środa, 8 czerwca 2016

Rozdział 8 Pierwsze oznaki niebezpieczeństwa

               




                Osaka siedziała przygryzając ołówek patrząc na pustą kartkę papieru przed sobą. Właśnie kolejny raz ślęczała nad tym kawałkiem, co zostało z drzewa modląc się nad jakąkolwiek weną. Apollinie, jeśli istniejesz ześlij na mnie, choć krztę swojej duszy artystycznej!
                O kręciła się na swoim krześle w stronę korkowej tablicy gdzie wisiały wszystkie jej dotychczas uznane projekty. Ostatnio tyle się dzieje, że powinna sypać pomysłami jak z rękawa, a na razie to sypie rozpaczą po ścianach. Wstała z krzesła z ołówkiem z buzi podchodząc coraz bliżej do swoich ‘dzieci’, a Atena ziewnęła przeciągle patrząc na swoją Panią.
                — Może ty mi pomożesz? — poczochrała psa po uszach uśmiechając się szeroko
                A może by tak stworzyć komiks o psie? Atena — pies, który nie potrafi usiedzieć w miejscu doprowadzając swojego właściciela do bliskiego zawału za każdym razem, gdy idą na spacer. Telefon zapiszczał wesoło z biurka i Megami niechętnie do niego podeszła.
                Widząc tapetę ze swoim bratem skrzywiła się lekko. Od ostatniej rozmowy żadnej wiadomości jakby zapadł się pod ziemię. Pierdolony rockman. Pokręciła przecząco głową i kliknęła w odebrane. MMS od zastrzeżonego numeru, westchnęła niezadowolona. Nie lubi takich gównianych powiadomień, to pewnie znowu jakaś zasrana reklama z biura abonenta.
                Kiedy tylko zdjęcie się wyświetliło dziewczyna zamarła z ekranem przed nosem. Zdjęcie wyglądało jakby było zrobione z ukrycia. Na obrazku był Kastiel oglądający telewizję z puszką piwa. Nie było by to nic dziwnego, gdyby osoba będąca na zdjęciu wiedziała, że jest fotografowana. Niżej pod nim napisany krótki tekst i dziewczyna wyleciała jak z procy z domu nawet się nie ubierając.

Zastrzeżony: Skowronek płacze

________________________
               
                Każdy z nas lubi środowe wieczory. Sama chała w telewizji i odmóżdżające teleturnieje. Dlatego Raider postanowił oglądać dalej swój serial mając nadzieję, że jak go skończy wreszcie puszczą w telewizji nawet te pieprzoną ‘Anakondę’ byle by nie musiał oglądać tego szajsu, co aktualnie leci na każdym programie.
                Po pijąc, co jakiś czas piwo nachodziły go chwile rozmyślań. Na cholerę zaproponował Osace wspólne zakupy? Przecież ta kobieta jest większym bezguściem niż on sam. Już chyba ten gej by go lepiej ubrał. Uśmiechnął się na myśl widoku dzisiejszej sukienki dziewczyny i zaraz pokręcił głową.
— O czym ja kurwa myślę — zgniótł puszkę i ruszył do kuchni by wziąć nową
Otasał swój bałagan po domu. Zdecydowanie musiał się zgodzić z Megami. Taki burdel, że świnia jak nic by się tu zgubiła, ale ten czerwony diabeł wcale nie jest lepszy. Wystarczyło obejrzeć jej szafkę, by zobaczyć ten pieprzony burdel.
Usłyszał mocne walnie w drzwi, co jakiś czas zamienne ze dzwonkiem. Pieprzoni Jehowi! Któregoś dnia kupi wiatrówkę i każdemu z nich zasadzi porządny ołów w dupę. Ruszył w stronę drzwi zgniatając dalej puszkę. Zabiję! Rozszarpie i zakopie w lesie, jeśli zaraz nie zejdzie z tego jebanego dzwonka. Szarpnął za drzwi i otworzył szeroko oczy widząc zziajaną koleżankę ze szkoły w piżamie ze swoim psem obok.
— Ciebie to już do końca pojebało Osaka? — skrzyżował dłonie na klacie przyglądając się jej bacznie
— Właz do środka! — wepchnęła zdezorientowanego chłopaka zamykając drzwi na każdy zamek możliwy w tym domu
Pewnie by się już wydzierał gdyby nie zdał sobie sprawy, że dziewczyna była w samej przezroczystej piżamce bez spodni, spod której widać było lekko stringi. Jej pies zadowolony rzucił się w stronę Demona gotowy do zabawy.
— Osaka rozumiem, że na mnie lecisz — zaśmiał się pod nosem — ale taką piżamką to na mnie na pewno nie zadziałasz.
Dziewczyna zignorowała jego uwagę i przycisnęła mu telefon przed nos. Bez słowa wziął go do ręki i zamarł z nim w ręku. Widział siebie pijącego piwo, zdjęcie musiało być zrobione jakieś dziesięć minut temu, ponieważ jego pies spał jeszcze na stercie ubrań. Spojrzał na numer. Zastrzeżony.
Z telefonu zjechał znowu na czerwoną Megami. Musiała biec tutaj aż ze wschodniej części miasta. Gdyby on zobaczył takie coś na swoim telefonie pewnie też by się porządnie wystraszył, ale na litość Boską zamiast zadzwonić to biec w takim stroju przez pół miasta? Stroju? To do cholery jasnej koło stroju nie stało!
Dopiero zjeżdżając pod zdjęcie zobaczył podpis:

