wtorek, 28 czerwca 2016

Rozdział 14 Korzenie






Megami podniosła się trzymając za obolałą głowę. Dawno nie czuła się tak źle po piciu. Kiedy otworzyła jedno oko prawie podskoczyła. To nie był jej pokój do chuja Pana. Czerwono-czarne ściany gryzły się z czarną pościelą jakby się miały zeżreć. Zasłonki wcale nie lepiej. Za to większa część pokoju była oblepiona plakatami.
Teraz do Osaki dotarło kogo to sypialnia i wcale się nie ucieszyła z tego powodu. Zaczęła mimo bólu próbować sobie przypomnieć jak się wczoraj tutaj znalazła. Ale ból głowy wszystko przyćmiewał.
Nagle otworzyły się drzwi w których stanął ubawiony Kastiel trzymając w ręce szklankę wody. Usmiechnął się złośliwie widząc patrząca na niego dziewczynę.
— I jak tam Osaka? — zamruczał wesoło — dalej chcesz założyć ferme pingwinów na Madagaskarze?
— Że co kurwa?
Podszedł do niej stawiając szklankę i tabletkę na szafce nocnej oraz siadając na łóżku. Można było wyczuć od niego dobrze znany płyn do kąpieli, więc pewnie niedawno zdążył wyjść z pod prysznica
— Jakie pingwiny Raider? — złapała wdzięcznie wodę i kapsułkę
Niby mówią czym się strułeś tym się lecz, ale chyba wołała bardziej zdrowe na te sytuacje rozwiązanie. Chłopak zaśmiał się kładąc jak długi na łóżku blokując jej tym nogi.
— Wczoraj miałaś do mnie prośbę — nie mógł się powstrzymać by na nią nie spojrzeć — bym zadzwonił po ojca, bo chciałaś lecieć Madagaskar założyć ferme pingwinów i hodować pomarańcze!
— Pierdolisz?!
Wybuchł głośnym śmiechem trzymając się za brzuch. Nie wiadomo czy bardziej go bawiła wczorajsza sytuacja czy jej teraźniejsza mina. Wszystko zrozumie, ale no rzesz kurwa pingwiny z pomarańczami? Co ona ma w tej swojej pustej głowie.
Musi ograniczyć picie alkoholu do minimum nawet jeśli jej dusza artystyczna będzie cierpieć z tego powodu.
— Możesz zejść z moich nóg? — skrzywiła się niezadowolona — ciężki jesteś Raider
I to był chyba jej błąd, bo chłopak momentalnie się poderwał, ale wcale nie wstając tylko rzucając się na nią cały łapiąc za ręce i przygniatając do łóżka.
— Teraz lżej? — jego usta były coraz szersze, które były coraz bliżej
— Ograniczasz moja sferę intymną zdajesz sobie z tego sprawę? — starała się mówić naturalnie, ale czuła jak jej twarz robi się koloru jej włosów. Czemu nikt kurwa nie rozumie tej jednej pieprzonej rzeczy..
— Uratowałem Ci wczoraj dupe Osaka — wcale nie miał zamiaru z niej schodzić to była zbyt dobra zabawa — należy mi się na to jakaś nagroda nie sądzisz?
No kurwa bezczelny!  Żarty żartami, ale to już przechodzi granice dobrego smaku. Warknęła w jego stronę, a on podśmiewując się podniósł się z niej puszczając ręce. Spojrzał na zegarek. Niedługo powinien się pojawić jej brat tutaj.
Megami podniosła się z łóżka masując obolałe nadgarstki. Jak na takiego złamasa gnojek ma mocny uścisk.
— Niedługo powinien być tutaj twój brat — zaczął grzebać w szafce i wyciągnął biały ręcznik rzucając w jej stronę — idź się ogarnij
— Skąd on wie gdzie jestem? — tupnęła zła noga mierząc chłopaka spojrzeniem
