wtorek, 5 lipca 2016

Rozdział 16 Wygląd szczęścia








Widząc zboczoną naturę swojego nauczyciela grupa nastolatków spodziewała się krajobrazu rodem z Hawajów, a tutaj pojawiła się dość dziwna niespodzianka. Miejscowością z której pochodził Megan było małym skromnym miasteczkiem położonym z dala od wielkich miast oddzielonym górami — Bled, Słowenia.
Grupa wychodząc z autokaru rozgladała się niepewnie po malowniczej sceneri. Jak nic jeszcze bardziej można się dziwić jak z takiego uroczego miasteczka może wyrosnąć taki zboczeniec?
— Moi drodzy — Uśmiech nie schodził z ust Rickyego od dłuższego czasu — Właśnie znajdujecie się w miejscu mojego urodzenia! Mieszkałem tutaj do dziesiątego roku życia.
— A później? — Zza tłumu wyszło zaciekawione pytanie jednej z uczennic.
— Oh potem przez długi czas mieszkałem w Kyoto!
Czerwonowłosa stanęła jak wryta przez co Raider na nią wpadł, a na niego Alexy i całą trójką wyladowali pod wyjściem z autokaru. Nauczyciel jak i reszta spojrzeli w ich stronę.
— Osaka! Raider! Space! — Podszedł do nich kawałek krzyżując ręce na klacie, uśmiechając się złośliwie i dodając szeptem — jak macie ochotę na trójkąty to proszę Was nie przy ludziach.
Pewnie gdyby nie fakt, że Megami była w szoku słysząc o kolejnej osobie mieszkającej w tej samej chwili, co oni w Kyoto dosrałaby mu jakimś chorym żartem. Chłopcy byli jednak tak ciężcy, że czuła zbliżające się płuca wyplute ustami.
Jak tylko Alexy zszedł z Kastiela chłopak poderwał się chcąc rzucić na wykładowce. No bezczelny kutafon! Jednak zatrzymała go dłoń niebieskowlosego położona na ramieniu. Czerwonowłosa coś o nim wie, więc lepiej nie podpadać mu teraz. Osaka usiadła czując ból na całym ciele. Dwójka ludzi na niej to za dużo. Została zlapana pod ramiona przez Lysandra i Armina, którzy postawili ją w pozycji stojącej
— Dzięki — Wydyszała dziękując Bogu, że nie zwymiotowała swoim organem. Dobrze, że Kastiel zżarł jej wszystkie kanapki, bo jak nic byłyby teraz na ziemi
— Uważaj jak stajesz Osaka — Czerwonowłosy syknął w jej stronę i spojrzał na Alexy’ego, który schował się szybko za brata i jego dziewczynę
— A ty schudnij Raider — Wycelowała oskarzycielsko w jego stronę palec — bo naprawdę masz szeroką dupe!
Zielonowłosy uśmiechał się z daleka. Lubił takie pary! Są takie.. Takie urocze! Zachichotał pod nosem poprawiając okulary i ruszył w stronę kłócącej się dwójki. Bez słowa złapał ich za ramiona przysuwając do siebie.
— No już moje miski! — Szczerzył się bezczelnie — dać sobie buzi na pogodzenie i idziemy dalej! Mamy jeszcze dzisiaj dużo do zrobienia!

