Osaka siedziała przygryzając ołówek patrząc na pustą
kartkę papieru przed sobą. Właśnie kolejny raz ślęczała nad tym kawałkiem, co
zostało z drzewa modląc się nad jakąkolwiek weną. Apollinie, jeśli istniejesz
ześlij na mnie, choć krztę swojej duszy artystycznej!
O kręciła się na swoim krześle w stronę korkowej
tablicy gdzie wisiały wszystkie jej dotychczas uznane projekty. Ostatnio tyle
się dzieje, że powinna sypać pomysłami jak z rękawa, a na razie to sypie
rozpaczą po ścianach. Wstała z krzesła z ołówkiem z buzi podchodząc coraz
bliżej do swoich ‘dzieci’, a Atena
ziewnęła przeciągle patrząc na swoją Panią.
— Może ty mi pomożesz? — poczochrała psa po uszach
uśmiechając się szeroko
A może by tak stworzyć komiks o psie? Atena — pies, który
nie potrafi usiedzieć w miejscu doprowadzając swojego właściciela do bliskiego
zawału za każdym razem, gdy idą na spacer. Telefon zapiszczał wesoło z biurka i
Megami niechętnie do niego podeszła.
Widząc tapetę ze swoim bratem skrzywiła się lekko. Od
ostatniej rozmowy żadnej wiadomości jakby zapadł się pod ziemię. Pierdolony
rockman. Pokręciła przecząco głową i kliknęła w odebrane. MMS od zastrzeżonego
numeru, westchnęła niezadowolona. Nie lubi takich gównianych powiadomień, to
pewnie znowu jakaś zasrana reklama z biura abonenta.
Kiedy tylko zdjęcie się wyświetliło dziewczyna
zamarła z ekranem przed nosem. Zdjęcie wyglądało jakby było zrobione z ukrycia.
Na obrazku był Kastiel oglądający telewizję z puszką piwa. Nie było by to nic
dziwnego, gdyby osoba będąca na zdjęciu wiedziała, że jest fotografowana. Niżej
pod nim napisany krótki tekst i dziewczyna wyleciała jak z procy z domu
nawet się nie ubierając.
Zastrzeżony:
Skowronek płacze
________________________
Każdy z nas lubi środowe wieczory. Sama chała w
telewizji i odmóżdżające teleturnieje. Dlatego Raider postanowił oglądać dalej
swój serial mając nadzieję, że jak go skończy wreszcie puszczą w telewizji
nawet te pieprzoną ‘Anakondę’ byle by
nie musiał oglądać tego szajsu, co aktualnie leci na każdym programie.
Po pijąc, co jakiś czas piwo nachodziły go chwile
rozmyślań. Na cholerę zaproponował Osace wspólne zakupy? Przecież ta kobieta
jest większym bezguściem niż on sam. Już chyba ten gej by go lepiej ubrał.
Uśmiechnął się na myśl widoku dzisiejszej sukienki dziewczyny i zaraz pokręcił
głową.
— O
czym ja kurwa myślę — zgniótł puszkę i ruszył do kuchni by wziąć nową
Otasał
swój bałagan po domu. Zdecydowanie musiał się zgodzić z Megami. Taki burdel, że
świnia jak nic by się tu zgubiła, ale ten czerwony diabeł wcale nie jest
lepszy. Wystarczyło obejrzeć jej szafkę, by zobaczyć ten pieprzony burdel.
Usłyszał
mocne walnie w drzwi, co jakiś czas zamienne ze dzwonkiem. Pieprzoni Jehowi!
Któregoś dnia kupi wiatrówkę i każdemu z nich zasadzi porządny ołów w dupę.
Ruszył w stronę drzwi zgniatając dalej puszkę. Zabiję! Rozszarpie i zakopie w lesie,
jeśli zaraz nie zejdzie z tego jebanego dzwonka. Szarpnął za drzwi i otworzył
szeroko oczy widząc zziajaną koleżankę ze szkoły w piżamie ze swoim psem obok.