— Dzwonił tyle razy, że w spokoju nie dał mi oglądać telewizji — czerwonowlosy niezbyt się przejmował złością dziewczyny — jeśli macie jakieś niesnaski lepiej załatwić to jak najszybciej
— Psycholog się znalazł — odwróciła się napięcie
— Chociaż go masz — zatrzymała się przy framudze odwracając głowę
— Mam? - zmrużyła oczy — widziałeś go tutaj ile razy odkąd tu mieszkam?
Raider westchnął. Baby! One to by chciały żeby każdy latał jak one mu zagrają. Nie w tym życiu! Osaka wiedziała, że już raczej odpowiedzi na to nie uzyska, więc uśmiechnęła się smutno i zniknęła w łazience nawet nie zamykając jej na zamek. Raczej nie jest taki głupi by tu wejść skoro jej brat ma niedługo tutaj przyjechać.
Brat? Dobre sobie! Gdzie był przez ostatnie lata kiedy go potrzebowała? Gdzie był kiedy umierali ludzie, którzy byli dla niej tak dobrzy. Koncertował! Właśnie koncertował. Nawet nie był na ich pogrzebie bo wtedy wypadał koncert. Urodziny? Był może na jednym odkąd skończyła dwanaście lat.
Więc nazywanie kogoś takiego bratem jest trochę wygórowane. Prędzej mocniejsza więź czuje z Alexym niż z nim. Znowu miała ochotę się rozpłakać z złości.
— Ty to tam chcesz się utopić Osaka? — pukanie w drzwi było dość głośne by wyrwało ją z zamyślenia
Nawet ten gnojek był jej bliższy niż własny brat. Wyłączyła wodę, wytarła się i wyszła z pod prysznica powoli zaczynając się ubierać. Jak tylko skończy rozmowę z Osaka weźmie Atenę na dłuższy spacer. Lepsze to niż siedzenie w czterech ścianach.
Wyszła kierując się do kuchni i otworzyła szeroko oczy. Tu nie był tylko Tomas. Siedział jego cały zespół, chłopcy ze szkoły z dziewczynami i Aurelia wyglądająca lepiej niż wczoraj.
— Mój Boże Megami! — nie zdążyła otworzyć ust jak brat rzucił się na nią całą siłą do siebie przyciągając — nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiłem!
— Co oni tu wszyscy robią?! — widząc niezadowolona minę Kastiela zrozumiała, że on także nie miał tego w planach. Biedny chłopak.
Usłyszała szczęśliwe szczekanie i jej ukochany owczarek podbiegł do niej całując ją po rękach, więc dziewczyna uwolniła się z uścisku brata i uklękła drapiąc swojego psa po pyszczku. Tak kochała ten mały uroczy ryjek, którego pysk każdego dnia wydawał się coraz większy.
— Wybaczysz mi kiedyś? — Tomas odwrócił wzrok w inną stronę. Nawet jeśli udało mu się połączyć z czerwonowłosym i znaleźli Osakę wcale nie czuł się lepiej
Wczorajsza kłótnia z siostra dała mu dużo do myślenia. Dziewczyna była młoda, a mimo to nie miała z nim właściwie żadnego kontaktu odkąd zaczął koncertować. W głębi duszy na pewno się cieszyła, ale to nie było to co ona by chciała.
Spojrzała kątem oka na niego. Nie wiedziała co tak naprawdę ma mu odpowiedzieć. Chciałaby mu powiedzieć, że już się nie gniewa, ale żal był zbyt duży. Zacisnęła wargi patrząc na wszystkich dookoła.
— Może.. — Starszy Osaka uśmiechnął się smutno. Jeśli będzie szansa się zrehabilitować on na pewno to zrobi
— Co z Alex? — Alexy skrzywił się lekko