_______________________


Megan usiadł przy stoliku ze szklanka herbaty. Ten wyjazd może go wydać.. A nie może na to pozwolić! Nie teraz jak udało mu się zdobyć tak ciepła posadkę w tej szkole. Dopóki Osaka nie wie kim on jest to może spać spokojnie.
Ale teraz się nasuwa pytanie czy na pewno nie wie? Ten dziwny telefon przy autokarze. Owszem często się denerwuje, ale te jej zachowanie było za bardzo podejrzane. Do tego na hasło Kyoto stanęła na baczność prawie że. Ta mała musi coś węszyć.
A to bardzo niedobrze.. Bardzo niedobrze. Ćwierkający nie lubią kłusowników. Najgorsze, że tym kłusownikiem jest jeden z ich celów. Westchnął obracając się na krześle, gdy usłyszał wesoły dzwonek z telefonu.
— Halo? — Niechętnie odsuwając herbatę
— Dlaczego Makoto dalej żyje?! — Głos w słuchawce spowodował, że prawie wypuścił aparat.
Ten bas pozna wszędzie. Jak nic to ten gnojek co ostatnimi czasy wyszedł z poprawczaka — Steve Pres. Kto by pomyślał, że on skończy z tym dzieciakiem w jednym miejscu? On nie rozumiał kompletnie nic z jego pasji do fizyki. Mogli go przydzielić do kogoś innego.
Zacisnął mocniej rękę na słuchawce. O nie! Szczyl nie będzie się tutaj rządził. Nie dopóki on Ricky Megan jest na posterunku.
— Bo byśmy za bardzo się rzucili w oczy — Jego głos zrobił się nienaturalnie uprzejmy — wychodzisz z paki ginie student i Japonka przyjeżdżająca do miasta?  Nie uważasz, że Osace włączy się czerwony alarm?
Zamilkł na chwile jakby kalkulował coś w tej swojej małej naćpanej główce. Jeśli gnojek dalej kocha tę nastolatkę będą mieli kłopot. Niby zarzekał się dochodząc do nich, że już kończy z dawnym życiem i tak ma zostać.
— A nie możemy..
— Nie! — Megan podniósł ton grzebiąc druga ręką w komputerze — wyślij mi co miałeś znaleźć!
Skrzynka mailowa zapchała się kolejna wiadomością i kliknął ją szybko. Jak zwykle było dużo zdjęć ich szkoły, która świeciła pustkami. Uśmiechnął się przebiegle. Tak ten plan był genialny teraz jak nie ma nikogo łącznie z dyrektorka tamten dzieciak może szperać po uczelni ile ma ochotę.
Nagle usłyszał zdławiony głos w słuchawce.
— Co tam Pres?
— Ten czerwonowłosy gnojek, którego spotkałem ostatnio — Kolorowe oczy zaczęły się robić coraz większe — Kastiel Raider.. On także był w Kyoto w tamtym czasie!
— Jesteś pewien? — ręce chłopaka zrobiły się mokre
Znaleźli go.. Znaleźli ostatnia brakująca osobę będąca w tamtym momencie z tych dzieciaków w mieście, w tej samej dzielnicy.