—
Ciebie to już do końca pojebało Osaka? — skrzyżował dłonie na klacie
przyglądając się jej bacznie
— Właz
do środka! — wepchnęła zdezorientowanego chłopaka zamykając drzwi na każdy
zamek możliwy w tym domu
Pewnie
by się już wydzierał gdyby nie zdał sobie sprawy, że dziewczyna była w samej
przezroczystej piżamce bez spodni, spod której widać było lekko stringi. Jej
pies zadowolony rzucił się w stronę Demona gotowy do zabawy.
— Osaka
rozumiem, że na mnie lecisz — zaśmiał się pod nosem — ale taką piżamką to na
mnie na pewno nie zadziałasz.
Dziewczyna
zignorowała jego uwagę i przycisnęła mu telefon przed nos. Bez słowa wziął go
do ręki i zamarł z nim w ręku. Widział siebie pijącego piwo, zdjęcie musiało
być zrobione jakieś dziesięć minut temu, ponieważ jego pies spał jeszcze na
stercie ubrań. Spojrzał na numer. Zastrzeżony.
Z
telefonu zjechał znowu na czerwoną Megami. Musiała biec tutaj aż ze wschodniej
części miasta. Gdyby on zobaczył takie coś na swoim telefonie pewnie też by się
porządnie wystraszył, ale na litość Boską zamiast zadzwonić to biec w takim
stroju przez pół miasta? Stroju? To do cholery jasnej koło stroju nie stało!
Dopiero
zjeżdżając pod zdjęcie zobaczył podpis:
Zastrzeżony
: Skowronek płacze
— Co to
jest do cholery? — oddał dziewczynie telefon
—
Pamiętasz to, co przeglądałam na zajęciach prawda? — dziewczyna zaczęła czaić
się do okna jak pantera starając się wytężyć oczy w tej ciemności
—
Oczywiście, że pamiętam! — zmrużył oczy próbując zrozumieć zachowanie
dziewczyny — widząc tak rozpłatane ciała ciężko takie coś wyrzucić z głowy
—
Więc…powiedzmy, że.. — zaczęła nerwowo bawić się palcami — wiedziałeś o tym, że
Coca—Cola pierwotnie była zielona?
Kastiel
uderzył się w czoło. Jak ma rozmawiać z kimś, kto tak odwraca uwagę od ważnego
tematu? Ją musiało coś porządnie przerazić by wylecieć w takim stroju z domu.
Podszedł do dziewczyny i złapał ją za ramiona trząsając.
—
Przestań się wygłupiać dziewczyno!
Osaka
zacisnęła wargi w wąską linijkę. Na jej brata i Yuryie to skutkowało. Chyba, że
oni po prostu znając jej problemy z mówieniem, co ją gryzie dawali się ponieść
tym głupim faktom. Raider westchnął wiedząc, że może z niej nic nie wyciągnąć.
Puścił
ją mówiąc, że przyniesie jej jakieś ubranie od siebie z szafy i zniknął w
jednym z pokoi. Dziewczyna zaczęła nerwowo drapać się po podbródku patrząc
kolejny raz na ulicę skąd mogło być zrobione zdjęcie i zdała sobie sprawę z
paru rzeczy.
Normalny
człowiek na pewno nie zrobiłby zdjęcia z tamtego miejsca, bo czerwonowłosy na
pewno by to zauważył, ale jakoś musiało być ono zrobione i czemu akurat on?
Było tyle pytań, a tak mało odpowiedzi..
— Kim
jesteś? — wyjrzała bardziej przez okno szukając czegokolwiek by jej pomogło
zrozumieć ten głupi fakt — lub czego chcesz?
—
Chcesz wypaść głupia babo!? — słysząc krzyk dopiero straciła równowagę i by
wypadła gdyby nie szybka reakcja chłopaka, który złapał ją w pasie
—
Jakbyś nie darł mordy na pewno bym nie wypadła! — czerwona na buzi zmrużyła
gniewnie oczy, znowu ją molestują. Czemu ona musi mieć tak zjebane życie?