— Jest z nią Armin — ton jego głosu spowodował, że dziewczyna od razu się wyprostowała — nie pamięta nic odkąd odeszli od naszego stolika. Więc policja skłania się do tego porąbanego fana..
Też była głupia. Teraz ważne było by Alex wróciła do zdrowia, a ona odwaliła akcje jak rozhisteryzowana nastolatka. Takie coś potrafiłaby zrobić tylko Amber. Jednym słowem ostatnie sytuacje dały jej tak w kość, że zaczęła nie być sobą.
Spojrzała błagalnie w stronę Makoto, która jakby wyczuwała jej stan ducha bo bez słowa wstała i zrobiła to co zawsze robiła jej Megami. Braterskim gestem poklepała ją po ramieniu.
— Wszystko będzie dobrze Meg — uśmiechnęła się pokrzepiająco — każdy z nas się boi
— Mów za siebie — Raider w kuchni prawdopodobnie szukał większej ilości szklanek
— Zaraz chyba nie powiedzieliście im.. — wskazała na ostatnich nieświadomych sytuacji ze skowronkiem jednak widząc ich miny — powiedzieliście im!
— Jestem bardzo przekonująca — Rozalia uśmiechnęła się przebiegle
No tak ta białowłosa dziewczyna powinna pracować w policji. Wyciąganie wiadomości to była jej specjalność. Coraz więcej ludzi zaczęło być mieszanych w tę sytuację co mogło być tragiczne w skutkach. Niby jak ludzi jest więcej powinno być nam lżej. Ale czemu Megami czuła się coraz bardziej przytłoczona tą sprawą?
Kastiel nacisnął pilota by włączyć jakaś muzykę. Nie lubił ciszy w swoim domu. Pierwszy program jaki się wyświetlił na szklanym ekranie pokazywał speakerke mówiąca o koncercie, więc zły chłopak chciał przełączyć dalej jednak zamiast tego nacisnął zły guzik i jeszcze pogłośnił.
— Co za gówno — wściekły czerwonowłosy zaczął wymachiwać przedmiotem w każdą stronę
Pierwszy dzień ferii nie były szczęśliwym w naszym spokojnym miasteczku — obok speakerki pojawiło się zdjęcie młodego chłopaka — wczorajszego wieczora został zamordowany jeden z naszych mieszkańców. Student tutejszej uczelni medycznej. Według wiadomości naszego informatora była to egzekucja.
Cała grupa siedząca w pokoju spojrzała po sobie. Wcześniej ginęli ludzie z poza miejsca zamieszkania Megami, a teraz? Egzekucja w tym spokojnym miasteczku. Wczoraj postrzelono Francuzkę i dodatkowo zabito jakiegoś studenta.
— Może to przypadek? — basista wziął za szklankę i wypił wszystko na raz
— Egzekucja na nudnym studencie? — Verona poczuła nieprzyjemny uścisk w żołądku
— Chyba pójdę do szpitala — niebieskowłosy wstał z miejsca czując jak żołądek robi piruet
Armin i Alex są sami w szpitalu. Może to być zwykły zbieg okoliczności, ale jeśli nie i tak naprawdę teraz ktoś będzie szedł po jego brata?
— Siadaj na dupie Space — chłopak od razu wykonał polecenie Megami. Kiedy dziewczyna mówiła takim tonem znaczyło, że nie lubi gdy ktoś się jej sprzeciwia — wczoraj Yuryia widziałam Steve'a
— Słyszałam — Makoto podeszła do telewizora patrząc na zdjęcie — Myślisz, że on może mieć coś wspólnego z ta egzekucją?
— Nie wiem — przeczesała włosy — Ale nie uważasz ze to dziwne? Pres w mieście i ginie jakiś student?