_______________________

Megami rzuciła swoją torbę w kąt i padła na łóżko. Miała już dość tej wycieczki, a ona dopiero się zaczęła. Na szczęście pokój w pensjonacie dzieliła z Alex, więc mogła liczyć na święty spokój. Złapała za notatnik chcąc wreszcie coś naszkicować.
— Meg o co chodzi z fizykiem? — Stukała palcami po klawiaturze dalej szukając jakiś informacji
— Daj mi chwile odsapnąć Alex — Założyła poduszkę na głowę chcąc uniknąć dalszych pytań
Musi się trochę wyciszyć, odpocząć. Za dużo się dzieje. Normalnie jakiś żart! Profesor od fizyki jest starym psychopatą co nachodził jej brata, ćpun szalejący po mieście, postrzelenie Alex i ta egzekucja studenta. To nie mogą być przypadki.
Fioletowowłosa westchnęła. Była naprawdę wdzięczna Osace, bo normalnie ludzie słysząc o jej nałogu uciekali jak najdalej, a ona i reszta zajęli się nią. I jak mogą każdy dba by nie miała styczności z żadnym z narkotyków. Nawet Raider potrafi ją mieć na oku gdy wkoło nikogo nie ma.
Niby udaje że tego nie robi, ale ona wie że gra tylko takiego twardego złamasa.
— Armin mnie zaskoczył — Ucieszona kliknęła jedno ze zdjęć gdzie robiła z chłopakiem głupie miny do obiektywu
— Czemu? — Wdzięczna za zmianę tematu szkicowała już na kartce będąc prawie do góry nogami
— No wiesz jednak jestem passe — Pokręciła głową — A on mnie zaprosił na randkę i w ogóle..
— Te ‘passe’ jakbym była facetem też bym Cie zaprosiła — fioletowe oczy spojrzały na dziewczynę — masz taki mózg pod tą czapa, że tylko pozazdrościć
Zarumieniła się lekko. Nie była przyzwyczajona do takiej ilości komplementów. We Francji, mimo powodzenia wśród męskiej części z powodu jej dobrej znajomości o modzie, czuła się samotna, bo nikt nie dzielił jej pasji do grania. Wyprowadzając się tutaj myślała, że będzie gorzej niż w Paryżu, a znalazła tutaj dużo osób przy których się czuje jak w rodzinie.
Nieświadoma patrzyła się cały czas uśmiechnięta na Megami nie czując, że zaczynają jej płynąć łzy po policzkach.
— Wszystko dobrze Blanck? — Osaka momentalnie zmieniła pozycję do siadu. Jak można być tak wrażliwym na kobiece łzy?
— Ta-tak przepraszam — Przetarła niechciane łzy palcem — po prostu cieszę się, że wszyscy jesteście.
Czerwonowłosa przekręciła głowę jak szczeniak próbujący coś zrozumieć. Jeśli chodzi o łzawienie z byle powodu to ona na pewno nigdy tego nie zrozumie. Zaczęła grzebać w torbie i wyciągnęła całą butelkę whisky oraz Nintendo Wii.
— Kupiłam na wyprzedaży! — Oczy Francuzki zabłyszczały
Tylko teraz pytanie. Zabłyszczały na widok ‘trunku Bogów’ jak Megami to nazywa czy na widok tej małej białej konsoli. A z tego najlepsze pytanie: Kto normalny na wycieczki bierze konsole, która zajmuje tyle miejsca w pakunku? Tak potrafi tylko Osaka.
— Mam Mario! — Alex pierwszy raz widziała taką ekscytacje u dziewczyny i uśmiechnęła się szeroko. Zapowiadał się zajebisty wieczór!
Czerwonowłosa ostatnio na wyprzedaży na które poszła ze swoją ciotką znalazła te małą niepozorna konsole, ale dziewczynie przypominające jedne z najlepszych chwil. Jak ona kochała grać w tę grę z Tomasem! Było to jeszcze przed jego kariera.
Rywalizacji dwójki zawsze się przyglądała babcia kibicując każdemu ze swoich wnucząt. Często też wpadali przyjaciele chłopaka i Yuryi grając grupowo. Babcia dodatkowo piekła wtedy ciasto. Konsola, rodzina z przyjaciółmi i ciasto to było to co Osace kojarzyło się najlepiej z domowego zacisza.
— Pilot! — francuska złapała za jednego z pilotów i ubawione włączyły grę
— Jaka plansza? — Megami położyła dwie szklanki trunku i chipsy obok nich siadając po turecku
— Dawaj monopol!
Osaka zachichotała klikając na pilocie dobrze znaną jej lokalizację. Jako, że zawsze lubiła tego zielonego smoczka od razu kliknęła go sobie jako postać prowadzącą, za to jej towarzyszka wybrała małego różowego uroczego grzybka.
— Zaczynamy zabawę! — Zawołały podekscytowane równo podnosząc szklanki z whisky

