— Meg!
— dziewczyna słysząc swoje imię uniosła rąbek kapelusza czując jak razi ją
słońce.
Przed
nią stał uśmiechnięty niebieskowłosy w hawajskiej koszuli i krótki szortach. W
jego wielkich okularach przeciwsłonecznych Osaka jak nic mogła zobaczyć siebie
w stroju kąpielowym.
— Co
jest Alexy? — dalej leczyła wczorajszego kaca czując jak ją wszystko boli.
Grę
skończyli bardzo późno, więc dzisiaj rano wszyscy byli nieprzytomni próbując
powrócić do ludzkiego stanu. Jednak miało to swoje dobre strony. Może i
Armin wygrał całą grę, ale chociaż czerwonowłosa utarła nosa Raiderowi tym
sposobem wygrywając jego usługi na cały wyjazd.
Z
jednej strony się cieszyła na taki obrót sprawy, bo mogła mu trochę dogryźć,
ale z drugiej nie miała nawet takiej ochoty. Nie będzie się zniżała do jego
poziomu by męczyć go o byle gówno. To potrafią tylko faceci.
— Chodź
ze mną popływać — ściągnął okulary robiąc minę błagalnego psa — bo nikt nie
chce.
Megami
skrzywiła się i spojrzała na resztę nastolatków wygrzewających się na kocach.
Zadowolona Blanck w stroju jednoczęściowym siedziała ze swoim PSP połączonym
kablem z PSP Armina i we dwójkę musieli w coś jeszcze grać Osaka mogła przysiąc, że słyszy muzyczkę z Pokemonów. Sama w sumie by czasami w to pograła wracając do dziecięcych czasów.
Jak nic
wczorajsza potyczka im nie wystarczyła i muszą męczyć oczy jeszcze dzisiaj.
Swoją drogą to całkiem zabawne, by dwoje ludzi dobrało się tak dobrze.
— Zaraz
przyjdę — uśmiechnęła się w stronę niebieskowłosego. Który teraz wyglądał jak
labrador.
Okręciła
się na brzuch i spojrzała na swoją przyjaciółkę oraz bliźniaka. Podparła dłoń o
policzek z uśmiechem ich obserwując. Pamiętała jak na samym początku cieszyła
się ze związku ze Steve’m jednak to od samego początku było skazane na niepowodzenie.
Zaczęła
się podnosić z miejsca i spojrzała kawałek dalej gdzie na kocu drzemał w
słuchawkach smacznie Raider. Lustrując go od góry do dołu jej usta same z
siebie ruszały się z uśmiechu na wąską linijkę. Niby widziała go już wiele razy
bez koszulki, ale w kąpielówkach to inna bajka.
Ruszyła
przed siebie kierując się już w stronę swojego przyjaciela czekającego na nią w
wodzie. Kastiel tak jak ona nie miał zbyt wesołych wspomnień jeśli chodzi o
związek. Debra była naprawdę suką jeśli chodzi o to. Jak można tak potraktować
osobę, która była gotowa dla Ciebie rzucić wszystko kłamiąc, że chodzi o
karierę?
—
Szybciej Meg! — słyszała cały czas nawoływania Space’a.
Ciekawe
czy on też jak ja ucieka od związków, bo tak łatwiej? Utkwiła swój wzrok tym
razem w niebieskowłosym, który już z uśmiechem podrzucał piłką plażową. Tak
Alexy jest tak uroczy, że naprawdę żal jego orientacji. Był pierwszym facetem,
który spodobał jej się od czasu tamtego ćpuna. Idealnie wyglądem zgrywał się z
jej wyobrażeniami o facecie.
Do tego
jego charakter taki łagodny, a zarazem taki naiwny. Każdemu chciałby pomóc
nawet jeśli wie, że nie może. Gdyby nie on nikt by nie wiedział o ćpaniu Blanck
i widać, że Armin też zaczął się do niego inaczej odnosić od tamtego momentu.
