawę moja droga.
Czerwonowłosa poczuła jak jej ciało lekko drży. To spojrzenie, którym ją właśnie uraczył znaczyło jedno. On jak nic podejrzewa już, że ona coś wie. Nie, nie da się zastraszyć. Musi rżnąć głupa. Dokładnie tak! Udając głupią na pewno odwróci jego uwagę od nich.
— Może Pan być naszym wykładowcą — skrzyżowała dłonie pod piersiami i biedni chłopcy nie potrafili się na niczym innym skupić — ale przykro mi.. Z nauczycielami nie sypiam. Jeszcze jeden taki numer, a osobiście trafie w coś innego niż brzuch.
Zielonowłosy uśmiechnął się zajadle mrużąc oczy. Mylił się ona nic o nim nie wie. Ach ta głupia gąska. Szkoda, że jest odporna na jego urok tak by szybciej spotkał swojego 'ukochanego' idola. Odwrócił się wracając na brzeg pogwizdując wesoło, gdzie stała już grupa dziewcząt chcąc użyczyć mu ręcznika.
Wypuściła powietrze czując jak emocje z niej spływają. Zdecydowanie ten psychol wykończy ich kiedyś. Muszą go znosić do końca roku. O ile przeżyją.. Co ona mówi.. O ile ona w ogóle przeżyje ten wyjazd.
— Ten facet jest chory.. — Alexy nie potrafił uwierzyć jak taki człowiek mógł zostać nauczycielem.
— Widać szpital wcale mu nie pomógł — Megami nieświadomie wypowiedziała te słowa co chodziły jej po głowie od wczoraj.
Dwójka chłopców spojrzała na nią czekając na jej śmiech. Ale widząc jej poważną minę skierowaną dalej na brzeg, gdzie grupka nieświadomych dziewcząt otaczała go z każdej strony. Raider zagryzł wargę przypominając sobie jej wczorajszą próbę opowiedzenia o Meganie.
Najgorsze, że później podczas gry nie mieli sposobności by to zrobić. Złapał zdziwioną czerwonowłosą za rękę ciągnąc w stronę brzegu. Musi się dowiedzieć kim jest ten gnojek. Już! Teraz! Nie będzie go zbywała skoro koleś jest psychiczny. Przez chwilę Space mrugał zdziwiony, ale zaraz ruszył biegiem za nimi.
— Kastiel przestań, bo on zauważy — Osaka syczała próbując wyrwać się z żelaznego uścisku.
— I co nam zrobi? — czerwonowłosy fuknął niezadowolony, że dziewczyna znowu chce się wykręcić. To musiało być coś tak samo ważnego jak ten pieprzony słowik jakiś czas temu.
— Może tobie nic — kątem oka obserwowała czy Ricky przypadkiem nie podsłuchuje, ale był zbyt zajęty jakimiś dwoma małolatami, które się do niego kleiły — ale mi na pewno..
Kastiel jak na hasło puścił jej rękę i spojrzał w stronę zadowolonego zielonowłosego, który właśnie kładł się na swoim kocu. Ten facet miał być jakimś zagrożeniem dla niej? Jedynie co było widać to to, że on żadnej kobiecie nie przepuści, ale żeby do takiego stopnia.
Wrócił wzrokiem na swoją towarzyszkę koło której stał zdyszany niebieskowłosy. Bieganie przez wodę nie było jednym z jego ulubionych sportów.