Dziwne? Teraz nawet srający kot w oddali jest dla mnie podejrzany!

________________________

Osaka kolejny raz walczyła ze swoją ukochaną szafka klnąc pod niebiosa. Pojawiła się nad nią ręka i jednym trzaśnięciem ją otworzyła pozwalając rzeczom wylecieć na zewnątrz. Megami westchnęła czując, że można jednak mieć kolejny zły dzień.
— Panny nie powinny używać takiego języka.. — drgnęła słysząc za sobą głos
Odwróciła powoli głowę i spotkała się z uśmiechnięta twarzą Rickyego trzymającego w drugiej ręce plik dokumentów. To musiało naprawdę głupio wyglądać jak stała z otwarta szeroko buzia patrząc na swojego wykładowcę, który równie dobrze mógł być przyjacielem jej brata.
— Co miśku taki uroczy jestem, że aż dech zaparło co? — uśmiechnął się do niej zalotnie, że dziewczyna znalazła się prawie na szafce gdy się przysunął
Znowu to uczucie jakby gdzieś już widziała tego człowieka. I nie mówimy tutaj o magazynach o modzie, ta morda była jej za bardzo znana tylko czemu ona nic nie pamięta?
— Nie szukają Pana czasem w sali? — Megan odwrócił głowę widząc za sobą Raidera krzyżującego ręce na klacie i  mierzącego go podejrzanym spojrzeniem
— A tak.. — odsunął się od czerwonej Megami, która już prawie była w swojej szafce — wybaczcie!
Położył rękę na ramieniu chłopaka i zachichotał cicho.
— Mam nadzieje miski, że dzisiaj zobaczymy się na apelu — puścił jego ramię zmierzając w stronę swojej sali — bo grupowa orgia się szykuje.
Dwójka uczniów na ostatnie słowa podniosła równo brew do góry. Tak zdecydowanie ten nauczyciel był niewyżyty seksualnie. Ostatnie parę dni zalecał się na zajęciach do Amber, której pasowały zboczone aluzje w jej stronę. Oczywiście dopóki Natanielowi nie puściły nerwy
Z Star przerzucił się na biedna Blanck, która niedawno wróciła dopiero ze szpitala. I wtedy Megami skończyła się cierpliwości. Koleś miał ich uczyć, a nie podrywać nastolatki. Tym bardziej, że on podrywa wszystkie ze szkoły do cholery!
Ostatnio stojąc przy schodach i czekając na bliźniaków słyszała takie rzeczy od wielu uczennic, że włos się jeży na głowie. Przecież on powinien być zwolniony z roboty jeśli sypia z każdą uczennica ze szkoły!
— Uszczypnij mnie Osaka — kręcił głową nie wierząc w to co widzi — bo dla mnie to bardziej niewyżyte zwierzę niż nauczyciel..
Jak chciał tak miał. Złapała go za odkryta rękę i uszczypnęła z całej siły. Niech pocierpi trochę złamas jebany. Wrzasnął wyrywając rękę z uścisku pocierając ją.
— Zgłupiałaś!? Tak się mówi tylko!
— Wiem, ale nie mogłam się powstrzymać — zaśmiała się zamykając szafkę z hukiem
— Gdyby nie ja byś została z molestowana przez Megana — odwrócił obrażony twarz w druga stronę
— No nie dąsaj się Raider
Klepnęła go po przyjacielsku po plecach. Chłopak miał rację, że uratował jej tyłek przed tamtym niewyżytym zwierzęciem. Właściwe ostatnimi czasy uratował ją już dwa razy. Pierw przed tamtym chorym ćpunem, a teraz przed erotomanem pod postacią nauczyciela od fizyki.
— W ramach rekompensaty zapraszam Cię na Cole!
— Cole?
— Tak bo dzieci alkoholu nie piją
Ze schodów zbiegła starsza kobieta z okularami na twarzy trzymając w rękach plik papierów. Spojrzała na dwójkę studentów, którzy jeszcze nie byli w swojej sali i nadęła się jak kolczata ryba.
— Czemu nie jesteście jeszcze w sali gimnastycznej?! — prawie podskoczyli słysząc podwyższony głos z tak uroczej starszej kobiety
— Bo... Już idziemy! — Osaka szarpnęła czerwonowłosego za rękę i ruszyli szybko przez dziedziniec uciekając przed podejrzanym spojrzeniem dyrektorki