Kastiel
zacisnął wściekły zęby wciągając ją z powrotem do pokoju i rzucając jej
ubrania. Jak można być tak upierdliwą osobą. Bez słowa odszedł do kuchni by
dziewczyna mogła się w spokoju przebrać, a sam grzebał w poszukiwaniu kolejnych
dwóch puszek piwa.
Jak ma
spędzić kolejne minuty z tą kobietą musi się porządnie napić, bo na trzeźwo ma
ochotę czasami jej trzasnąć pięścią prosto w twarz. Jeśli reszta jej znajomych
wytrzymywała takie głupie ciekawostki jak nic musieli mieć stalowe nerwy.
— Siadaj
— warknął wciskając jej w rękę piwo — i będziesz tu siedziała dotąd aż mi
wyśpiewasz wszystko jak na spowiedzi.
— A
gdzie masz habit pieprzony kleryku? — otworzyła piwo przyglądając się puszce —
mam nadzieję, że nie ma tam cyjanku..
Czerwonowłosy
usiadł obok niej i nacisnął start na pilocie. Tak zapowiadała się naprawdę
długa noc. Spojrzał kątem oka na Osakę patrzącą uparto w okno. Jego ubranie
było na nią sporo większe, więc wyglądała jakby kupiła je w second handzie.
— Więc
dowiem się, o co chodzi z tym skowronkiem? — przyciszył telewizję. Głos aktorki
w tle naprawdę go wkurwiał.
Megami
odwróciła w jego stronę głowę. Pierwszy raz widział u niej tak przerażone
spojrzenie i miał nadzieję, że ostatni. Odłożyła piwo na stół i skrzyżowała
ręce jakby szukała słów.
— Za
każdym razem — mówiła coraz ciszej jakby ktoś ją miał podsłuchiwać — kiedy ktoś
dostawał taką wiadomość umierał. Ci studenci także ją dostali.. Alex wyszukała ich
znajomych na Sims Online.
Zapadła
cisza gdzie słychać było chrapanie dwóch owczarków. Psy miały widać dosyć
szaleństw po domu, więc postanowiły sobie uciąć drzemkę na kupie brudów do
prania chłopaka. Osaka patrzyła w każdą stronę byleby nie patrzeć na
nastolatka.
Złapała
się dwoma dłoniami za ramiona czując jak powoli jej się robi zimno. Nie była
pewna czy to wina otwartego okna i przeciągu czy po prostu bieg przez zimne
podwórko w samej piżamie właśnie dawało swoje pierwsze oznaki. W końcu
adrenalina i tym podobne mogą zdziałać cuda.
— Dobra
chodź tu Osaka, bo zamarzniesz — i nim dziewczyna zdążyła zaprzeczyć została
przyciągnięta do niego i objął ją ramieniem — twoja matka wie, że tu jesteś?
— Moja
przyszywana ciotka jest właśnie na delegacji — jedyną osobą męską, która była
tak blisko niej to był Alexy. Do jego nagłych napadów przytulań już się
przyzwyczaiła, ale na przytulanie Raidera krępowało ją bardziej niż biegnięcie
przez ulice.
Czemu ja się wstydzę za każdym razem, kiedy ktoś mnie
przytula?
________________________
Kentin
jak zwykle uwielbiał biegać rano przed szkołą. To był jego sposób na relaks
przed czekającym go dniem ciężkiej mordęgi w tym różowym więzieniu. Przebiegał
właśnie obok mieszkania Kastiela i zamarł widząc wychodząca dwójkę z psami z
jego mieszkania.
Czerwonowłosa
dalej ubrana w stroje dwa razy na nią za duże przyglądała się dwóm owczarkom
ściągającym się już na drugą stronę ulicy. Musiała wrócić do domu po swoje
ubrania, bo idąc w tych workach na pewno wyglądałaby jak ostatnie nieszczęście.
Czując na sobie kogoś wzrok obejrzała się w lewo widząc Drake’a stojącego jak
słup soli wpatrującego się w nich.