Zastrzeżony : Skowronek płacze

— Co to jest do cholery? — oddał dziewczynie telefon
— Pamiętasz to, co przeglądałam na zajęciach prawda? — dziewczyna zaczęła czaić się do okna jak pantera starając się wytężyć oczy w tej ciemności
— Oczywiście, że pamiętam! — zmrużył oczy próbując zrozumieć zachowanie dziewczyny — widząc tak rozpłatane ciała ciężko takie coś wyrzucić z głowy
— Więc…powiedzmy, że.. — zaczęła nerwowo bawić się palcami — wiedziałeś o tym, że Coca—Cola pierwotnie była zielona?
Kastiel uderzył się w czoło. Jak ma rozmawiać z kimś, kto tak odwraca uwagę od ważnego tematu? Ją musiało coś porządnie przerazić by wylecieć w takim stroju z domu. Podszedł do dziewczyny i złapał ją za ramiona trząsając.
— Przestań się wygłupiać dziewczyno!
Osaka zacisnęła wargi w wąską linijkę. Na jej brata i Yuryie to skutkowało. Chyba, że oni po prostu znając jej problemy z mówieniem, co ją gryzie dawali się ponieść tym głupim faktom. Raider westchnął wiedząc, że może z niej nic nie wyciągnąć.
Puścił ją mówiąc, że przyniesie jej jakieś ubranie od siebie z szafy i zniknął w jednym z pokoi. Dziewczyna zaczęła nerwowo drapać się po podbródku patrząc kolejny raz na ulicę skąd mogło być zrobione zdjęcie i zdała sobie sprawę z paru rzeczy.
Normalny człowiek na pewno nie zrobiłby zdjęcia z tamtego miejsca, bo czerwonowłosy na pewno by to zauważył, ale jakoś musiało być ono zrobione i czemu akurat on? Było tyle pytań, a tak mało odpowiedzi..
— Kim jesteś? — wyjrzała bardziej przez okno szukając czegokolwiek by jej pomogło zrozumieć ten głupi fakt — lub czego chcesz?
— Chcesz wypaść głupia babo!? — słysząc krzyk dopiero straciła równowagę i by wypadła gdyby nie szybka reakcja chłopaka, który złapał ją w pasie
— Jakbyś nie darł mordy na pewno bym nie wypadła! — czerwona na buzi zmrużyła gniewnie oczy, znowu ją molestują. Czemu ona musi mieć tak zjebane życie?
Kastiel zacisnął wściekły zęby wciągając ją z powrotem do pokoju i rzucając jej ubrania. Jak można być tak upierdliwą osobą. Bez słowa odszedł do kuchni by dziewczyna mogła się w spokoju przebrać, a sam grzebał w poszukiwaniu kolejnych dwóch puszek piwa.