________________________

Alexy widząc dwójkę osób idących w stronę sali gimnastycznej zagwizdał wesoło i uśmiechnął się szeroko. Na początku nie wiedzieli o co chodzi dopiero czerwonowłosa spojrzała na rękę która dalej ściskała Raidera. Puściła ją szybko odskakując do niego jak poparzona.
— Coś się wydarzyło między wami? — złośliwy uśmieszek zaraz przygasł widząc mordercze spojrzenie Megami
— Tak kurwa — syknęła — Wszystko i nic!
Minęła zdziwionych nastolatków wchodząc do sali gimnastycznej. Im szybciej minie ten pieprzony apel tym ona wreszcie odpocznie . Przecisnęła się między ciemnoskórą Kim, a zdziwiona Iris. Myślała, że Yuryia zacznie z nią chodzić do szkoły, ale ona wołała już iść do pracy i dalej uczyć się zdalnie w domu.
Farciara..  Też tak chce. Wszyscy wykładowcy wturlali się do sali zajmując swoje miejsca przy oknie czekając aż dyrektorka która właśnie za nimi weszła zajmie swoje miejsce by zacząć mówić. Jak tylko wyszła na środek zapadła cisza i każdy wlepił w nią wzrok.
— Jak wiecie przerwa minęła nam w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach — patrzyła na każdego z osobna i Megami się skrzywiła. Musi nam to przypominać?  Potem był nawet spokój — Więc razem z innymi nauczycielami zdecydowaliśmy się na wyjazd. Każdy z Was bez wyjątku wyjedzie na tygodniowy wyjazd z jednym z wykładowców, by poznać jego korzenie !
Przez sale przeszła fala szumów. Co tej walniętej babie chodzi po głowie? Ricky się skrzywił lekko. Od początku nie podobał mu się wyjazd w jego rodzinne strony, ale co mógł zrobić? Nie może się sprzeciwić dyrekcji.
— Już jesteście podzieleni na grupy, więc grupa A Pana Farazowskiego : Star Amber..
Mina blondynki zrzedła miała nadzieję, że będzie mogła pojechać z Megan’em. Tak seksowny facet musi mieszkać w idealnym miejscu. To napewno jakaś piękna wyspa gdzie jest dużo palem.
I Tak każdych rozdzielano na grupy, które były mało zadowolone z podziałów. Zabrano im Veronice, ale na szczęście w jej grupie były Kim, Iris, Rozalia i Violetta.
— A teraz grupa C Ricky Megan: Blanck Alex
Fioletowowłosa drgnęła, ale ruszyła w bok gdzie było wyznaczenie jej grupy. Zaraz za nią ruszyły bliźniaki zadowolone, że dziewczyna nie będzie skazana sama na tego zboczeńca. Potem padło na Nataniela z Kastielem oraz Kentina. Całą trójka z minami jak na ścięcie stanęła obok bliźniaków. Zostały tam jeszcze dwa miejsca
Może zlitują się nad nią i wyślą ją do grupy Borysa? Może ubierał się jak ostatni homo, ale wszystko byle by nie Ricky.
— Cliver Lysander i ... Osaka Megami
Nie no kurwa Boże czemu?! Co ja zrobiłam?!  Mam na kolanach iść do Częstochowy byś wreszcie się nademna zlitował? Poczuła delikatne popchnięcie i spojrzała na uśmiechniętego lekko Lysandra, więc musieli iść na swoją stronę bo dyrektorka nie będzie kontynuowała.
Czuła na sobie zazdrosne spojrzenie Amber. Chociaż to ona powinna patrzeć na nią z zazdrością. Wołała by być u Farazowskiego. Uśmiechnięty Megan juz stał patrząc na ostatnie osoby dochodzące do jego grupy.
Megami zdążyła tylko dojść gdy pociągnął ją lekko za ramię do siebie i szepnął cicho do ucha.
— Będziemy się dobrze bawić nie misku?