_______________________



— Co oni tam tak długo rozmawiają? — Armin oderwał się od swojej gry patrząc na trójkę osób gadających przy wodzie.
Jego fioletowooka towarzyszka także spojrzała w tamtą stronę. Owszem obmacania tamtego nauczyciela mogły zdenerwować każdego, ale żeby tyle czasu stać przy wodzie?  Niebieskie oczy Space’a zmrużyły się by jeszcze baczniej przyjrzeć się o czym oni tam tak rozmawiają.
Mimo jego nachrzaniania w gry o dziwo miał sokoli wzrok czego mogło mu wiele osób pozazdrościć w tym sama Megami. Ona i jej brat właściwie odkąd pamiętają mają rozwalone wzroki, ale, że Osaka nie lubi okularów woli nosić soczewki.
Lysander, który także siedział już na kocu oderwał się od notatnika patrząc zainteresowany za grupą, która powiększała się w wodzie. Kentin z Natanielem właśnie do nich podeszli.
— Wy gracie czy rozmawiacie? — Drake uśmiechnął się złośliwie pokazując rząd zębów
— Umawiamy się na trójkąt — czerwonowłosa mrugnęła w jego stronę i chłopak zrobił się czerwony. Jej żarty były straszne, tym bardziej, że miała poważny ton mówiąc to.
Odchyliła głowę do tyłu by ostatni raz spojrzeć na swojego nauczyciela. Ich spojrzenia się spotkały i mężczyzna uśmiechnął się do niej bardziej szaleńczo niż zwykle.


Nie wypuścili by go ze szpitala gdyby był dalej chory, prawda?


_______________________


Japonka siedziała u siebie w pokoju stukając palcem o biurko. Wczorajsza wyprawa do kawiarenki z nowo poznanym chłopakiem trochę wyładowała jej stres z ostatnich dni. Postrzelenie Alex, zabicie Isaury i na końcu psychopatyczny nauczyciel.
Martwiła się o nią. Martwiła się o Megami. Gdy tylko się dowiedziała powinna od razu wyjechać naprzeciw autokaru i zabronić wyjazdu, najlepiej przyjaciółki i zadzwonić na policję. Ale co oni zrobią? Facet jest wypuszczony przez skończone leczenie. Usłyszała dźwięk sms-a i złapała za telefon.

15:45
Nieznajomy: Witaj Panno Makoto.

                Oczy dziewczyny otworzyły się szeroko. Nieznajomy numer do tego znający ją. Nie pamiętałaby dawała komuś numer swojej komórki jest tego pewna w stu procentach. Polizała wargi czując jak szybko bije jej serce.
                Ostatnim razem dostała egzekucje, a jeśli to ten sam człowiek co zabił Meer? Nabrała powietrza w płuca i machinalnie zaczęła naciskać klawisze.

15:50
Yuryia: Kim jesteś?

                Przez jakiś czas panowała cisza i dziewczyna czuła nieprzyjemny uścisk w brzuchu. Jednak gdy telefon milczał dalej odłożyła go podchodząc od okna. Jeśli ktoś stoi u niej pod blokiem zadzwoni po tego zielonowłosego chłopaka.
                Albo po prosi o pomoc ciotkę Osaki, bo jest w mieście. Tak, zaraz się spakuje i ucieknie do niej do domu. Prawie wywaliła się słysząc pisk telefonu.

16:10
Nieznajomy: Co się wydarzyło w Kyoto?

                Czarnowłosa zaczęła mrugać nie rozumiejąc co jej rozmówca ma na myśli. Kyoto — miasto z którego uciekła wiele lat temu. Miasto w którym zginęli rodzice jej najlepszej przyjaciółki.  Co miało być z nim nie tak? Ona nic nie pamięta. Była młoda..
                Zaczęła się drapać po podbródku próbując cokolwiek sobie przypomnieć. Jednak im bardziej starała się wysilić umysł tym większa czarna dziura pozostawała.

16:20
Nieznajomy: Wiesz o tym, że Kastiel Raider także tam był?

                Ostatnie słowa spowodowały, że jej oczy otworzyły się szeroko. Czerwonowłosy przecież powiedział Megami, że nie jest stamtąd. Co tu się do cholery dzieje?

16:25
Nieznajomy: Ćwierkający są wszędzie. Mijasz ich na ulicy, mijasz ich przy komisariatach, mijasz ich w sklepach. Nie ma miejsca gdzie skowronek nie sięga.
16:27
Yuryia: Kim jesteś?!
16:30
Nieznajomy: Sprawdź skrzynkę.