Jak ma spędzić kolejne minuty z tą kobietą musi się porządnie napić, bo na trzeźwo ma ochotę czasami jej trzasnąć pięścią prosto w twarz. Jeśli reszta jej znajomych wytrzymywała takie głupie ciekawostki jak nic musieli mieć stalowe nerwy.
— Siadaj — warknął wciskając jej w rękę piwo — i będziesz tu siedziała dotąd aż mi wyśpiewasz wszystko jak na spowiedzi.
— A gdzie masz habit pieprzony kleryku? — otworzyła piwo przyglądając się puszce — mam nadzieję, że nie ma tam cyjanku..
Czerwonowłosy usiadł obok niej i nacisnął start na pilocie. Tak zapowiadała się naprawdę długa noc. Spojrzał kątem oka na Osakę patrzącą uparto w okno. Jego ubranie było na nią sporo większe, więc wyglądała jakby kupiła je w second handzie.
— Więc dowiem się, o co chodzi z tym skowronkiem? — przyciszył telewizję. Głos aktorki w tle naprawdę go wkurwiał.
Megami odwróciła w jego stronę głowę. Pierwszy raz widział u niej tak przerażone spojrzenie i miał nadzieję, że ostatni. Odłożyła piwo na stół i skrzyżowała ręce jakby szukała słów.
— Za każdym razem — mówiła coraz ciszej jakby ktoś ją miał podsłuchiwać — kiedy ktoś dostawał taką wiadomość umierał. Ci studenci także ją dostali.. Alex wyszukała ich znajomych na Sims Online.
Zapadła cisza gdzie słychać było chrapanie dwóch owczarków. Psy miały widać dosyć szaleństw po domu, więc postanowiły sobie uciąć drzemkę na kupie brudów do prania chłopaka. Osaka patrzyła w każdą stronę byleby nie patrzeć na nastolatka.
Złapała się dwoma dłoniami za ramiona czując jak powoli jej się robi zimno. Nie była pewna czy to wina otwartego okna i przeciągu czy po prostu bieg przez zimne podwórko w samej piżamie właśnie dawało swoje pierwsze oznaki. W końcu adrenalina i tym podobne mogą zdziałać cuda.
— Dobra chodź tu Osaka, bo zamarzniesz — i nim dziewczyna zdążyła zaprzeczyć została przyciągnięta do niego i objął ją ramieniem — twoja matka wie, że tu jesteś?
— Moja przyszywana ciotka jest właśnie na delegacji — jedyną osobą męską, która była tak blisko niej to był Alexy. Do jego nagłych napadów przytulań już się przyzwyczaiła, ale na przytulanie Raidera krępowało ją bardziej niż biegnięcie przez ulice.


Czemu ja się wstydzę za każdym razem, kiedy ktoś mnie przytula?