Raider
także spojrzał w stronę brązowowłosego skrzywiając się lekko. Tak i teraz
zaczną się dziwne plotki skierowane na nich. Nawet nie zdał sobie sprawy, kiedy
Osaka znalazła się przy koledze.
— Nic
nie widziałeś — skrzyżowała ręce patrząc na niego
— Mam udawać?
— zmrużył oczy — tak szybko dałaś się omamić temu czerwonemu gnojkowi Meg?
Miałem Cię za rozsądniejszą.
Megami
zacisnęła zęby. Nie no to już było bezczelne! Nim chłopak zdążył zareagować
jego nos został rozkwaszony jej pięścią. To musiało zabawnie wyglądać z
perspektywy czerwonowłosego stojącego kawałek dalej, może i by pomógł koledze,
ale przyjemnie mu się patrzyło jak kobieta mierzy z sierpowego.
— W
dupie byłeś — rozprostowała dłoń odwracając się od zdziwionego Kentina — gówno
widziałeś!
Ruszyła
w stronę swojego mieszkania całkowicie ignorując brązowowłosego, który wolał
już nic nie dodawać. Krwawiący nos jak nic mu dzisiaj wystarczył, chciał już
ruszyć w stronę domu, gdy na coś nadepnął. Podniósł przedmiot z ziemi ręką,
którą nie tamował krwawienia.
Telefon
wyglądał jakby ktoś go tutaj po prostu porzucił. Może powinien go zwrócić?
Zapomniał o swoim krwawiącym nosie i kliknął odblokowanie klawiatury. Jego
zielone oczy robiły się coraz większe, gdy zobaczył zdjęcia. Zdjęcia jego
znajomych. Najgorsze, że wszystkie były robione z ukrycia.
Megami
biegająca ze swoją suczką, rysująca komiksy, pijąca alkohol w swoim małym zaciszu
czy idąca korytarzem w szkole. Kastiel pijący w zaciszu piwo, palący papierosy
przed szkołą czy grający na swojej gitarze. Alexy robiący zakupy i pijący
herbatę przy swoim bracie.
— O
cholera! — ruszył przed siebie chcąc dogonić dwójkę nastolatków ze swoimi psami
________________________
— Ładny
sierpowy Osaka — Kastiel patrzył na nią kątem oka
Postanowił
dzisiaj iść z dziewczyną do szkoły jak tylko ona weźmie swoje rzeczy. Wczoraj
wyglądała jak kłębek nerwów, mimo, że nie chciała się do tego do końca przyznać.
W końcu gdyby naprawdę jej nie zależało nie przesiedziałaby u niego całej nocy
w mieszkaniu.
Doszli
właśnie do furtki i dziewczyna lekko ją pchnęła. Wczoraj będąc w amoku nawet
nie zamknęła drzwi, więc mogła się modlić, że nikt nie wyniósł wszystkich
rzeczy z mieszkania łącznie z jej nowym komputerem.
—
Megami! Kastiel! — odwrócili głowy widząc biegnącego w ich stronę Drake’a z
dalej krwawiącym nosem
Osaka
uchyliła drzwi wpuszczając dwa zadowolone psy do domu, które od razu pognały do
kuchni chcąc napić się wody, której zawsze było dużo w misce.
— Czego
jeszcze chcesz Drake? — głowa Raidera przechyliła się złośliwie — mam Ci
poprawić nosek?
On bez
żadnego słowa wepchnął dziewczynie w ręce telefon będąc bladym jak ściana.
Cokolwiek się kroiło bał się wypowiedzieć to na głos. Kolorowooka od razu
zaczęła klikać na telefonie album ze zdjęciami i poczuła jak coś niemiło kręci
się w jej żołądku.
Widząc siebie,
jako bohaterkę zdjęć zaczęła nerwowo gryźć wargę. Dostała tylko jedno zdjęcie
Kastiela, a teraz wychodziło, że jest ich więcej. Co gorsza na nich byli nie
tylko oni, a także rodzeństwo Space’ów!