_______________________

                Ku niezadowoleniu chłopców mieli oni jeden apartament na szczęście podzielony na pokoje. Bliźniacy od razu zajęli sobie pokój obok wyjścia z pomieszczeń. Lysander z Kastielem postanowili wziąć ten od wschodniej części, za to niezadowoleni ze swojego towarzystwa Kentin i Nataniel musieli wziąć zachodnie.
                Star od początku wiedział, że tak się to skończy. Dlatego nie chciał jechać. Mimo, że dogadał się jako tako z Raiderem żadne z nich nie miało zamiaru wymawiać do siebie więcej niż zwykłe ‘cześć’ i jak przystało na znajomych grzeczności. Ale jak nic wolał mieszkać z czerwonowłosym nawet przez miesiąc niż ten czas tutaj z Drake’m.
— Pamiętacie o czym mówiła Meg w autobusie? — Alexy wyszedł ze swojego pokoju poprawiając koszulkę i zakładając przeciwsłoneczne okulary
Mieli dzisiaj wolny dzień, a jako, że zostali rozdzieleni na pensjonaty. Ku ich szczęściu zostali wyrzuceni na sam koniec miasta niedaleko jeziora, które chłopak miał zamiar jeszcze dzisiaj odwiedzić. Z dala od tego zboczonego nauczyciela, który cholera wie może i Bi jest, bo często mu się dziwnie przygląda.
Kastiel z telewizora spojrzał na niebieskowłosego próbując sobie przypomnieć temat jeszcze zanim został prawie sprzątnięty przez koleżankę. Kiedy dziewczyna zjechała niżej na siedzeniu przed czujnym spojrzeniem Megana zobaczył coś jeszcze w jej oczach. Jakiś nieirracjonalny strach.
— Zastanawiałeś się czasem, że dziewczyny też mogą być zajęte? — przełączył kolejny program uśmiechając się na widok śpiewającej Aureli
Już chciał coś dodać, gdy usłyszeli głośny śmiech i huk zza ściany. Jak jeden mąż cała grupa wyskoczyła z pokoju wpadając wprost do pokoju dziewcząt spodziewając się najgorszego. Ich oczy otworzyły się szeroko, gdy zobaczyli tę scenę.
Megami i Blanck stały obok siebie energicznie machając pilotami. Za to na szklanym ekranie dwie postacie potrząsały puszkami picia śmiejąc się głos. Kiedy się zatrzymały i nadszedł czas na werdykt woda Osaki była wyżej niż jej koleżanki.
— Wygrałam! — Podskoczyła ciesząc się jak małe dziecko — zabieram Ci cukierki!
Francuzka zachichotała. Dawno się tak dobrze nie bawiła, całkiem zapomniała o swoich zmartwieniach wkręcając się w grę.
— Mario! — Słysząc podekscytowany głos Armina odwróciły głowy — skąd wy macie konsolę?!
— Kupiłam ostatnio i.. — Czarnowłosy bez słowa usiadł obok nich łapiąc za trzeci pilot
Reszta chłopaków czekała, aż dziewczyna sprzeda mu kopa z ich miejscówki. Pewnie chciały pograć same, a Space się wpieprza niepotrzebnie. Jednak uśmiechnęła się szeroko siadając pomiędzy dwójką graczy.
— Musimy jeszcze mieć kogoś by był komplet — Wygięła głowę do tyłu i reszta spojrzała na nią z niesmakiem