Tak
Space był oddanym przyjacielem. Poczuła nieprzyjemny uścisk w sercu. Co zrobią
jeśli nadejdzie moment polowania na nich? Czy każde z nich zdąży pomóc drugiej
osobie? Nie chce stracić już nikogo bliskiego.
—
Wszystko w porządku? — fioletowe oczy zaczęły ją lustrować od góry do dołu.
— T-tak
— skłamała nie chcąc okazać jak bardzo się martwi — gramy?
Zmusiła
się do jednego ze sztucznych uśmiechów krzyżując ręce za sobą przez co jej
obfite piersi wysunęły się do przodu. Niebieskowłosy nawet będąc gejem miał
problem by nie zatrzymać na nich na chwilę wzroku. Za chwilę zarumieniony
odwrócił się do tyłu by stanąć na swoim miejscu.
Czując
chłodną wodę między palcami uśmiechał się do siebie. Jeśli tak mają wyglądać
wyjazdy by poznać korzenie nauczycieli. Jak nic mogą robić to częściej. Ten
Megan mimo, że jest ‘podejrzanym’ ma
całkiem ciekawe sposoby uczenia.
Do tego
przyjaciółka dalej im nie powiedziała prawdy o nim.
—
Szykuj się! — zachichotał podrzucając piłkę gotową do serwu.
Czerwonowłosa
skoczyła odbijając przedmiot i lądując ciałem w wodzie. Space nie chcąc być gorszy
odbił piłkę kawałkiem łokcia, a dziewczyna odbiła się od ziemi kopiąc piłkę
nogą. No nic, to miała być siatkówka, a wyszło coś na bazie mieszanki. Ale grunt
to dobra zabawa tak?
Reszta
osób leniąca się nad wodą zaczęła oglądać grę dwójki osób. Nawet Raider
wyłączył muzykę i zaczął z ciekawością oglądać ten przedziwny mecz, gdzie żadna
z osób nie chciała dać upaść piłce. W pewnym momencie Osaka zachwiała się
odbijając piłkę i wtedy wyskoczył ktoś za nią z wody łapiąc za piersi.
— Mam piłkę!
— ubawiony głos Megana spowodował, że Megami zrobiła się czerwona jak cegła.
Właśnie
została z molestowana przez własnego nauczyciela. Może i jest psycholem, który
nękał jej brata, ale na litość Boską! On chyba nie myśli, że ona jest taka
łatwa jak inne uczennice? Nim Ricky zdążył cokolwiek jeszcze zrobić dostał z
całej siły z łokcia w brzuch wpadając do wody.
Alexy
stanął obok swojej przyjaciółki mierząc wykładowcę niezadowolonym spojrzeniem.
— No
wie Pan co..
Zielonowłosy
wcale sobie z tego nic nie robił. Nie jego wina, że ta dziewczyna ma tak
kuszące piersi. Wiele dziewczyn mogłoby brać z niej przykład, ale czego innego spodziewać się po siostrze rockamana! Do trójki doszedł właśnie Kastiel w
którym aż się gotowało przez to co widział.
Facet
ewidentnie zrobił to specjalnie i myślał, że on tym razem nie obije mu mordy?
Niedoczekanie! Co go obchodzi, że to fizyk trzeba było nie pchać łap, gdzie ich
nie chcą.
—
Kastiel stój — poczuł lekkie złapanie za szorty
Doskonale
wiedział kto go zatrzymał. To znowu Osaka. Czy ta głupia baba nie rozumie, że
jeśli nie da tamtemu po ryju nie odczepi się od niej? Wiedział, że nie
może nic zrobić. Przegrał wczoraj z nią i musi jej usługiwać. Nie ważne co ona
sobie wymyśli.
Ale i
tak był wdzięczny, że dziewczyna nie korzysta z tego nagminnie.
— Dobra
zrozumiałem aluzję — poprawił okulary podnosząc się z wody i uśmiechając
zalotnie z dziwnym błyskiem w oku — masz ładną obstawę moja droga.