—
Nadepnąłem na to idąc — patrzył to na jednego to na drugiego — co się dzieje do
cholery?
— Sami
byśmy chcieli to wiedzieć — Raider przyglądał się z nad Megami, której trzęsąca
ręka przełączała każde zdjęcia i nagle zatrzymała się na jednym ze zdjęć czując
jak jej nogi się uginają
Na
jednym ze zdjęć zobaczyła swojego zamyślonego brata idącego obok swojej
dziewczyny. Aurelia przyciskając parasolkę także wyglądała na zmartwioną i tak
jak oni dwójka sfotografowanych też nie wiedziała o swoim debiucie na tym
telefonie.
Dziewczynie
prawie wypadł z ręki telefon, gdy zaczął wesoło grać melodię. Muzyka, która
właśnie grała była jedną z utworów, jakie wykonywał jej brat z zespołem. Pewnie
muzyka by grała dalej gdyby nie jej czerwonowłosy kolega naciskający zieloną
słuchawkę. Cała trójka słuchała śpiewu słowika, który wyciągał coraz
głośniejsze dźwięki i wrzask. Ludzki wrzask, a zaraz strzał i głucha cisza.
—
Słowik płacze — to były ostatnie zdania zanim telefon spalił się w jej rękach
Po
dobrych paru minutach pierwszą osobą, która się odezwała był brązowowłosy.
—
Powinniśmy iść na policję..
— I co im powiesz? — nastolatek zaśmiał się
ironicznie — znalazłem telefon. Spalił się, gdy ktoś strzelił?
Dwójka chłopców zaczęła się sprzeczać między sobą, za
to Osaka jakby była nieobecna machinalnie wyciągnęła telefon wystukując dobrze
znany jej numer. Czuła coraz bardziej narastającą panikę za każdym pustym
sygnałem.
Kiedy
odpowiedziała jej sekretarka rozłączyła się wystukując kolejny. Znowu
odpowiedziała jej cisza. Kolejny i znowu cisza. Za każdym razem dzwoniąc na
numer kogoś z zespołu brata odpowiadała jej sekretarka. Nastolatki przestali
się sprzeczać i patrzyli na białą jak kreda dziewczynę. Miała ostatnią szansę.
Z duszą na ramieniu wystukała numer menadżera brata wymawiając w myślach chyba
całą koronkę.
Ostatnie
sygnały ciągnęły się dla niej niemiłosiernie.
— Tutaj
Mark Clark słucham — wypuściła powietrze słysząc dobrze znany głos
— Mark
tutaj Megami — zacisnęła mocniej słuchawkę czując jak powoli zaczyna jej drżeć
głos — jest może gdzieś koło Ciebie Tomas?
Oczekiwanie jest chyba gorsze od samego strachu. Nienawidzę
niepewności. Jak to możliwe, że byliśmy powiązani przez jedną głupią rzecz?
________________________
Postać
siedziała odpalając swoją fajkę przy biurku. Jego nogi leżały na biurku brudząc
błotem mebel. Wypuścił trochę dymu zapuszczając się kolejny raz. Uśmiechnął się
sam do siebie pokazując rząd białych zębów. Naprzeciwko niego na całej ścianie
były wydrukowana mapa.
Każde
miejsce rozciągnięte sznurkami na kontynenty wychodzące tylko z jednego miasta.
Z jednego pieprzonego miasta. Zdjęcia uśmiechniętych osób widniały przy
sznurkach. Głupi nawet nie myśleli, że w każdej chwili mogą być na celowniku.
Wstał z
biurka podchodząc do karty zaciągając się swoim ulubionym tytoniem. Skreślił
kolejne zdjęcie. Tak powoli sprzątał cały ten brud panoszący się po ziemi. Nucąc
pod nosem zgasił papierosa wrzucając go do wiadra wypełnionego wodą.