Na pewno żaden z nich nie był tak zapalonym graczem jak można sobie myśleć. Nataniel osobiście zawsze był zajęty spełnianiem aspiracji ojca, więc w życiu nie trzymał żadnej konsoli w rękach. Kentin wolał bardziej siedzieć i wypieprzać ciastka niż robić z siebie debila przy szklanym pudle.
Po Lysandrze od razu było widać, że wolałby iść nad jezioro razem z niebieskowłosym, albo pisać teksty w zaciszu pokoju. Za to Space wiedział, że jego wycieczka nad wodę coraz bardziej odchodzi w zapomnienie. Spojrzenie Megami zatrzymało się na czerwonowłosym uśmiechając się bezczelnie.
— Przyjmujesz wyzwanie Raider?
— Co masz na myśli Osaka? — Zaczął się przyglądać ostatniemu pilotowi, którym machała już dziewczyna uśmiechając się wyzywająco w jego stronę
— Masz okazję pokazać, kto z nas jest lepszy — Kastiel pierwszy raz widział tak szeroki uśmiech u dziewczyny widząc jej ostre kły. Podobała mu się jej taka wersja.
— Dawaj! — Usiadł obok nich łapiąc za ostatniego pilota mrużąc oczy — nie ma szans bym z tobą przegrał Osaka.
Reszta chłopców zainteresowana tą grą usiadła na łóżku biorąc sobie szklanki i także nalewając alkoholu. To może być całkiem ciekawa rywalizacja. Czarnowłosy, który zawsze gra we wszystkie gry na pewno wygra. Za to jego dziewczyna też była zapalonym graczem, więc jak nic ta dwójka będzie w pierwszych miejscach.
Ale największa rywalizacja biła między Megami i Kastielem. Lepsza taka niż mieliby napieprzać się gitarami.
— Ale pod jednym warunkiem Osaka — Spojrzała na niego kątem oka — jeśli wygram przychodzisz do nas na próbę.
— A co nie ma tam kto posprzątać? — zachichotała czując jak jednak procenty trochę w nią uderzyły
Doskonale wiedziała o co chodzi chłopakowi, ale wolała grać głupa. Już wystarczyła ta kompromitacja kiedy Cliver do niej podszedł pytając o teksty. Z przyjemnością użyczyła mu dwóch do wokali bo sama i tak by ich nie użyła. Ale nie miała zamiaru włączać się w ich zespół.
Ona chciała tworzyć komiksy i żaden złamany chuj nie będzie z niej robił małpy przy mikrofonie. Bez urazy dla białowłosego bo bardzo go lubiła, ale na litość Boską jeden wokalista w ich grupie wystarczał.
— A co jeśli ja wygram — Oczy jej zabłyszczały z ciekawości, co on wymyśli
— Będę.. — Zaczął się drapać po podbródku — usługiwał Ci przez cały tutejszy wyjazd
Alexy zatrzymał trunek przy ustach patrząc zdziwiony w stronę Raidera. To nie było w jego stylu by się zakładać o takie rzeczy. Czyżby martwił się z powodu Megana? Spojrzał kątem oka na resztę, którzy także zdziwieni patrzyli w ich stronę.
Osaka złapała za swoją szklankę biorąc porządny łyk i odłożyła ją obok siebie. Wyciągnęła dłoń w stronę czerwonowłosego uśmiechając się kolejny raz ukazując rząd swoich kłów.
— Zgoda — uścisnęli swoje dłonie. Teraz na pewno nie może przegrać
Już nie chodzi o usługiwanie chłopaka, bo akurat to ma w dupie. Tu chodzi o jej honor. Pokaże mu kto tu rządzi.