________________________



Kentin jak zwykle uwielbiał biegać rano przed szkołą. To był jego sposób na relaks przed czekającym go dniem ciężkiej mordęgi w tym różowym więzieniu. Przebiegał właśnie obok mieszkania Kastiela i zamarł widząc wychodząca dwójkę z psami z jego mieszkania.
Czerwonowłosa dalej ubrana w stroje dwa razy na nią za duże przyglądała się dwóm owczarkom ściągającym się już na drugą stronę ulicy. Musiała wrócić do domu po swoje ubrania, bo idąc w tych workach na pewno wyglądałaby jak ostatnie nieszczęście. Czując na sobie kogoś wzrok obejrzała się w lewo widząc Drake’a stojącego jak słup soli wpatrującego się w nich.
Raider także spojrzał w stronę brązowowłosego skrzywiając się lekko. Tak i teraz zaczną się dziwne plotki skierowane na nich. Nawet nie zdał sobie sprawy, kiedy Osaka znalazła się przy koledze.
— Nic nie widziałeś — skrzyżowała ręce patrząc na niego
— Mam udawać? — zmrużył oczy — tak szybko dałaś się omamić temu czerwonemu gnojkowi Meg? Miałem Cię za rozsądniejszą.
Megami zacisnęła zęby. Nie no to już było bezczelne! Nim chłopak zdążył zareagować jego nos został rozkwaszony jej pięścią. To musiało zabawnie wyglądać z perspektywy czerwonowłosego stojącego kawałek dalej, może i by pomógł koledze, ale przyjemnie mu się patrzyło jak kobieta mierzy z sierpowego.
— W dupie byłeś — rozprostowała dłoń odwracając się od zdziwionego Kentina — gówno widziałeś!
Ruszyła w stronę swojego mieszkania całkowicie ignorując brązowowłosego, który wolał już nic nie dodawać. Krwawiący nos jak nic mu dzisiaj wystarczył, chciał już ruszyć w stronę domu, gdy na coś nadepnął. Podniósł przedmiot z ziemi ręką, którą nie tamował krwawienia.
Telefon wyglądał jakby ktoś go tutaj po prostu porzucił. Może powinien go zwrócić? Zapomniał o swoim krwawiącym nosie i kliknął odblokowanie klawiatury. Jego zielone oczy robiły się coraz większe, gdy zobaczył zdjęcia. Zdjęcia jego znajomych. Najgorsze, że wszystkie były robione z ukrycia.
Megami biegająca ze swoją suczką, rysująca komiksy, pijąca alkohol w swoim małym zaciszu czy idąca korytarzem w szkole. Kastiel pijący w zaciszu piwo, palący papierosy przed szkołą czy grający na swojej gitarze. Alexy robiący zakupy i pijący herbatę przy swoim bracie.
— O cholera! — ruszył przed siebie chcąc dogonić dwójkę nastolatków ze swoimi psami