—
Jestem! — przez drzwi wpadł zielonowłosy chłopak prawie wpadając na wiadro,
które było przy wejściu
Może to
uprzedzenie, ale mężczyzna szybko ukrył swoje dane za firanką stając z
niezadowolona miną.
— Ile
razy mam prosić byś pukał zanim wejdziesz — jego brew niebezpiecznie drgała.
Nie lubił jak ktoś bez słowa wparowywał jak do siebie. Co to stodoła do kurwy?
— Megan!
Chłopak
zaczął szybko przepraszać kłaniając się przy tym i jego papiery w dłoniach
zaczęły fruwać w każdą stronę. Mężczyzna westchnął wychodząc z cienia. Mógł
mieć koło trzydziestu siedmiu lat. Jego długie czarne włosy były związane w
niechlujny kucyk. Bo na cholerę ma wyglądać jak model?
Miał
jedno szare oko, a drugie zakryte czarną przepaską, spod której wystawała
wielka blizna. Denerwowała go ta robota. Dzień w dzień to samo do tego ten
nieokrzesany gnojek biegający z papierami jak baba z okresem. Sam sobie radzi
doskonale, ale jeśli chce doprowadzić wszystko do końcowej fazy musi wiedzieć
wszystko.
— Tak
jak Pan kazał — zielonowłosy uśmiechnął się uroczo — zebrałem dane ze szkoły
wszystkich wybranych przez Pana uczniów.
Czarnowłosy
złapał za dokumenty i zaczął się im przyglądać mrużąc oko. Zanim drapieżca
łapie za swoje ofiary powinien je lepiej poznać albo zabawić jak kot z myszą by
na końcu ją zjeść.
—
Wystarczy na razie — spojrzał na swojego towarzysza dumnego z siebie jakby
właśnie zdobył szczyt Mount Everest — zostaniesz sowicie wynagrodzony za swoją
pracę Ricky Meganie
Usta
młodego nauczyciela wygięły się w obłąkanym uśmiechu. Już czuł smak wygranej,
smak nagrody, na którą czekał od tak dawna. Mógłby przysiąc, że śni o niej, co
noc ciesząc się jak małe dziecko.
Jeszcze tylko trochę, prawda?
________________________
Ja
żyje!! Dzisiaj trochę z opóźnieniem bo mam mały chaos ^^” Dopiero wróciłam do
domu ( zakupy! Zakupy! ) I zaraz znowu czmycham pojeździć na rowerze stacjonarnym
( za dużo żrem trzeba schudnąć )!
Jestem
gorzej nie wyspana niż jakbym nie spała parę dni * dosłownie * Moje świnki
morskie dzisiaj się chyba zgadały i postanowiły śpiewać w środku nocy pieśń
swojego ludu bylebym wrzucała im jak najwięcej żarcia :/ Ale i tak kocham te
dwa małe potworki tak jak swoje koty! Tak kocham koty! W sumie kocham każde
zwierzątko oprócz pająków.. Pająki są… no nie wiem nawet jak to nazwać…
Tak więc do niedzieli
i niech moc będzie z nami!
A jeśli
ktoś chce to niżej na tym pięknym gifie gdzie można sobie utożsamić z naszą
Megs biegnącą w samej piżamce jest naklejony link do filmiku :D!
A teraz sobie przy okazji wyobraźcie, że przy tej piosence pisałam ten rozdział O.o
Jestem szalona..
Kocham tego bloga 😂❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Pająki są.... Też nie wiem :((
OdpowiedzUsuńAa to dobrze, że kochasz :D Miło mi słyszeć takie wyznania do mojej zawiłej twórczości. No ciężko określić te dziwnie wyglądające stworzonka z sześcioma jak nie więcej parami oczu oraz większą ilością nóg O.o Żeby to cholerstwo jeszcze nie gryzło, ale jak to Cię ugryzie to masz drugi narząd naprawdę..