Czerwonowłosa
poczuła jak jej ciało lekko drży. To spojrzenie, którym ją właśnie uraczył
znaczyło jedno. On jak nic podejrzewa już, że ona coś wie. Nie, nie da się
zastraszyć. Musi rżnąć głupa. Dokładnie tak! Udając głupią na pewno odwróci
jego uwagę od nich.
— Może
Pan być naszym wykładowcą — skrzyżowała dłonie pod piersiami i biedni chłopcy
nie potrafili się na niczym innym skupić — ale przykro mi.. Z nauczycielami nie
sypiam. Jeszcze jeden taki numer, a osobiście trafie w coś innego niż brzuch.
Zielonowłosy
uśmiechnął się zajadle mrużąc oczy. Mylił się ona nic o nim nie wie. Ach ta
głupia gąska. Szkoda, że jest odporna na jego urok tak by szybciej spotkał
swojego 'ukochanego' idola. Odwrócił się wracając na brzeg pogwizdując wesoło, gdzie stała
już grupa dziewcząt chcąc użyczyć mu ręcznika.
Wypuściła
powietrze czując jak emocje z niej spływają. Zdecydowanie ten psychol wykończy
ich kiedyś. Muszą go znosić do końca roku. O ile przeżyją.. Co ona mówi.. O ile
ona w ogóle przeżyje ten wyjazd.
— Ten
facet jest chory.. — Alexy nie potrafił uwierzyć jak taki człowiek mógł zostać
nauczycielem.
— Widać
szpital wcale mu nie pomógł — Megami nieświadomie wypowiedziała te słowa co
chodziły jej po głowie od wczoraj.
Dwójka
chłopców spojrzała na nią czekając na jej śmiech. Ale widząc jej poważną minę
skierowaną dalej na brzeg, gdzie grupka nieświadomych dziewcząt otaczała go z
każdej strony. Raider zagryzł wargę przypominając sobie jej wczorajszą próbę
opowiedzenia o Meganie.
Najgorsze,
że później podczas gry nie mieli sposobności by to zrobić. Złapał zdziwioną
czerwonowłosą za rękę ciągnąc w stronę brzegu. Musi się dowiedzieć kim jest ten
gnojek. Już! Teraz! Nie będzie go zbywała skoro koleś jest psychiczny. Przez
chwilę Space mrugał zdziwiony, ale zaraz ruszył biegiem za nimi.
—
Kastiel przestań, bo on zauważy — Osaka syczała próbując wyrwać się z żelaznego
uścisku.
— I co
nam zrobi? — czerwonowłosy fuknął niezadowolony, że dziewczyna znowu chce się
wykręcić. To musiało być coś tak samo ważnego jak ten pieprzony słowik jakiś
czas temu.
— Może
tobie nic — kątem oka obserwowała czy Ricky przypadkiem nie podsłuchuje, ale
był zbyt zajęty jakimiś dwoma małolatami, które się do niego kleiły — ale mi na
pewno..
Kastiel
jak na hasło puścił jej rękę i spojrzał w stronę zadowolonego zielonowłosego,
który właśnie kładł się na swoim kocu. Ten facet miał być jakimś zagrożeniem
dla niej? Jedynie co było widać to to, że on żadnej kobiecie nie przepuści, ale
żeby do takiego stopnia.
Wrócił
wzrokiem na swoją towarzyszkę koło której stał zdyszany niebieskowłosy.
Bieganie przez wodę nie było jednym z jego ulubionych sportów.
_______________________
— Co
oni tam tak długo rozmawiają? — Armin oderwał się od swojej gry patrząc na
trójkę osób gadających przy wodzie.
Jego
fioletowooka towarzyszka także spojrzała w tamtą stronę. Owszem obmacania
tamtego nauczyciela mogły zdenerwować każdego, ale żeby tyle czasu stać przy
wodzie? Niebieskie oczy Space’a zmrużyły się by jeszcze baczniej przyjrzeć się
o czym oni tam tak rozmawiają.