To zdecydowanie będzie najbardziej przerażający wyjazd mojego życia!

_________________________

Witajcie w ten piękny jakże wtorkowy wieczór. Siedziałam i myślałam, myślałam i siedziałam. I rozporządziłam zmianę jednego dnia. Zamiast środy rozdział będzie dodawany we wtorki. Robimy zmiany wakacyjne. Dokładnie tak wakacyjne :D! Co Wam tu mogę opowiedzieć, a no właśnie oblałam egzamin. A dlaczego? Bo miałam egzaminatora terminatora dosłownie i tak mnie złamas zdenerwował, że jebłam w słupek cofając.. Ehh… może drugim razem się poszczęści ;)

Co do rozdziału. Kac Megami to ciężki kac, jednak jak widać nawet brat nie da jej żyć, a co dopiero nasz drogi czerwonowłosy mężczyzna! :D Teraz już wszyscy znajomi Osaki zostali wplątani w tą powaloną historię i jak według Was się to potoczy? Szczęśliwe? Czy Chujowo? Zbliża się teraz wycieczka z naszym ulubionym fizykiem! Czy Ricky coś odwali czy też nie? — Na pewno o tym myśli teraz nasza biedna Meg, ale niech się nie martwi! Będzie dobrze :D

Wczoraj w radiu słyszałam dziwną pieśń. Prawie jebłam. Jeśli ktoś chce jest zaznaczona w obrazku — czasami się zastanawiam kto ma takie pomysły, bo humor mi bardzo poprawił :P


Taką miałam ochotę zrobić temu „ miłemu Panu” na egzaminie. Szkoda że mordy są karalne, ale niestety może w następnym życiu mi się poszczęści i urodzę się w jakimś animcu. Wtedy będę mogła napieprzać każdego, zabijać każdego, a i tak mnie każdy będzie Kochał :D!

Koniec śmiechów i miłego wieczoru zakrapianego alkoholem życzę!

PS: Nigdy nie zrozumiem czemu większa część ludzi myśli, że jestem mężczyzną.. Ja tam zawsze myślałam, że mam bardziej żeński przydomek :P

6 komentarzy:

  1. Jestem! Wreszcie się nie spóźniłam aż tak bardzo! Cud!
    J: -Taa, taaa.
    -Cicho siedź! Rozdział zajebisty, cud, whisky! Więc tak: Megami, biedaczyna, najpierw Kac morderca, a potem tydzień z Meganem... Przykre...
    Julka: -Szczere wyrazy współczucia!
    -A jak teraz Ricky ich pozabija? Kurwa, już się boję...
    Julka: -Wypij whisky na rozluźnienie XD
    -Ja tu poważnie mówię!
    Julka: -Dobra, idę sobie! Nie dość, że mnie zdradzasz, to na mnie wrzeszczysz! *odbiegła*
    -Kurde, chyba muszę jej kończyć. Pozdrawiam, dużo weny i wszystkiego najlepszego XD. *biegnie za dziewczyną wrzeszcząc: jak miałam cię zdradzać, skoro nie jesteśmy lesbijkami, a druga odpowiada: ale wymyśliłaś inną! Idę się napić z Meg! Może mnie przyjmie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah bez przesady xD Kiedy dałaś radę wtedy komentowałaś :D! Mamy nowy zwrot cud, miód i whisky :P Nie wiadomo co gorsze, czy ten kac czy Megan. Ale jest coś gorszego ja, która napisała już prawie całą historię xD
      Meg: Przerażasz mnie..
      - heheh ;] Pewnie dużo ludzi stroluje ^^!
      Będzie drugi piątek trzynastego z Rickiem na czele!
      Meg: ......
      No patrz jak biegną! O_o
      Meg: O_o! JA JĄ PRZYJMĘ!
      I jak nic będą pić xD Pozdrawiam! i Dziękuje za komentarz.