UsuńArachnofobicy łączmy się xD Też nienawidziłam pająków dopóki nie widziałam, jak pająk je komary - wtedy nabrałam do pajęczaków szacuneczek :D Może z Tobą też tak będzie? :P
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - pierdzielony Ricky- wiedziałam, że będzie jakoś powiązany z zabójcą rodziców bohaterki! Dzięki Tobie moje myśli składają się na spaleniu żywcem zielonowłosego xD
Megami biegnąca w piżamie + ten gif wygrały wszystko xD Aż sobie wyobraziłam biegnącą czerwonowłosą w bieliźnie z telefonem w ręce w stronę domu naszego jakże miłego i gentlemanskiego Kastiela, tylko po to, by pokazać jego zdjęcie :D
Tradycyjnie podsyłam wenę! Żegnam, do zobaczenia w niedzielę.
Nie no co do karmienia.. Ja kiedyś miałam pająka w piwnicy i w sumie go karmiłam muchami. Kuzcko się nazywał, tak się nimi nażarł, że dużo urósł i sobie poszedł O.o najgorsze, że zabrał ze sobą żonę, którą notabene nazwałam Malina ^^" Reszta pająków już nie była taka miła i jakoś innych się brzydzę. A Kuscko i jego żona byli jedynymi jakie akceptowałam bo się właściwie nie ruszały no oprócz jedzenia z nami przy stole. Ale jak widzę te większe... nie nie mogę xD! Ale jak większość ludzi się brzydzi ja bym chciała mieć szczura!
UsuńRicky jest taką postacią, którą moim zdaniem się nienawidzi i lubi jednocześnie. Taki prawdziwy świr xD Biedny Megan już wszyscy by go na stosie spalili, chłopak będzie miał branie, ale nie koniecznie takie jakie by chciał xD
Najlepsi musieli być ludzie wyglądający z okna? Co jest jakiś bieg o życie? Bunt!? Feministka!?
Dziękuje za komentarz i pozdrawiam cieplutko :D!
Przybywam i ja!
OdpowiedzUsuńJulka: -Nie dało się tego nie zauważyć...
-Oj tam. Masz mi nie przerywać, bo planuję dłuugi komentarz.
Julka: -Planujesz... I tak ci nie wyjdzie...
-Wcale nie! A teraz do rzeczy. Aż mnie dreszcz przeszedł, gdy pojawił się rozwinięty wątek mordercy. Straszne! I Megan ma coś wspólnego... Niedobrze.. Ale coś czuję, że on nawet nie wie, co robi i dla kogo pracuje. Pomimo swoich wad, które ma przecież każdy człowiek, wydaje się być dobrym człowiekiem. A może się mylę? No cóż, poczekam na następne rozdziały, z których się wszystkiego dowiem. Ale wyobrażenie biegnącej Megami w tym (nie)stroju od razu wywołał u mnie napad śmiechu, pomimo, że nawet nie mam na to siły. Ale znalazły się okruchy siły, które zawsze są przeznaczone na Twoje opowiadanie, które, jak wiele razy mówiłam, jest zajebiste. Ale czerwonowłosa jest biedna. Najpierw brak pomysłu na komiks, potem alfons ją molestuje, potem Drake'a myśli, że ona z Kasem ten teges i jeszcze ktoś ich wszystkich śledzi! Nie chcesz wiedzieć, jakie ja mam z tym skojarzenia... A właśnie, skoro mowa o Kastielu, to czy mi się wydaje, czy on się przejął główną bohaterką? Okazuje to na swój pojebany sposób, ale coś wisi w powietrzu ^^ A teraz z innej beczki: ja uwielbiam pająki! Szczególnie te wielkie, ale małe też uwielbiam! Za to nie lubię kotów: tylko leżą, srają i miau, miau, i nawet nie chce im się wstać, po zabawkę, ale bawić się chcą! Wiem z własnego doświadczenia...
Julka:- No proszę, a ty jeszcze gadasz! No nieźle, udało ci się napisać dłuższy komentarz!
-No a jak! Ale już moje zmęczenie zbyt dużo narasta, a chciałabym popracować nad rozdziałem u siebie, dlatego życzę weny, pozdrawiam, molestuję (czyt. przytulam) i do niedzieli!