Mimo
jego nachrzaniania w gry o dziwo miał sokoli wzrok czego mogło mu wiele osób
pozazdrościć w tym sama Megami. Ona i jej brat właściwie odkąd pamiętają mają
rozwalone wzroki, ale, że Osaka nie lubi okularów woli nosić soczewki.
Lysander, który także siedział już na kocu oderwał się od notatnika patrząc
zainteresowany za grupą, która powiększała się w wodzie. Kentin z Natanielem
właśnie do nich podeszli.
— Wy
gracie czy rozmawiacie? — Drake uśmiechnął się złośliwie pokazując rząd zębów
—
Umawiamy się na trójkąt — czerwonowłosa mrugnęła w jego stronę i chłopak zrobił
się czerwony. Jej żarty były straszne, tym bardziej, że miała poważny ton
mówiąc to.
Odchyliła
głowę do tyłu by ostatni raz spojrzeć na swojego nauczyciela. Ich spojrzenia
się spotkały i mężczyzna uśmiechnął się do niej bardziej szaleńczo niż zwykle.
Nie wypuścili by go ze szpitala gdyby był dalej chory, prawda?
_______________________
Japonka
siedziała u siebie w pokoju stukając palcem o biurko. Wczorajsza wyprawa do
kawiarenki z nowo poznanym chłopakiem trochę wyładowała jej stres z ostatnich
dni. Postrzelenie Alex, zabicie Isaury i na końcu psychopatyczny nauczyciel.
Martwiła
się o nią. Martwiła się o Megami. Gdy tylko się dowiedziała powinna od razu
wyjechać naprzeciw autokaru i zabronić wyjazdu, najlepiej przyjaciółki i zadzwonić na policję.
Ale co oni zrobią? Facet jest wypuszczony przez skończone leczenie. Usłyszała
dźwięk sms-a i złapała za telefon.
15:45
Nieznajomy:
Witaj Panno Makoto.
Oczy dziewczyny otworzyły się szeroko. Nieznajomy
numer do tego znający ją. Nie pamiętałaby dawała komuś numer swojej komórki
jest tego pewna w stu procentach. Polizała wargi czując jak szybko bije jej
serce.
Ostatnim razem dostała egzekucje, a jeśli to ten sam
człowiek co zabił Meer? Nabrała powietrza w płuca i machinalnie zaczęła
naciskać klawisze.
15:50
Yuryia:
Kim jesteś?
Przez jakiś czas panowała cisza i dziewczyna czuła
nieprzyjemny uścisk w brzuchu. Jednak gdy telefon milczał dalej odłożyła go
podchodząc od okna. Jeśli ktoś stoi u niej pod blokiem zadzwoni po tego
zielonowłosego chłopaka.
Albo po prosi o pomoc ciotkę Osaki, bo jest w
mieście. Tak, zaraz się spakuje i ucieknie do niej do domu. Prawie wywaliła się
słysząc pisk telefonu.
16:10
Nieznajomy:
Co się wydarzyło w Kyoto?
Czarnowłosa zaczęła mrugać nie rozumiejąc co jej
rozmówca ma na myśli. Kyoto — miasto z którego uciekła wiele lat temu. Miasto w
którym zginęli rodzice jej najlepszej przyjaciółki. Co miało być z nim nie tak? Ona nic nie
pamięta. Była młoda..
Zaczęła się drapać po podbródku próbując cokolwiek
sobie przypomnieć. Jednak im bardziej starała się wysilić umysł tym większa
czarna dziura pozostawała.
16:20
Nieznajomy:
Wiesz o tym, że Kastiel Raider także tam był?
Ostatnie słowa spowodowały, że jej oczy otworzyły się
szeroko. Czerwonowłosy przecież powiedział Megami, że nie jest stamtąd. Co tu
się do cholery dzieje?
16:25
Nieznajomy:
Ćwierkający są wszędzie. Mijasz ich na ulicy, mijasz ich przy komisariatach,
mijasz ich w sklepach. Nie ma miejsca gdzie skowronek nie sięga.