________________________



— Ładny sierpowy Osaka — Kastiel patrzył na nią kątem oka
Postanowił dzisiaj iść z dziewczyną do szkoły jak tylko ona weźmie swoje rzeczy. Wczoraj wyglądała jak kłębek nerwów, mimo, że nie chciała się do tego do końca przyznać. W końcu gdyby naprawdę jej nie zależało nie przesiedziałaby u niego całej nocy w mieszkaniu.
Doszli właśnie do furtki i dziewczyna lekko ją pchnęła. Wczoraj będąc w amoku nawet nie zamknęła drzwi, więc mogła się modlić, że nikt nie wyniósł wszystkich rzeczy z mieszkania łącznie z jej nowym komputerem.
— Megami! Kastiel! — odwrócili głowy widząc biegnącego w ich stronę Drake’a z dalej krwawiącym nosem
Osaka uchyliła drzwi wpuszczając dwa zadowolone psy do domu, które od razu pognały do kuchni chcąc napić się wody, której zawsze było dużo w misce.
— Czego jeszcze chcesz Drake? — głowa Raidera przechyliła się złośliwie — mam Ci poprawić nosek?
On bez żadnego słowa wepchnął dziewczynie w ręce telefon będąc bladym jak ściana. Cokolwiek się kroiło bał się wypowiedzieć to na głos. Kolorowooka od razu zaczęła klikać na telefonie album ze zdjęciami i poczuła jak coś niemiło kręci się w jej żołądku.
Widząc siebie, jako bohaterkę zdjęć zaczęła nerwowo gryźć wargę. Dostała tylko jedno zdjęcie Kastiela, a teraz wychodziło, że jest ich więcej. Co gorsza na nich byli nie tylko oni, a także rodzeństwo Space’ów!
— Nadepnąłem na to idąc — patrzył to na jednego to na drugiego — co się dzieje do cholery?
— Sami byśmy chcieli to wiedzieć — Raider przyglądał się z nad Megami, której trzęsąca ręka przełączała każde zdjęcia i nagle zatrzymała się na jednym ze zdjęć czując jak jej nogi się uginają
Na jednym ze zdjęć zobaczyła swojego zamyślonego brata idącego obok swojej dziewczyny. Aurelia przyciskając parasolkę także wyglądała na zmartwioną i tak jak oni dwójka sfotografowanych też nie wiedziała o swoim debiucie na tym telefonie.
Dziewczynie prawie wypadł z ręki telefon, gdy zaczął wesoło grać melodię. Muzyka, która właśnie grała była jedną z utworów, jakie wykonywał jej brat z zespołem. Pewnie muzyka by grała dalej gdyby nie jej czerwonowłosy kolega naciskający zieloną słuchawkę. Cała trójka słuchała śpiewu słowika, który wyciągał coraz głośniejsze dźwięki i wrzask. Ludzki wrzask, a zaraz strzał i głucha cisza.
— Słowik płacze — to były ostatnie zdania zanim telefon spalił się w jej rękach
Po dobrych paru minutach pierwszą osobą, która się odezwała był brązowowłosy.
— Powinniśmy iść na policję..
                — I co im powiesz? — nastolatek zaśmiał się ironicznie — znalazłem telefon. Spalił się, gdy ktoś strzelił?
                Dwójka chłopców zaczęła się sprzeczać między sobą, za to Osaka jakby była nieobecna machinalnie wyciągnęła telefon wystukując dobrze znany jej numer. Czuła coraz bardziej narastającą panikę za każdym pustym sygnałem.
Kiedy odpowiedziała jej sekretarka rozłączyła się wystukując kolejny. Znowu odpowiedziała jej cisza. Kolejny i znowu cisza. Za każdym razem dzwoniąc na numer kogoś z zespołu brata odpowiadała jej sekretarka. Nastolatki przestali się sprzeczać i patrzyli na białą jak kreda dziewczynę. Miała ostatnią szansę. Z duszą na ramieniu wystukała numer menadżera brata wymawiając w myślach chyba całą koronkę.
Ostatnie sygnały ciągnęły się dla niej niemiłosiernie.
— Tutaj Mark Clark słucham — wypuściła powietrze słysząc dobrze znany głos
— Mark tutaj Megami — zacisnęła mocniej słuchawkę czując jak powoli zaczyna jej drżeć głos — jest może gdzieś koło Ciebie Tomas?



Oczekiwanie jest chyba gorsze od samego strachu. Nienawidzę niepewności. Jak to możliwe, że byliśmy powiązani przez jedną głupią rzecz?