I właśnie w tym momencie czułam się jak kiedyś. Jak w domu. Kibicujący chłopcy krzyczący z rękami wypchanymi chipsami i alkoholem. Śmiejąca się Blanck oraz wtórujący jej Armin całkiem zapominającym, ze mimo wszystko trwa rywalizacja. I ja ze Kastielem. Całkiem zabawna sprawa, ale widząc jego śmiech podczas naszej gry wolałam go widzieć takiego niż wiecznie złośliwego gnojka. Może Tomas jednak zrobił jedną z najlepszych rzeczy ściągając mnie tutaj. Może tak wygląda przyjaźń? Może właśnie tak wygląda szczęście?

____________________

Witajcie! Mamy piękny wtorkowy poranek! Przez przypadek bym wstawiła wczoraj rozdział, bo coś mi się z koleżanką na gg powaliło, że jest wtorek. Tak to było dziwne xD” Postanowiłam się uczyć japońskiego. Jak wyjadę tam na wakacje za dwa lata to chociaż się kurwa nie zgubie na tych uliczkach.
I dziś wychodzi anime Servamp! Jestem tak podjarana jak świeczka na torcie :D!

Co do rozdziału: Jest jednym z lekkich i mam nadzieję, że nikt się nie pogubił i nie padł przy tych wszystkich błędach, literówkach. Pisałam to dość dawno, a nie zawsze mam czas by oblecieć parę razy z korektą. Wreszcie się wyjaśniło, że nasz Kastiel jednak był w Kyoto. Czyżby jednak było tak jak przewidywali, że każdy jest ze sobą powiązany? Czy Megan wreszcie przestanie podrywać wszystkie baby w okolicy? I co najważniejsze… Skąd pochodzi Dyrektorka?! — tego nie będzie, ale stawiam że z Hadesu.

Pozdrawiam i do niedzieli :D!!!

a tak będę szła przez te ulice:


4 komentarze:

  1. Dzień Dobryyyyy!
    Dyrektorka z Hadesu, haha wygryw xD.
    No proszę, Kastiel z Kyoto? A jednak... :D
    W niedzielę dowiemy się całej prawdy o zboczeńcu. Już nie mogę się doczekać!
    Apropos, mówiłam Ci, jak bardzo chcę, aby spłonął w piekle wraz z imigrantami? Nie? To teraz się dowiedziałaś :D Jak ja nienawidzę podrywaczy xD
    Ja żegnalski i do zobaczenia w następnym!
    Ciau.
    PS Podsyłam duzio wolnego czasu i chłodniejszych dni :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, a nie? Ta kobieta jest przerażająca xD
      Właściwie Megana będziesz musiała znosić do końca opowiadania xD Biedny Ricky. Mówiłaś nie raz, że tak go nie cierpisz. Za to moja siostra cioteczna go uwielbia :P

      Oh jakbym chciała dużo wolnego czasu xd

      Również pozdrawiam i dziękuje za komentarz!

      Usuń
  2. Dzień dobry!
    Julka: -Albo zły, może tylko ty masz dobry dzień?
    -Twój optymizm jest powalający *sarkazm*
    Julka: -Tylko prawdę mówię!
    -Zamknij się i mnie nie dołuj! Od niedzieli jesteś ponura!
    Julka: -Bo był mój wymarzony koncert we Wrocławiu i mnie na nim nie było!
    -Ech, mówiłam ci, że będą jeszcze takie!
    Julka: -Skąd możesz wiedzieć?!
    -Dobra, dramatyzuj sobie na boku i daj mi skomentować wreszcie!
    Julka: -A właśnie, że nie będę dramatyzować!
    -Ech... *kręci głową* Rozdział bardzo świetny, ja
    Julka: - *przerywa mi* Bardzo świetny?! Ty weź się naucz mówić!
    -Mega zajebisty, jak zresztą zwykle! Dyrektorka z Hadesu zawsze spoko XD A nie, chwila, właśnie, że nie! Ale Kastiel też z Kyoto... Dziwi mnie, że nigdy się wcześniej nie spotkali XD A może? Sama nie wiem...
    Julka: -A skąd miałaś wiedzieć?!
    -Nie wiem XD Ale Megana zostawiłabym w klatce z wężami i Meduzą (w sensie, że tą z mitologii XD). Wtedy jakby podrywał, to miałby przesrane XD
    Julka: -Przesrane to ma Meg na co dzień...
    -Właśnie, tutaj wszyscy się na nią powalili... Ale przynajmniej w tym rozdziale dobrze się bawiła, była szczęśliwa! Powiem, że rozdział był w miarę lekki i bardzo przyjemnie mi się go czytało. Jak zawsze, ale wiesz o co chodzi.
    Julka: -No chyba, że nie...
    -Cicho tam! To co, dużo weny, pozdrawiam i do niedzieli!
    Julka: -Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yo!
      Megami: Yo!
      Ja nie mam dobrego dnia, bo dzisiaj w pracy po godzinach siedze..
      Megami: A ja pije! Siedząc z nią!
      Widzisz jaki ten świat mały xD Wszyscy z Kyoto! Wszyscy kochają tak Megana xD że mi się śmiać chce. Biedny Megan nikt go nie chce oprócz Yuki. Wiem wiem! Super, że lekki :D! I że miło się czytało.

      Pozdrawiam i dziękuje za komenatrz :D!

      Usuń