16:27
Yuryia:
Kim jesteś?!
16:30
Nieznajomy:
Sprawdź skrzynkę.
Makoto
podbiegła do swojego laptopa prawie, że rzucając ziołową herbatę wpisując jak w
mantrze hasło do skrzynki. Kliknęła szybko myszką ‘zaloguj’ . Pierwszy raz
odkąd pamiętała tak dłużyło jej się wczytywanie danych. Zobaczyła zdjęcie
uśmiechniętego młodego chłopaka
‘8 Filarów’
To była
ostatnia wiadomość jaką dostała tego dnia. Czymże było osiem filarów? Dlaczego
akurat osiem? Kim był nieznajomy dający jej taką dziwną wiadomość? I dlaczego
Raider tak się wyparł miasta? Wtedy wszystko by pasowało. Megami, ona,
bliźniacy i Kastiel. Ale dlaczego oni żyją, a resztę osób zabijają?
_______________________
Osaka
szła na końcu wycieczki trzymając ręce w kieszeniach. Zwiedzanie tego
miasteczka było ostatnią rzeczą na jaką miała aktualnie ochotę. Cały czas czuła
czujny wzrok tego psychola na sobie. Powoli myślała, że popada w paranoję.
Wcześniej nie zwracała na to uwagi, ale odkąd parę dni temu dowiedziała się o
tym kim jest Megan nie potrafi racjonalnie myśleć.
Wiele
razy chłopcy próbowali wyciągnąć z niej prawdę, ale ona bała się ją powiedzieć
na głos czując, że on jest gdzieś w pobliżu. Do tego te osiem filarów.. Czym
one mogą być? I do kogo należy tamten numer?
— Hej
Osaka żyjesz tam? — spojrzała w bok zdając sobie dopiero teraz sprawę, że
kroczy koło niej czerwonowłosy buntownik.
—
Niestety tak — pokręciła niezadowolona głową. Jej głowa jest tak ociężała, że
jeszcze trochę, a pęknie.
Usta
Kastiela wygięły się we wrednym uśmiechu i założył ręce za głowę. Pogoda była
taka ładna, że aż żal zwiedzać te miasto, lepiej było dalej byczyć się nad
jeziorem. Ale podczas wycieczki chociaż ten zboczony nauczyciel jest z dala od
Osaki.
Stanęli na środku rynku rozglądając się z
zainteresowaniem. Nie byli jeszcze w tej części miasta, więc to była dla nich w
sumie nowość.
— Moi
drodzy! — rozłożył szczęśliwie ręce jakby miał dotknąć nieba — to rynek gdzie
zaczęła się moja pasja do tego przedmiotu, którego was nauczam. Mam nadzieję,
że także wy znajdziecie tutaj coś co was zainspiruje!
— Do
spieprzenia przed nim jak najdalej — szepnął cicho Armin przez co reszta grupki
zachichotała lekko.
—
Podzielcie się na grupy i zwiedźcie te jakże magiczne dla mnie miejsce — puścił
oko do jakiś studentek, które od razu zapiszczały z zachwytu.
Alex
wyczuła, że to jest okazja by dowiedzieć się coś od czerwonowłosej i podeszła
do niej uśmiechając lekko. Nim dziewczyna się obejrzała zaczęła być ciągnięta
przez chłopców w jedną z uliczek. Jedyną osobą, która nie mieszała się do
sprawy i szła z boku był Cliver.
W
pewnym momencie poczuł dziwny dreszcz na swoim ciele i odwrócił głowę.
Obserwował go ich wykładowca uśmiechając się szalenie. Szalenie? Oj nie.
Demonicze! Kolorowooki pokręcił głową i ruszył za resztą. Musiało mu się
wydawać. Facet po prostu jest zachwycony powrotem w rodzinne strony.
— Kolejny filar — zmrużył oczy — Lysander Cliver..
_______________________
— Co wy
odpierdalacie? — Dziewczyna skrzywiła się lekko czując jak dalej ją każdy
popycha.