________________________


Postać siedziała odpalając swoją fajkę przy biurku. Jego nogi leżały na biurku brudząc błotem mebel. Wypuścił trochę dymu zapuszczając się kolejny raz. Uśmiechnął się sam do siebie pokazując rząd białych zębów. Naprzeciwko niego na całej ścianie były wydrukowana mapa.
Każde miejsce rozciągnięte sznurkami na kontynenty wychodzące tylko z jednego miasta. Z jednego pieprzonego miasta. Zdjęcia uśmiechniętych osób widniały przy sznurkach. Głupi nawet nie myśleli, że w każdej chwili mogą być na celowniku.
Wstał z biurka podchodząc do karty zaciągając się swoim ulubionym tytoniem. Skreślił kolejne zdjęcie. Tak powoli sprzątał cały ten brud panoszący się po ziemi. Nucąc pod nosem zgasił papierosa wrzucając go do wiadra wypełnionego wodą.
— Jestem! — przez drzwi wpadł zielonowłosy chłopak prawie wpadając na wiadro, które było przy wejściu
Może to uprzedzenie, ale mężczyzna szybko ukrył swoje dane za firanką stając z niezadowolona miną.
— Ile razy mam prosić byś pukał zanim wejdziesz — jego brew niebezpiecznie drgała. Nie lubił jak ktoś bez słowa wparowywał jak do siebie. Co to stodoła do kurwy? — Megan!
Chłopak zaczął szybko przepraszać kłaniając się przy tym i jego papiery w dłoniach zaczęły fruwać w każdą stronę. Mężczyzna westchnął wychodząc z cienia. Mógł mieć koło trzydziestu siedmiu lat. Jego długie czarne włosy były związane w niechlujny kucyk. Bo na cholerę ma wyglądać jak model?
Miał jedno szare oko, a drugie zakryte czarną przepaską, spod której wystawała wielka blizna. Denerwowała go ta robota. Dzień w dzień to samo do tego ten nieokrzesany gnojek biegający z papierami jak baba z okresem. Sam sobie radzi doskonale, ale jeśli chce doprowadzić wszystko do końcowej fazy musi wiedzieć wszystko.
— Tak jak Pan kazał — zielonowłosy uśmiechnął się uroczo — zebrałem dane ze szkoły wszystkich wybranych przez Pana uczniów.
Czarnowłosy złapał za dokumenty i zaczął się im przyglądać mrużąc oko. Zanim drapieżca łapie za swoje ofiary powinien je lepiej poznać albo zabawić jak kot z myszą by na końcu ją zjeść.
— Wystarczy na razie — spojrzał na swojego towarzysza dumnego z siebie jakby właśnie zdobył szczyt Mount Everest — zostaniesz sowicie wynagrodzony za swoją pracę Ricky Meganie
Usta młodego nauczyciela wygięły się w obłąkanym uśmiechu. Już czuł smak wygranej, smak nagrody, na którą czekał od tak dawna. Mógłby przysiąc, że śni o niej, co noc ciesząc się jak małe dziecko.


Jeszcze tylko trochę, prawda?


________________________


Ja żyje!! Dzisiaj trochę z opóźnieniem bo mam mały chaos ^^” Dopiero wróciłam do domu ( zakupy! Zakupy! ) I zaraz znowu czmycham pojeździć na rowerze stacjonarnym ( za dużo żrem trzeba schudnąć )!

Jestem gorzej nie wyspana niż jakbym nie spała parę dni * dosłownie * Moje świnki morskie dzisiaj się chyba zgadały i postanowiły śpiewać w środku nocy pieśń swojego ludu bylebym wrzucała im jak najwięcej żarcia :/ Ale i tak kocham te dwa małe potworki tak jak swoje koty! Tak kocham koty! W sumie kocham każde zwierzątko oprócz pająków.. Pająki są… no nie wiem nawet jak to nazwać…

Tak więc do niedzieli i niech moc będzie z nami!


A jeśli ktoś chce to niżej na tym pięknym gifie gdzie można sobie utożsamić z naszą Megs biegnącą w samej piżamce jest naklejony link do filmiku :D!




A teraz sobie przy okazji wyobraźcie, że przy tej piosence pisałam ten rozdział O.o 
Jestem szalona..

11 komentarzy:

  1. Kocham tego bloga 😂❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Pająki są.... Też nie wiem :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa to dobrze, że kochasz :D Miło mi słyszeć takie wyznania do mojej zawiłej twórczości. No ciężko określić te dziwnie wyglądające stworzonka z sześcioma jak nie więcej parami oczu oraz większą ilością nóg O.o Żeby to cholerstwo jeszcze nie gryzło, ale jak to Cię ugryzie to masz drugi narząd naprawdę..