      Usuń
  2. Witałam już się z Tobą dzisiaj, ale na innym blogu, więc się nie liczy. DZIEŃ-DO-BRY! Cześć i czołem, kluski z rosołem!

    Cieszę się niezmiernie, że Alex przeżyła i ma się całkiem dobrze. A spróbowałabyś ją uśmiercić, ty niedobra kobieto. (>.<) Widzę, że Steve rozgościł się w mieście i zapewne razem z Meganem niedługo ruszą na łowy. A może już to zrobili? Wszakże nie są znane personalia osobnika, który chciał zabić Aurelię. Chociaż śmiem twierdzić, iż jest za to odpowiedzialny nasz kochany fizyk. No i do tego dochodzi morderstwo studenta.

    Co Shermansky strzeliło do głowy, żeby organizować wycieczki mające na celu poznanie korzeni nauczycieli? Guzik mnie obchodzi, skąd pochodzą moi wykładowcy, wystarczy, że muszę ich widywać pięć dni w tygodniu. No, przynajmniej teraz będę miała spokój przez dwa miesiące. Nie ma co, wesoła gromadka trafiła niczym śliwka w kompot. Szczęście im nie dopisuje, jak mniemam. Aż strach pomyśleć, co też im zgotuje Ricke'y. Jemu też nie jest na rękę opowiadanie o sobie małolatom, których na dodatek pragnie brutalnie i z zimną krwią zamordować. Wprost cudowny tydzień się szykuje, nie ma co. Już nie mogę się doczekać, jak to wszystko się potoczy.

    Pozdrawiam serdecznie i do następnego! (^.^)/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello! :D Też się tam witałam, ale lubię się witać ;d Witanie jest takie fajne i przyjemne :D!

      Co do niedoszłego zabójcy Alex i Aurelii po części są znane, bo na koncercie Steve wyciągnął broń :P Jednak no cóż nasza Blanck tego nie powie bo bidula nie pamięta nic. Megan i Steve niezbyt pałają do siebie sympatią, ogólnie Ricky jest psycholem, który ma tyle twarzy co Gray * jak nie więcej * I mam nadzieję, że fajnie się przyjmie zakończenie xd

      Kobieta ma po prostu problem i zamiast pomagać uczniom to ich załamuje xD Biedna Meg wolała być z tym niedorobieńcem Farazowskim, w sumie na jej miejscu też bym wolała. Z jednej nie jest mu na rękę, za to drugiej.. hmm on mieszka w takim miłym miejscu, że ma widoki xD!

      Pozdrawiam cieplutko! i Dziękuje za komentarz :P

      Usuń
  3. Witam!
    Pierwsze co chcę powiedzieć to JA PIERDOLĘ.
    Nie no na serio? Megami ma jechać razem z tym pieprzonym erotomanem? Na jej miejscu zainwestowałabym w karabin maszynowy, 15 mocnych kaw, materiały na bunkier i jakoś przetrwałabym te kilka noc ;)
    Co do piosenki Pazdan Boy. Znalazłam o wiele, wiele lepszą xD O to ona: https://www.youtube.com/watch?v=k5kGBVT-3U8
    Kastiel i Megami razem jadą na tę "wycieczkę"? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Coś mi się wydaje, że zbliżą się do siebie ;>. A przynajmniej takie mam marzenie xD
    o ja żegnalski i do zobaczenia w niedzielę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello :D!
      OMG włączyłam sobie Cygan Boya xD Oreee oree xD
      Ta tu nawet by chyba nie pomogły majty cnoty na kod :P Megan najgorszy zboczeniec tego świata. Ja jak Meg wolałabym pojechać na wycieczkę z Borysem xD Wszyscy jadą będzie płacz, będzie zgrzytanie i będzie RICKY MEGAN! xD

      Do zobaczenia w niedziele i dziękuje za komentarz :D!

      Usuń