—
Chcemy znać wreszcie odpowiedz — Kentin szedł z założonymi rękami — zostawiłaś
nas na tyle dni w niepewności. Nie lubimy czegoś takiego.
— Na
co? — Pomrugała parę razy.
— Chodzisz
zamyślona to widać — Nataniel zaczął ją obserwować bacznie — chyba nie myślisz,
że jesteśmy głupi.
—
Dobrze — uśmiechnęła się czując, że jednak może się z nimi podzielić prawdą —
ale musimy zniknąć z miasteczka. Wolałabym by on nas nie nakrył.
Doszli
do końca miasta i bez zbędnych słów weszli do lasu. Osaka milczała widząc
skupienia na twarzach swoich towarzyszy, dodatkowo starała się patrzeć co jakiś
czas do tyłu czy na pewno zboczony oprawca nie podążył za nimi.
Ten
chory uśmiech, którym ich obdarowywał za każdym razem nie wróżył niczego
dobrego. Najgorsze czego się bała to czy usłyszał jej rozmowę z Makoto przy
wyjeździe z ich miasteczka. Jeśli tak to dobrze gra i po prostu chce ją zeżreć
kiedy nadarzy się na to okazja. Stanęli pomiędzy drzewami na dobrze wydeptanej
dróżce.
— A
więc? — Raider miał już dosyć bawienia się w kotka i myszkę — o co chodzi z tym
całym Megan’em.
—
Wiedzieliście o tym, że słoń jest jedynym ssakiem, który nie może podskoczyć?
—
Megami! — dziewczyna podskoczyła słysząc wrzask wszystkich stojących blisko
niej.
— Megan
siedział w szpitalu psychiatrycznym, bo nachodził mojego brata! — wyrzuciła
jednym tchem.
Zapadła
cisza wśród nastolatków. Żadne z nich nie spodziewało się aż takiej rewelacji.
Alexy był cały czas pewien, że Osaka nazywała go świrem przez jego dziwne
zachowanie, a tu pojawiał się całkiem inny obraz Ricky’a.
— Cały
czas się zastanawiałam skąd go znam — opuściła głowę jakby jej buty były
bardziej interesujące niż wlepiające się w nią spojrzenia — jak byłam mała
wiele razy go widziałam przy bracie i nachodził mnie w domu.
— Kto
psychopatę zatrudnia w szkole? — Brew Armina uniosła się do góry — i to do
szkoły, gdzie chodzisz ty?
— Mnie
pytasz Space? — nerwowo spojrzała przez ramię jakby czaił się tam dziki zwierz
— ja..
Odwróciła
wzrok z powrotem na resztę i zatrzymała spojrzenie na czerwonowłosym. Podeszła
do niego bardzo blisko dźgając oskarżająco palcem w pierś.
— Czemu
okłamałeś mnie mówiąc, że nie jesteś z Kyoto?
Dwójka
bliźniaków podskoczyła zdzwiona i razem z Alex utkwiły wzrok w chłopaku. Byli
przecież przy tym jak to mówił. Czyżby dowiedziała się czegoś o Raiderze?
— Co ty
pleciesz Osaka? — złapał ją za rękę by przestała mierzyć w niego palcem — ja
nigdy nie mieszkałem w tamtym mieście.
Wtedy nie zdawaliśmy sobie sprawy, że każdy z nas
nieświadomie pchał się coraz głębiej w to bagno. Mogliśmy uciekać, ale to i tak
by nas znalazło. Zabawne, prawda?