      Usuń
  2. Arachnofobicy łączmy się xD Też nienawidziłam pająków dopóki nie widziałam, jak pająk je komary - wtedy nabrałam do pajęczaków szacuneczek :D Może z Tobą też tak będzie? :P
    Co do rozdziału - pierdzielony Ricky- wiedziałam, że będzie jakoś powiązany z zabójcą rodziców bohaterki! Dzięki Tobie moje myśli składają się na spaleniu żywcem zielonowłosego xD
    Megami biegnąca w piżamie + ten gif wygrały wszystko xD Aż sobie wyobraziłam biegnącą czerwonowłosą w bieliźnie z telefonem w ręce w stronę domu naszego jakże miłego i gentlemanskiego Kastiela, tylko po to, by pokazać jego zdjęcie :D
    Tradycyjnie podsyłam wenę! Żegnam, do zobaczenia w niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no co do karmienia.. Ja kiedyś miałam pająka w piwnicy i w sumie go karmiłam muchami. Kuzcko się nazywał, tak się nimi nażarł, że dużo urósł i sobie poszedł O.o najgorsze, że zabrał ze sobą żonę, którą notabene nazwałam Malina ^^" Reszta pająków już nie była taka miła i jakoś innych się brzydzę. A Kuscko i jego żona byli jedynymi jakie akceptowałam bo się właściwie nie ruszały no oprócz jedzenia z nami przy stole. Ale jak widzę te większe... nie nie mogę xD! Ale jak większość ludzi się brzydzi ja bym chciała mieć szczura!

      Ricky jest taką postacią, którą moim zdaniem się nienawidzi i lubi jednocześnie. Taki prawdziwy świr xD Biedny Megan już wszyscy by go na stosie spalili, chłopak będzie miał branie, ale nie koniecznie takie jakie by chciał xD
      Najlepsi musieli być ludzie wyglądający z okna? Co jest jakiś bieg o życie? Bunt!? Feministka!?

      Dziękuje za komentarz i pozdrawiam cieplutko :D!

      Usuń
  3. Przybywam i ja!
    Julka: -Nie dało się tego nie zauważyć...
    -Oj tam. Masz mi nie przerywać, bo planuję dłuugi komentarz.
    Julka: -Planujesz... I tak ci nie wyjdzie...
    -Wcale nie! A teraz do rzeczy. Aż mnie dreszcz przeszedł, gdy pojawił się rozwinięty wątek mordercy. Straszne! I Megan ma coś wspólnego... Niedobrze.. Ale coś czuję, że on nawet nie wie, co robi i dla kogo pracuje. Pomimo swoich wad, które ma przecież każdy człowiek, wydaje się być dobrym człowiekiem. A może się mylę? No cóż, poczekam na następne rozdziały, z których się wszystkiego dowiem. Ale wyobrażenie biegnącej Megami w tym (nie)stroju od razu wywołał u mnie napad śmiechu, pomimo, że nawet nie mam na to siły. Ale znalazły się okruchy siły, które zawsze są przeznaczone na Twoje opowiadanie, które, jak wiele razy mówiłam, jest zajebiste. Ale czerwonowłosa jest biedna. Najpierw brak pomysłu na komiks, potem alfons ją molestuje, potem Drake'a myśli, że ona z Kasem ten teges i jeszcze ktoś ich wszystkich śledzi! Nie chcesz wiedzieć, jakie ja mam z tym skojarzenia... A właśnie, skoro mowa o Kastielu, to czy mi się wydaje, czy on się przejął główną bohaterką? Okazuje to na swój pojebany sposób, ale coś wisi w powietrzu ^^ A teraz z innej beczki: ja uwielbiam pająki! Szczególnie te wielkie, ale małe też uwielbiam! Za to nie lubię kotów: tylko leżą, srają i miau, miau, i nawet nie chce im się wstać, po zabawkę, ale bawić się chcą! Wiem z własnego doświadczenia...
    Julka:- No proszę, a ty jeszcze gadasz! No nieźle, udało ci się napisać dłuższy komentarz!
    -No a jak! Ale już moje zmęczenie zbyt dużo narasta, a chciałabym popracować nad rozdziałem u siebie, dlatego życzę weny, pozdrawiam, molestuję (czyt. przytulam) i do niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh co do kotów to ja straszna kociara jestem ;) No właśnie od wielu ludzi słyszałam, że koty wredne. A ja mam trzy puchate kulki, które kocham bezgranicznie i są bardzo wdzięczne względem mnie. Może dlatego, że dwa znalazłam jako kociaki i jednego dostałam od mamy narzeczonego ! Ale są jedyne w swoim rodzaju bardzo łagodne stworzenia :P