Ahh co do kotów to ja straszna kociara jestem ;) No właśnie od wielu ludzi słyszałam, że koty wredne. A ja mam trzy puchate kulki, które kocham bezgranicznie i są bardzo wdzięczne względem mnie. Może dlatego, że dwa znalazłam jako kociaki i jednego dostałam od mamy narzeczonego ! Ale są jedyne w swoim rodzaju bardzo łagodne stworzenia :P
UsuńMegan jest bardzo barwną postacią, która może ładnie zakręcić w tym opowiadaniu bo do końca nie wiadomo po kogo stronie jest ^^" Ma swój cel, który chce osiągnąć bez względu na konsekwencje swoich działań.
Tak wreszcie nasz czerwonowłosy przejął się czymś więcej niż tylko swoją głupotą - aż podziw bierze, że zaczął się martwić odrobinę o naszą Meg.
Drake ma najgorzej : dostał w sumie w mordę xD Ale za podejrzenia trzeba płacić!
Zawsze mi miło słyszeć, że tak się opowiadanie podoba!
Dziękuje za komentarz i pozdrawiam ! ^^
U mnie nowy! :D
Usuńhttp://julka-i-jej-historia-w-amorisie.blogspot.com/2016/06/rozdzia-4-czesc-1-duzej-tego-nie.html?m=1
oooo rany
OdpowiedzUsuńjeszcze nie czytałam bloga o SF o takiej tematyce !!!
Ale czadzior !! Dawno nie czytałam tak "Poważnego" a zarazem "Śmiesznego" bloga
Masz talent dziewczyno !! I to wielki !!
**A tak w ogóle to hej ...od dzisiaj jestem twoją kolejną czytelniczką i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału..!!
Dobra ja nie zanudzam tylko życzę szczęścia oraz weny
no to co narka :P
Miło mi widzieć nowego czytelnika ^^!
UsuńNawet nie wiesz jakiego mam banana na twarzy czytając, że blog przypadł do gustu ! I nie martw się nie zanudzasz :P Lubie jak ludzie dzielą się ze mną swoją opinią na temat twórczości ^^!
Pozdrawiam !
Przybyłam! Nareszcie xD
OdpowiedzUsuńOd razu informuję, że po prostu odłożyłam sobie ten i poprzedni rozdział na kiedy indziej, dlatego tak późno komentuję!
S: To samo zrobiłaś z innymi ff...
Tia, czas rozpocząć maraton czytania xD
Dobra, koniec usprawiedliwień xD
Rozdział przecudowny *^* Kastiel przytulił Megami. A ona była w bardzo skąpej piżamce. Po prostu aż mordka sama się raduje *^*
S: Ty głupi zboczuchu.
Powiedział ten, który przyszedł do wioski, zrobił sobie dziecko i poszedł sobie znowu.
S: Ja musiałem odpokutować swoje~
Proszę, weź po prostu się przyznaj, że miałeś ochotę na bara-bara, szuru-buru.
S: Idę sobie. *wychodzi z pokoju, trzaskając drzwiami*
Heh... Nie ważne XD
Ach te ciekawostki Megami :') Tak bardzo mi ich ostatnio brakowało :')
Hm, czyżby Kastiel wpadał w wir miłości ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Aj, ile mam powtarzać, jaki ten rozdział jest zajebisty? XD
Rozdział jak najbardziej mi się podobał i czekam na następny! ^^
Ps. U mnie pojawił się nowy rozdział! Nareszcie udało mi się go napisać B|
http://nalu-love-story-4ever.blogspot.com/
hahah Megami nazywa Kasteila słoniem Kastiel nazywa Meg małpą jak nic otworzą wspólne ZOO xD No tak ciekawostki Megami w najmniej odpowiednich momentach to po prostu śmietanka na torcie :D! Haha raz wystarczy cieszę się, że zajebistość z niej płynie i aż mi się mordka szczerzy :D!
UsuńPozdrawiam i lecę do Ciebie na rozdział! :D