_________________________________________________________________
Hello! :D
Mamy w sumie sobotę tak myślę.. No, ale mniejsza ostatnio
coś się rąbie i nie mogę wstawiać rozdziałów w dni, które planuje. Nie wiem dla
kogo lepiej. Dla Was czy dla mnie :P Dzisiaj powiem szczerze zdziwiłam się
wchodząc na bloga. A czemu zdziwiona? Z powodu dużej aktywności w ankietach i głupich pytaniach *
tak anonimie — SeryjnyMorderca. Też oglądałam Johnn’ego Bravo .* Więc nie wiem
czy odbierać to jako wkręte jeśli chodzi o głosowanie. No, ale cóż. Do dzisiaj
jest czas :P
Co do rozdziału: Wakacje Osace chyba nie wychodzą na dobre i
dziewczyna prędzej nabawi się tam histerii niż odpocznie. Może się pocieszać
faktem, że ma uroczą obstawę xD Cliver także dołączył do tej jakże uroczej
tajemnicy, nawet nie będąc tego świadom. Biedny Lysio. Jak myślicie kim są
ostatnie filary :P I co ważniejsze do czego służą?
A tak BTW : Nie uważacie, że Syśka z SF jest niemiłosiernie głupia? Czasami to aż mam ochotę ją czymś jebnąć.
Na sam koniec jak zwykle gif od wzorujący moje samopoczucie.
Dzisiaj na warsztat bierzemy Ja Vs Życie:
Miłego weekendu moi drodzy!
Doberek! =^,^=
OdpowiedzUsuńJest prawie 17 i 0 komentarzy? To jest dziwne...
1. Filar- Lysiek, 2. Kasztaniel, 3. Megami, 4. Alexy, 5.Armin, 6. Alex, 7. Nataniel,8. Yuriya :p Choć mogę się mylić :P
Nie no, zaraz mnie szlak jasny trafi. Jebany fizyk! Ja na miejscu Megami przywaliłabym mu prawym sierpowym, jeśli nawet nie kopem w krocze!
Ech, z tego wszystkiego pójdę zaparzyć zieloną herbatkę...
Podsyłam sporo wolnego czasu i wracam do kuchni. ;)
Bye!
Hello :D!
UsuńWiesz mnie bardziej dziwi kolumna z boku o czytaniu i komentowaniu :P Tyle komentujących, a najczęściej są 2 komentarze. Ale cóż miło, że chociaż wiem, ze ktoś czyta ^^
Co do filarów jesteś nawet blisko. Ale dalej nie do końca ;d
Aż tak Cię irytuje Megan?xD Chłopak jest po prostu zdrowo popierdolony!
Dziękuje i także pozdrawiam :D!
Jestem niecierpliwa, to fakt. Jednak nie popieram za bardzo przemocy, bo wiem, że może to być na moją niekorzyść. Ale no, że ładnie się wyrażę KURDE! Pojebany jest ten fizyk. Nie lubię go. Chyba go ktoś, kogoś tu długo nie ruchał.
OdpowiedzUsuńTeraz będę troszkę podirytowana..
Jednak zbaczając z tematu, chciałabym Cię poinformować, że zostałaś wybrana do LBA~! Pytania znajdziesz pod tym linkiem: http://slodki-flirt-opowiadania-kastiel.blogspot.com/p/lba.html
Pozdrawiam bardzo cieplutko~!
Ojej :P Megan ma więcej anty fanów niż fanów :D! Osobiście też mam zawsze ochotę mu przywalić jak o nim piszę. Ale jednak go lubię jest taki specyficzny troszku. Oki już biorę się za LBA :D Dawno nie pisałam!
UsuńPozdrawiam cieplutko :D!
Hejka, hej, przepraszam, że dopiero teraz, ale wczoraj byłam na osiemnastce brata stryjecznego.
OdpowiedzUsuńJulka: -I się nachlałyśmy!
-Tak, ale to tylko szczegół. Teraz czas na komentarz!
Julka: -No to jedziem!
-Rozdział cud, miód, whisky, wiesz nie? Coś czuję, że Kastiela nie wkurza zachowanie idioty Megana, tylko jest zazdrosny o Meg!
Julka: -Stawiam na to i to.
-To se stawiaj... Te filary brzmią groźnie... Już się boję o Lysia 0-o.
Julka: -Pożyjemy zobaczymy!
-Dokładnie. A teraz kończę, bo idę na nowy rozdział ^^