      Megan jest bardzo barwną postacią, która może ładnie zakręcić w tym opowiadaniu bo do końca nie wiadomo po kogo stronie jest ^^" Ma swój cel, który chce osiągnąć bez względu na konsekwencje swoich działań.
      Tak wreszcie nasz czerwonowłosy przejął się czymś więcej niż tylko swoją głupotą - aż podziw bierze, że zaczął się martwić odrobinę o naszą Meg.

      Drake ma najgorzej : dostał w sumie w mordę xD Ale za podejrzenia trzeba płacić!

      Zawsze mi miło słyszeć, że tak się opowiadanie podoba!
      Dziękuje za komentarz i pozdrawiam ! ^^

      Usuń
    2. U mnie nowy! :D
      http://julka-i-jej-historia-w-amorisie.blogspot.com/2016/06/rozdzia-4-czesc-1-duzej-tego-nie.html?m=1

      Usuń
  4. oooo rany
    jeszcze nie czytałam bloga o SF o takiej tematyce !!!
    Ale czadzior !! Dawno nie czytałam tak "Poważnego" a zarazem "Śmiesznego" bloga
    Masz talent dziewczyno !! I to wielki !!
    **A tak w ogóle to hej ...od dzisiaj jestem twoją kolejną czytelniczką i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału..!!
    Dobra ja nie zanudzam tylko życzę szczęścia oraz weny
    no to co narka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi widzieć nowego czytelnika ^^!
      Nawet nie wiesz jakiego mam banana na twarzy czytając, że blog przypadł do gustu ! I nie martw się nie zanudzasz :P Lubie jak ludzie dzielą się ze mną swoją opinią na temat twórczości ^^!

      Pozdrawiam !

      Usuń
  5. Przybyłam! Nareszcie xD
    Od razu informuję, że po prostu odłożyłam sobie ten i poprzedni rozdział na kiedy indziej, dlatego tak późno komentuję!
    S: To samo zrobiłaś z innymi ff...
    Tia, czas rozpocząć maraton czytania xD
    Dobra, koniec usprawiedliwień xD
    Rozdział przecudowny *^* Kastiel przytulił Megami. A ona była w bardzo skąpej piżamce. Po prostu aż mordka sama się raduje *^*
    S: Ty głupi zboczuchu.
    Powiedział ten, który przyszedł do wioski, zrobił sobie dziecko i poszedł sobie znowu.
    S: Ja musiałem odpokutować swoje~
    Proszę, weź po prostu się przyznaj, że miałeś ochotę na bara-bara, szuru-buru.
    S: Idę sobie. *wychodzi z pokoju, trzaskając drzwiami*
    Heh... Nie ważne XD
    Ach te ciekawostki Megami :') Tak bardzo mi ich ostatnio brakowało :')
    Hm, czyżby Kastiel wpadał w wir miłości ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Aj, ile mam powtarzać, jaki ten rozdział jest zajebisty? XD
    Rozdział jak najbardziej mi się podobał i czekam na następny! ^^
    Ps. U mnie pojawił się nowy rozdział! Nareszcie udało mi się go napisać B|
    http://nalu-love-story-4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah Megami nazywa Kasteila słoniem Kastiel nazywa Meg małpą jak nic otworzą wspólne ZOO xD No tak ciekawostki Megami w najmniej odpowiednich momentach to po prostu śmietanka na torcie :D! Haha raz wystarczy cieszę się, że zajebistość z niej płynie i aż mi się mordka szczerzy :D!
      Pozdrawiam i lecę do Ciebie na rozdział! :D

      Usuń