Makoto podbiegła do swojego laptopa prawie, że rzucając ziołową herbatę wpisując jak w mantrze hasło do skrzynki. Kliknęła szybko myszką ‘zaloguj’ . Pierwszy raz odkąd pamiętała tak dłużyło jej się wczytywanie danych. Zobaczyła zdjęcie uśmiechniętego młodego chłopaka

‘8 Filarów’



To była ostatnia wiadomość jaką dostała tego dnia. Czymże było osiem filarów? Dlaczego akurat osiem? Kim był nieznajomy dający jej taką dziwną wiadomość? I dlaczego Raider tak się wyparł miasta? Wtedy wszystko by pasowało. Megami, ona, bliźniacy i Kastiel. Ale dlaczego oni żyją, a resztę osób zabijają?

_______________________



Osaka szła na końcu wycieczki trzymając ręce w kieszeniach. Zwiedzanie tego miasteczka było ostatnią rzeczą na jaką miała aktualnie ochotę. Cały czas czuła czujny wzrok tego psychola na sobie. Powoli myślała, że popada w paranoję. Wcześniej nie zwracała na to uwagi, ale odkąd parę dni temu dowiedziała się o tym kim jest Megan nie potrafi racjonalnie myśleć.
Wiele razy chłopcy próbowali wyciągnąć z niej prawdę, ale ona bała się ją powiedzieć na głos czując, że on jest gdzieś w pobliżu. Do tego te osiem filarów.. Czym one mogą być? I do kogo należy tamten numer?
— Hej Osaka żyjesz tam? — spojrzała w bok zdając sobie dopiero teraz sprawę, że kroczy koło niej czerwonowłosy buntownik.
— Niestety tak — pokręciła niezadowolona głową. Jej głowa jest tak ociężała, że jeszcze trochę, a pęknie.
Usta Kastiela wygięły się we wrednym uśmiechu i założył ręce za głowę. Pogoda była taka ładna, że aż żal zwiedzać te miasto, lepiej było dalej byczyć się nad jeziorem. Ale podczas wycieczki chociaż ten zboczony nauczyciel jest z dala od Osaki.
                Stanęli na środku rynku rozglądając się z zainteresowaniem. Nie byli jeszcze w tej części miasta, więc to była dla nich w sumie nowość.
— Moi drodzy! — rozłożył szczęśliwie ręce jakby miał dotknąć nieba — to rynek gdzie zaczęła się moja pasja do tego przedmiotu, którego was nauczam. Mam nadzieję, że także wy znajdziecie tutaj coś co was zainspiruje!
— Do spieprzenia przed nim jak najdalej — szepnął cicho Armin przez co reszta grupki zachichotała lekko.
— Podzielcie się na grupy i zwiedźcie te jakże magiczne dla mnie miejsce — puścił oko do jakiś studentek, które od razu zapiszczały z zachwytu.
Alex wyczuła, że to jest okazja by dowiedzieć się coś od czerwonowłosej i podeszła do niej uśmiechając lekko. Nim dziewczyna się obejrzała zaczęła być ciągnięta przez chłopców w jedną z uliczek. Jedyną osobą, która nie mieszała się do sprawy i szła z boku był Cliver.
W pewnym momencie poczuł dziwny dreszcz na swoim ciele i odwrócił głowę. Obserwował go ich wykładowca uśmiechając się szalenie. Szalenie? Oj nie. Demonicze! Kolorowooki pokręcił głową i ruszył za resztą. Musiało mu się wydawać. Facet po prostu jest zachwycony powrotem w rodzinne strony.
Kolejny filar — zmrużył oczy — Lysander Cliver..
_______________________

— Co wy odpierdalacie? — Dziewczyna skrzywiła się lekko czując jak dalej ją każdy popycha.
— Chcemy znać wreszcie odpowiedz — Kentin szedł z założonymi rękami — zostawiłaś nas na tyle dni w niepewności. Nie lubimy czegoś takiego.
— Na co? — Pomrugała parę razy.
— Chodzisz zamyślona to widać — Nataniel zaczął ją obserwować bacznie — chyba nie myślisz, że jesteśmy głupi.
— Dobrze — uśmiechnęła się czując, że jednak może się z nimi podzielić prawdą — ale musimy zniknąć z miasteczka. Wolałabym by on nas nie nakrył.
Doszli do końca miasta i bez zbędnych słów weszli do lasu. Osaka milczała widząc skupienia na twarzach swoich towarzyszy, dodatkowo starała się patrzeć co jakiś czas do tyłu czy na pewno zboczony oprawca nie podążył za nimi.
Ten chory uśmiech, którym ich obdarowywał za każdym razem nie wróżył niczego dobrego. Najgorsze czego się bała to czy usłyszał jej rozmowę z Makoto przy wyjeździe z ich miasteczka. Jeśli tak to dobrze gra i po prostu chce ją zeżreć kiedy nadarzy się na to okazja. Stanęli pomiędzy drzewami na dobrze wydeptanej dróżce.
— A więc? — Raider miał już dosyć bawienia się w kotka i myszkę — o co chodzi z tym całym Megan’em.
— Wiedzieliście o tym, że słoń jest jedynym ssakiem, który nie może podskoczyć?
— Megami! — dziewczyna podskoczyła słysząc wrzask wszystkich stojących blisko niej.
— Megan siedział w szpitalu psychiatrycznym, bo nachodził mojego brata! — wyrzuciła jednym tchem.
Zapadła cisza wśród nastolatków. Żadne z nich nie spodziewało się aż takiej rewelacji. Alexy był cały czas pewien, że Osaka nazywała go świrem przez jego dziwne zachowanie, a tu pojawiał się całkiem inny obraz Ricky’a.
— Cały czas się zastanawiałam skąd go znam — opuściła głowę jakby jej buty były bardziej interesujące niż wlepiające się w nią spojrzenia — jak byłam mała wiele razy go widziałam przy bracie i nachodził mnie w domu.
— Kto psychopatę zatrudnia w szkole? — Brew Armina uniosła się do góry — i to do szkoły, gdzie chodzisz ty?
— Mnie pytasz Space? — nerwowo spojrzała przez ramię jakby czaił się tam dziki zwierz — ja..
Odwróciła wzrok z powrotem na resztę i zatrzymała spojrzenie na czerwonowłosym. Podeszła do niego bardzo blisko dźgając oskarżająco palcem w pierś.
— Czemu okłamałeś mnie mówiąc, że nie jesteś z Kyoto?
Dwójka bliźniaków podskoczyła zdzwiona i razem z Alex utkwiły wzrok w chłopaku. Byli przecież przy tym jak to mówił. Czyżby dowiedziała się czegoś o Raiderze?
— Co ty pleciesz Osaka? — złapał ją za rękę by przestała mierzyć w niego palcem — ja nigdy nie mieszkałem w tamtym mieście.




Wtedy nie zdawaliśmy sobie sprawy, że każdy z nas nieświadomie pchał się coraz głębiej w to bagno. Mogliśmy uciekać, ale to i tak by nas znalazło. Zabawne, prawda?

_________________________________________________________________

Hello! :D
Mamy w sumie sobotę tak myślę.. No, ale mniejsza ostatnio coś się rąbie i nie mogę wstawiać rozdziałów w dni, które planuje. Nie wiem dla kogo lepiej. Dla Was czy dla mnie :P Dzisiaj powiem szczerze zdziwiłam się wchodząc na bloga. A czemu zdziwiona? Z powodu dużej aktywności w ankietach i głupich pytaniach * tak anonimie — SeryjnyMorderca. Też oglądałam Johnn’ego Bravo .* Więc nie wiem czy odbierać to jako wkręte jeśli chodzi o głosowanie. No, ale cóż. Do dzisiaj jest czas :P


Co do rozdziału: Wakacje Osace chyba nie wychodzą na dobre i dziewczyna prędzej nabawi się tam histerii niż odpocznie. Może się pocieszać faktem, że ma uroczą obstawę xD Cliver także dołączył do tej jakże uroczej tajemnicy, nawet nie będąc tego świadom. Biedny Lysio. Jak myślicie kim są ostatnie filary :P I co ważniejsze do czego służą?

A tak BTW : Nie uważacie, że Syśka z SF jest niemiłosiernie głupia? Czasami to aż mam ochotę ją czymś jebnąć.


Na sam koniec jak zwykle gif od wzorujący moje samopoczucie. Dzisiaj na warsztat bierzemy Ja Vs Życie:


Miłego weekendu moi drodzy!

5 komentarzy:

  1. Doberek! =^,^=
    Jest prawie 17 i 0 komentarzy? To jest dziwne...
    1. Filar- Lysiek, 2. Kasztaniel, 3. Megami, 4. Alexy, 5.Armin, 6. Alex, 7. Nataniel,8. Yuriya :p Choć mogę się mylić :P
    Nie no, zaraz mnie szlak jasny trafi. Jebany fizyk! Ja na miejscu Megami przywaliłabym mu prawym sierpowym, jeśli nawet nie kopem w krocze!
    Ech, z tego wszystkiego pójdę zaparzyć zieloną herbatkę...
    Podsyłam sporo wolnego czasu i wracam do kuchni. ;)
    Bye!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello :D!
      Wiesz mnie bardziej dziwi kolumna z boku o czytaniu i komentowaniu :P Tyle komentujących, a najczęściej są 2 komentarze. Ale cóż miło, że chociaż wiem, ze ktoś czyta ^^

      Co do filarów jesteś nawet blisko. Ale dalej nie do końca ;d
      Aż tak Cię irytuje Megan?xD Chłopak jest po prostu zdrowo popierdolony!

      Dziękuje i także pozdrawiam :D!

      Usuń
  2. Jestem niecierpliwa, to fakt. Jednak nie popieram za bardzo przemocy, bo wiem, że może to być na moją niekorzyść. Ale no, że ładnie się wyrażę KURDE! Pojebany jest ten fizyk. Nie lubię go. Chyba go ktoś, kogoś tu długo nie ruchał.
    Teraz będę troszkę podirytowana..
    Jednak zbaczając z tematu, chciałabym Cię poinformować, że zostałaś wybrana do LBA~! Pytania znajdziesz pod tym linkiem: http://slodki-flirt-opowiadania-kastiel.blogspot.com/p/lba.html
    Pozdrawiam bardzo cieplutko~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej :P Megan ma więcej anty fanów niż fanów :D! Osobiście też mam zawsze ochotę mu przywalić jak o nim piszę. Ale jednak go lubię jest taki specyficzny troszku. Oki już biorę się za LBA :D Dawno nie pisałam!

      Pozdrawiam cieplutko :D!

      Usuń
  3. Hejka, hej, przepraszam, że dopiero teraz, ale wczoraj byłam na osiemnastce brata stryjecznego.
    Julka: -I się nachlałyśmy!
    -Tak, ale to tylko szczegół. Teraz czas na komentarz!
    Julka: -No to jedziem!
    -Rozdział cud, miód, whisky, wiesz nie? Coś czuję, że Kastiela nie wkurza zachowanie idioty Megana, tylko jest zazdrosny o Meg!
    Julka: -Stawiam na to i to.
    -To se stawiaj... Te filary brzmią groźnie... Już się boję o Lysia 0-o.
    Julka: -Pożyjemy zobaczymy!
    -Dokładnie. A teraz kończę, bo idę na nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń