Megami podniosła się trzymając za obolałą
głowę. Dawno nie czuła się tak źle po piciu. Kiedy otworzyła jedno oko prawie
podskoczyła. To nie był jej pokój do chuja Pana. Czerwono-czarne ściany gryzły
się z czarną pościelą jakby się miały zeżreć. Zasłonki wcale nie lepiej. Za to
większa część pokoju była oblepiona plakatami.
Teraz do Osaki dotarło kogo to sypialnia i
wcale się nie ucieszyła z tego powodu. Zaczęła mimo bólu próbować sobie
przypomnieć jak się wczoraj tutaj znalazła. Ale ból głowy wszystko przyćmiewał.
Nagle otworzyły się drzwi w których stanął
ubawiony Kastiel trzymając w ręce szklankę wody. Usmiechnął się złośliwie
widząc patrząca na niego dziewczynę.
— I jak tam Osaka? — zamruczał wesoło —
dalej chcesz założyć ferme pingwinów na Madagaskarze?
— Że co kurwa?
Podszedł do niej stawiając szklankę i
tabletkę na szafce nocnej oraz siadając na łóżku. Można było wyczuć od niego dobrze
znany płyn do kąpieli, więc pewnie niedawno zdążył wyjść z pod prysznica
— Jakie pingwiny Raider? — złapała
wdzięcznie wodę i kapsułkę
Niby mówią czym się strułeś tym się lecz,
ale chyba wołała bardziej zdrowe na te sytuacje rozwiązanie. Chłopak zaśmiał
się kładąc jak długi na łóżku blokując jej tym nogi.
— Wczoraj miałaś do mnie prośbę — nie mógł
się powstrzymać by na nią nie spojrzeć — bym zadzwonił po ojca, bo chciałaś
lecieć Madagaskar założyć ferme pingwinów i hodować pomarańcze!
— Pierdolisz?!
Wybuchł głośnym śmiechem trzymając się za
brzuch. Nie wiadomo czy bardziej go bawiła wczorajsza sytuacja czy jej teraźniejsza
mina. Wszystko zrozumie, ale no rzesz kurwa pingwiny z pomarańczami? Co ona ma
w tej swojej pustej głowie.
Musi ograniczyć picie alkoholu do minimum
nawet jeśli jej dusza artystyczna będzie cierpieć z tego powodu.
— Możesz zejść z moich nóg? — skrzywiła
się niezadowolona — ciężki jesteś Raider
I to był chyba jej błąd, bo chłopak
momentalnie się poderwał, ale wcale nie wstając tylko rzucając się na nią cały
łapiąc za ręce i przygniatając do łóżka.
— Teraz lżej? — jego usta były coraz
szersze, które były coraz bliżej
— Ograniczasz moja sferę intymną zdajesz
sobie z tego sprawę? — starała się mówić naturalnie, ale czuła jak jej twarz
robi się koloru jej włosów. Czemu nikt kurwa nie rozumie tej jednej pieprzonej
rzeczy..
— Uratowałem Ci wczoraj dupe Osaka — wcale
nie miał zamiaru z niej schodzić to była zbyt dobra zabawa — należy mi się na
to jakaś nagroda nie sądzisz?
No kurwa bezczelny! Żarty żartami, ale to już przechodzi granice
dobrego smaku. Warknęła w jego stronę, a on podśmiewując się podniósł się z niej
puszczając ręce. Spojrzał na zegarek. Niedługo powinien się pojawić jej brat
tutaj.
Megami podniosła się z łóżka masując
obolałe nadgarstki. Jak na takiego złamasa gnojek ma mocny uścisk.
— Niedługo powinien być tutaj twój brat —
zaczął grzebać w szafce i wyciągnął biały ręcznik rzucając w jej stronę — idź
się ogarnij
— Skąd on wie gdzie jestem? — tupnęła zła
noga mierząc chłopaka spojrzeniem
— Dzwonił tyle razy, że w spokoju nie dał
mi oglądać telewizji — czerwonowlosy niezbyt się przejmował złością dziewczyny
— jeśli macie jakieś niesnaski lepiej załatwić to jak najszybciej
— Psycholog się znalazł — odwróciła się
napięcie
— Chociaż go masz — zatrzymała się przy
framudze odwracając głowę
— Mam? - zmrużyła oczy — widziałeś go
tutaj ile razy odkąd tu mieszkam?
Raider westchnął. Baby! One to by chciały
żeby każdy latał jak one mu zagrają. Nie w tym życiu! Osaka wiedziała, że już
raczej odpowiedzi na to nie uzyska, więc uśmiechnęła się smutno i zniknęła w
łazience nawet nie zamykając jej na zamek. Raczej nie jest taki głupi by tu
wejść skoro jej brat ma niedługo tutaj przyjechać.
Brat? Dobre sobie! Gdzie był przez
ostatnie lata kiedy go potrzebowała? Gdzie był kiedy umierali ludzie, którzy
byli dla niej tak dobrzy. Koncertował! Właśnie koncertował. Nawet nie był na
ich pogrzebie bo wtedy wypadał koncert. Urodziny? Był może na jednym odkąd
skończyła dwanaście lat.
Więc nazywanie kogoś takiego bratem jest
trochę wygórowane. Prędzej mocniejsza więź czuje z Alexym niż z nim. Znowu
miała ochotę się rozpłakać z złości.
— Ty to tam chcesz się utopić Osaka? —
pukanie w drzwi było dość głośne by wyrwało ją z zamyślenia
Nawet ten gnojek był jej bliższy niż własny
brat. Wyłączyła wodę, wytarła się i wyszła z pod prysznica powoli zaczynając
się ubierać. Jak tylko skończy rozmowę z Osaka weźmie Atenę na dłuższy spacer.
Lepsze to niż siedzenie w czterech ścianach.
Wyszła kierując się do kuchni i otworzyła
szeroko oczy. Tu nie był tylko Tomas. Siedział jego cały zespół, chłopcy ze
szkoły z dziewczynami i Aurelia wyglądająca lepiej niż wczoraj.
— Mój Boże Megami! — nie zdążyła otworzyć
ust jak brat rzucił się na nią całą siłą do siebie przyciągając — nawet nie
wiesz jak się o Ciebie martwiłem!
— Co oni tu wszyscy robią?! — widząc
niezadowolona minę Kastiela zrozumiała, że on także nie miał tego w planach.
Biedny chłopak.
Usłyszała szczęśliwe szczekanie i jej
ukochany owczarek podbiegł do niej całując ją po rękach, więc dziewczyna
uwolniła się z uścisku brata i uklękła drapiąc swojego psa po pyszczku. Tak
kochała ten mały uroczy ryjek, którego pysk każdego dnia wydawał się coraz
większy.
— Wybaczysz mi kiedyś? — Tomas odwrócił
wzrok w inną stronę. Nawet jeśli udało mu się połączyć z czerwonowłosym i
znaleźli Osakę wcale nie czuł się lepiej
Wczorajsza kłótnia z siostra dała mu dużo
do myślenia. Dziewczyna była młoda, a mimo to nie miała z nim właściwie żadnego
kontaktu odkąd zaczął koncertować. W głębi duszy na pewno się cieszyła, ale to
nie było to co ona by chciała.
Spojrzała kątem oka na niego. Nie
wiedziała co tak naprawdę ma mu odpowiedzieć. Chciałaby mu powiedzieć, że już
się nie gniewa, ale żal był zbyt duży. Zacisnęła wargi patrząc na wszystkich
dookoła.
— Może.. — Starszy Osaka uśmiechnął się
smutno. Jeśli będzie szansa się zrehabilitować on na pewno to zrobi
— Co z Alex? — Alexy skrzywił się lekko
— Jest z nią Armin — ton jego głosu
spowodował, że dziewczyna od razu się wyprostowała — nie pamięta nic odkąd
odeszli od naszego stolika. Więc policja skłania się do tego porąbanego fana..
Też była głupia. Teraz ważne było by Alex
wróciła do zdrowia, a ona odwaliła akcje jak rozhisteryzowana nastolatka. Takie
coś potrafiłaby zrobić tylko Amber. Jednym słowem ostatnie sytuacje dały jej
tak w kość, że zaczęła nie być sobą.
Spojrzała błagalnie w stronę Makoto, która
jakby wyczuwała jej stan ducha bo bez słowa wstała i zrobiła to co zawsze
robiła jej Megami. Braterskim gestem poklepała ją po ramieniu.
— Wszystko będzie dobrze Meg — uśmiechnęła
się pokrzepiająco — każdy z nas się boi
— Mów za siebie — Raider w kuchni
prawdopodobnie szukał większej ilości szklanek
— Zaraz chyba nie powiedzieliście im.. —
wskazała na ostatnich nieświadomych sytuacji ze skowronkiem jednak widząc ich
miny — powiedzieliście im!
— Jestem bardzo przekonująca — Rozalia
uśmiechnęła się przebiegle
No tak ta białowłosa dziewczyna powinna
pracować w policji. Wyciąganie wiadomości to była jej specjalność. Coraz więcej
ludzi zaczęło być mieszanych w tę sytuację co mogło być tragiczne w skutkach.
Niby jak ludzi jest więcej powinno być nam lżej. Ale czemu Megami czuła się
coraz bardziej przytłoczona tą sprawą?
Kastiel nacisnął pilota by włączyć jakaś
muzykę. Nie lubił ciszy w swoim domu. Pierwszy program jaki się wyświetlił na
szklanym ekranie pokazywał speakerke mówiąca o koncercie, więc zły chłopak
chciał przełączyć dalej jednak zamiast tego nacisnął zły guzik i jeszcze
pogłośnił.
— Co za gówno — wściekły czerwonowłosy
zaczął wymachiwać przedmiotem w każdą stronę
— Pierwszy
dzień ferii nie były szczęśliwym w naszym spokojnym miasteczku — obok
speakerki pojawiło się zdjęcie młodego chłopaka — wczorajszego wieczora został zamordowany jeden z naszych mieszkańców.
Student tutejszej uczelni medycznej. Według wiadomości naszego informatora była
to egzekucja.
Cała grupa siedząca w pokoju spojrzała po
sobie. Wcześniej ginęli ludzie z poza miejsca zamieszkania Megami, a teraz?
Egzekucja w tym spokojnym miasteczku. Wczoraj postrzelono Francuzkę i dodatkowo
zabito jakiegoś studenta.
— Może to przypadek? — basista wziął za
szklankę i wypił wszystko na raz
— Egzekucja na nudnym studencie? — Verona
poczuła nieprzyjemny uścisk w żołądku
— Chyba pójdę do szpitala — niebieskowłosy
wstał z miejsca czując jak żołądek robi piruet
Armin i Alex są sami w szpitalu. Może to
być zwykły zbieg okoliczności, ale jeśli nie i tak naprawdę teraz ktoś będzie
szedł po jego brata?
— Siadaj na dupie Space — chłopak od razu
wykonał polecenie Megami. Kiedy dziewczyna mówiła takim tonem znaczyło, że nie
lubi gdy ktoś się jej sprzeciwia — wczoraj Yuryia widziałam Steve'a
— Słyszałam — Makoto podeszła do
telewizora patrząc na zdjęcie — Myślisz, że on może mieć coś wspólnego z ta
egzekucją?
— Nie wiem — przeczesała włosy — Ale nie
uważasz ze to dziwne? Pres w mieście i ginie jakiś student?
Dziwne? Teraz nawet srający kot w oddali
jest dla mnie podejrzany!
________________________
Osaka kolejny raz walczyła ze swoją
ukochaną szafka klnąc pod niebiosa. Pojawiła się nad nią ręka i jednym
trzaśnięciem ją otworzyła pozwalając rzeczom wylecieć na zewnątrz. Megami
westchnęła czując, że można jednak mieć kolejny zły dzień.
— Panny nie powinny używać takiego języka..
— drgnęła słysząc za sobą głos
Odwróciła powoli głowę i spotkała się z
uśmiechnięta twarzą Rickyego trzymającego w drugiej ręce plik dokumentów. To
musiało naprawdę głupio wyglądać jak stała z otwarta szeroko buzia patrząc na
swojego wykładowcę, który równie dobrze mógł być przyjacielem jej brata.
— Co miśku taki uroczy jestem, że aż dech
zaparło co? — uśmiechnął się do niej zalotnie, że dziewczyna znalazła się
prawie na szafce gdy się przysunął
Znowu to uczucie jakby gdzieś już widziała
tego człowieka. I nie mówimy tutaj o magazynach o modzie, ta morda była jej za
bardzo znana tylko czemu ona nic nie pamięta?
— Nie szukają Pana czasem w sali? — Megan
odwrócił głowę widząc za sobą Raidera krzyżującego ręce na klacie i mierzącego go podejrzanym spojrzeniem
— A tak.. — odsunął się od czerwonej
Megami, która już prawie była w swojej szafce — wybaczcie!
Położył rękę na ramieniu chłopaka i
zachichotał cicho.
— Mam nadzieje miski, że dzisiaj zobaczymy
się na apelu — puścił jego ramię zmierzając w stronę swojej sali — bo grupowa
orgia się szykuje.
Dwójka uczniów na ostatnie słowa podniosła
równo brew do góry. Tak zdecydowanie ten nauczyciel był niewyżyty seksualnie.
Ostatnie parę dni zalecał się na zajęciach do Amber, której pasowały zboczone
aluzje w jej stronę. Oczywiście dopóki Natanielowi nie puściły nerwy
Z Star przerzucił się na biedna Blanck,
która niedawno wróciła dopiero ze szpitala. I wtedy Megami skończyła się
cierpliwości. Koleś miał ich uczyć, a nie podrywać nastolatki. Tym bardziej, że
on podrywa wszystkie ze szkoły do cholery!
Ostatnio stojąc przy schodach i czekając
na bliźniaków słyszała takie rzeczy od wielu uczennic, że włos się jeży na
głowie. Przecież on powinien być zwolniony z roboty jeśli sypia z każdą
uczennica ze szkoły!
— Uszczypnij mnie Osaka — kręcił głową nie
wierząc w to co widzi — bo dla mnie to bardziej niewyżyte zwierzę niż
nauczyciel..
Jak chciał tak miał. Złapała go za odkryta
rękę i uszczypnęła z całej siły. Niech pocierpi trochę złamas jebany. Wrzasnął
wyrywając rękę z uścisku pocierając ją.
— Zgłupiałaś!? Tak się mówi tylko!
— Wiem, ale nie mogłam się powstrzymać —
zaśmiała się zamykając szafkę z hukiem
— Gdyby nie ja byś została z molestowana
przez Megana — odwrócił obrażony twarz w druga stronę
— No nie dąsaj się Raider
Klepnęła go po przyjacielsku po plecach.
Chłopak miał rację, że uratował jej tyłek przed tamtym niewyżytym zwierzęciem.
Właściwe ostatnimi czasy uratował ją już dwa razy. Pierw przed tamtym chorym ćpunem,
a teraz przed erotomanem pod postacią nauczyciela od fizyki.
— W ramach rekompensaty zapraszam Cię na
Cole!
— Cole?
— Tak bo dzieci alkoholu nie piją
Ze schodów zbiegła starsza kobieta z
okularami na twarzy trzymając w rękach plik papierów. Spojrzała na dwójkę
studentów, którzy jeszcze nie byli w swojej sali i nadęła się jak kolczata
ryba.
— Czemu nie jesteście jeszcze w sali
gimnastycznej?! — prawie podskoczyli słysząc podwyższony głos z tak uroczej
starszej kobiety
— Bo... Już idziemy! — Osaka szarpnęła
czerwonowłosego za rękę i ruszyli szybko przez dziedziniec uciekając przed podejrzanym
spojrzeniem dyrektorki
________________________
Alexy widząc dwójkę osób idących w stronę
sali gimnastycznej zagwizdał wesoło i uśmiechnął się szeroko. Na początku nie
wiedzieli o co chodzi dopiero czerwonowłosa spojrzała na rękę która dalej ściskała
Raidera. Puściła ją szybko odskakując do niego jak poparzona.
— Coś się wydarzyło między wami? — złośliwy
uśmieszek zaraz przygasł widząc mordercze spojrzenie Megami
— Tak kurwa — syknęła — Wszystko i nic!
Minęła zdziwionych nastolatków wchodząc do
sali gimnastycznej. Im szybciej minie ten pieprzony apel tym ona wreszcie
odpocznie . Przecisnęła się między ciemnoskórą Kim, a zdziwiona Iris. Myślała,
że Yuryia zacznie z nią chodzić do szkoły, ale ona wołała już iść do pracy i
dalej uczyć się zdalnie w domu.
Farciara..
Też tak chce. Wszyscy wykładowcy wturlali się do sali zajmując swoje
miejsca przy oknie czekając aż dyrektorka która właśnie za nimi weszła zajmie
swoje miejsce by zacząć mówić. Jak tylko wyszła na środek zapadła cisza i każdy
wlepił w nią wzrok.
— Jak wiecie przerwa minęła nam w bardzo nieprzyjemnych
okolicznościach — patrzyła na każdego z osobna i Megami się skrzywiła. Musi nam
to przypominać? Potem był nawet spokój —
Więc razem z innymi nauczycielami zdecydowaliśmy się na wyjazd. Każdy z Was bez
wyjątku wyjedzie na tygodniowy wyjazd z jednym z wykładowców, by poznać jego
korzenie !
Przez sale przeszła fala szumów. Co tej
walniętej babie chodzi po głowie? Ricky się skrzywił lekko. Od początku nie
podobał mu się wyjazd w jego rodzinne strony, ale co mógł zrobić? Nie może się
sprzeciwić dyrekcji.
— Już jesteście podzieleni na grupy, więc
grupa A Pana Farazowskiego : Star Amber..
Mina blondynki zrzedła miała nadzieję, że
będzie mogła pojechać z Megan’em. Tak seksowny facet musi mieszkać w idealnym
miejscu. To napewno jakaś piękna wyspa gdzie jest dużo palem.
I Tak każdych rozdzielano na grupy, które
były mało zadowolone z podziałów. Zabrano im Veronice, ale na szczęście w jej
grupie były Kim, Iris, Rozalia i Violetta.
— A teraz grupa C Ricky Megan: Blanck Alex
Fioletowowłosa drgnęła, ale ruszyła w bok
gdzie było wyznaczenie jej grupy. Zaraz za nią ruszyły bliźniaki zadowolone, że
dziewczyna nie będzie skazana sama na tego zboczeńca. Potem padło na Nataniela
z Kastielem oraz Kentina. Całą trójka z minami jak na ścięcie stanęła obok bliźniaków.
Zostały tam jeszcze dwa miejsca
Może zlitują się nad nią i wyślą ją do
grupy Borysa? Może ubierał się jak ostatni homo, ale wszystko byle by nie
Ricky.
— Cliver Lysander i ... Osaka Megami
Nie no kurwa Boże czemu?! Co ja
zrobiłam?! Mam na kolanach iść do
Częstochowy byś wreszcie się nademna zlitował? Poczuła delikatne popchnięcie i
spojrzała na uśmiechniętego lekko Lysandra, więc musieli iść na swoją stronę bo
dyrektorka nie będzie kontynuowała.
Czuła na sobie zazdrosne spojrzenie Amber.
Chociaż to ona powinna patrzeć na nią z zazdrością. Wołała by być u
Farazowskiego. Uśmiechnięty Megan juz stał patrząc na ostatnie osoby dochodzące
do jego grupy.
Megami zdążyła tylko dojść gdy pociągnął
ją lekko za ramię do siebie i szepnął cicho do ucha.
— Będziemy się dobrze bawić nie misku?
To zdecydowanie będzie najbardziej
przerażający wyjazd mojego życia!
_________________________
Witajcie
w ten piękny jakże wtorkowy wieczór. Siedziałam i myślałam, myślałam i
siedziałam. I rozporządziłam zmianę jednego dnia. Zamiast środy rozdział będzie
dodawany we wtorki. Robimy zmiany wakacyjne. Dokładnie tak wakacyjne :D! Co Wam
tu mogę opowiedzieć, a no właśnie oblałam egzamin. A dlaczego? Bo miałam
egzaminatora terminatora dosłownie i tak mnie złamas zdenerwował, że jebłam w
słupek cofając.. Ehh… może drugim razem się poszczęści ;)
Co do
rozdziału. Kac Megami to ciężki kac, jednak jak widać nawet brat nie da jej
żyć, a co dopiero nasz drogi czerwonowłosy mężczyzna! :D Teraz już wszyscy
znajomi Osaki zostali wplątani w tą powaloną historię i jak według Was się to
potoczy? Szczęśliwe? Czy Chujowo? Zbliża się teraz wycieczka z naszym ulubionym
fizykiem! Czy Ricky coś odwali czy też nie? — Na pewno o tym myśli teraz nasza
biedna Meg, ale niech się nie martwi! Będzie dobrze :D
Wczoraj
w radiu słyszałam dziwną pieśń. Prawie jebłam. Jeśli ktoś chce jest zaznaczona
w obrazku — czasami się zastanawiam kto ma takie pomysły, bo humor mi bardzo
poprawił :P
Taką
miałam ochotę zrobić temu „ miłemu Panu” na egzaminie. Szkoda że mordy są
karalne, ale niestety może w następnym życiu mi się poszczęści i urodzę się w
jakimś animcu. Wtedy będę mogła napieprzać każdego, zabijać każdego, a i tak
mnie każdy będzie Kochał :D!
Koniec
śmiechów i miłego wieczoru zakrapianego alkoholem życzę!
PS:
Nigdy nie zrozumiem czemu większa część ludzi myśli, że jestem mężczyzną.. Ja
tam zawsze myślałam, że mam bardziej żeński przydomek :P
Jestem! Wreszcie się nie spóźniłam aż tak bardzo! Cud!
OdpowiedzUsuńJ: -Taa, taaa.
-Cicho siedź! Rozdział zajebisty, cud, whisky! Więc tak: Megami, biedaczyna, najpierw Kac morderca, a potem tydzień z Meganem... Przykre...
Julka: -Szczere wyrazy współczucia!
-A jak teraz Ricky ich pozabija? Kurwa, już się boję...
Julka: -Wypij whisky na rozluźnienie XD
-Ja tu poważnie mówię!
Julka: -Dobra, idę sobie! Nie dość, że mnie zdradzasz, to na mnie wrzeszczysz! *odbiegła*
-Kurde, chyba muszę jej kończyć. Pozdrawiam, dużo weny i wszystkiego najlepszego XD. *biegnie za dziewczyną wrzeszcząc: jak miałam cię zdradzać, skoro nie jesteśmy lesbijkami, a druga odpowiada: ale wymyśliłaś inną! Idę się napić z Meg! Może mnie przyjmie?
Hahah bez przesady xD Kiedy dałaś radę wtedy komentowałaś :D! Mamy nowy zwrot cud, miód i whisky :P Nie wiadomo co gorsze, czy ten kac czy Megan. Ale jest coś gorszego ja, która napisała już prawie całą historię xD
UsuńMeg: Przerażasz mnie..
- heheh ;] Pewnie dużo ludzi stroluje ^^!
Będzie drugi piątek trzynastego z Rickiem na czele!
Meg: ......
No patrz jak biegną! O_o
Meg: O_o! JA JĄ PRZYJMĘ!
I jak nic będą pić xD Pozdrawiam! i Dziękuje za komentarz.
Witałam już się z Tobą dzisiaj, ale na innym blogu, więc się nie liczy. DZIEŃ-DO-BRY! Cześć i czołem, kluski z rosołem!
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że Alex przeżyła i ma się całkiem dobrze. A spróbowałabyś ją uśmiercić, ty niedobra kobieto. (>.<) Widzę, że Steve rozgościł się w mieście i zapewne razem z Meganem niedługo ruszą na łowy. A może już to zrobili? Wszakże nie są znane personalia osobnika, który chciał zabić Aurelię. Chociaż śmiem twierdzić, iż jest za to odpowiedzialny nasz kochany fizyk. No i do tego dochodzi morderstwo studenta.
Co Shermansky strzeliło do głowy, żeby organizować wycieczki mające na celu poznanie korzeni nauczycieli? Guzik mnie obchodzi, skąd pochodzą moi wykładowcy, wystarczy, że muszę ich widywać pięć dni w tygodniu. No, przynajmniej teraz będę miała spokój przez dwa miesiące. Nie ma co, wesoła gromadka trafiła niczym śliwka w kompot. Szczęście im nie dopisuje, jak mniemam. Aż strach pomyśleć, co też im zgotuje Ricke'y. Jemu też nie jest na rękę opowiadanie o sobie małolatom, których na dodatek pragnie brutalnie i z zimną krwią zamordować. Wprost cudowny tydzień się szykuje, nie ma co. Już nie mogę się doczekać, jak to wszystko się potoczy.
Pozdrawiam serdecznie i do następnego! (^.^)/
Hello! :D Też się tam witałam, ale lubię się witać ;d Witanie jest takie fajne i przyjemne :D!
UsuńCo do niedoszłego zabójcy Alex i Aurelii po części są znane, bo na koncercie Steve wyciągnął broń :P Jednak no cóż nasza Blanck tego nie powie bo bidula nie pamięta nic. Megan i Steve niezbyt pałają do siebie sympatią, ogólnie Ricky jest psycholem, który ma tyle twarzy co Gray * jak nie więcej * I mam nadzieję, że fajnie się przyjmie zakończenie xd
Kobieta ma po prostu problem i zamiast pomagać uczniom to ich załamuje xD Biedna Meg wolała być z tym niedorobieńcem Farazowskim, w sumie na jej miejscu też bym wolała. Z jednej nie jest mu na rękę, za to drugiej.. hmm on mieszka w takim miłym miejscu, że ma widoki xD!
Pozdrawiam cieplutko! i Dziękuje za komentarz :P
Witam!
OdpowiedzUsuńPierwsze co chcę powiedzieć to JA PIERDOLĘ.
Nie no na serio? Megami ma jechać razem z tym pieprzonym erotomanem? Na jej miejscu zainwestowałabym w karabin maszynowy, 15 mocnych kaw, materiały na bunkier i jakoś przetrwałabym te kilka noc ;)
Co do piosenki Pazdan Boy. Znalazłam o wiele, wiele lepszą xD O to ona: https://www.youtube.com/watch?v=k5kGBVT-3U8
Kastiel i Megami razem jadą na tę "wycieczkę"? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Coś mi się wydaje, że zbliżą się do siebie ;>. A przynajmniej takie mam marzenie xD
o ja żegnalski i do zobaczenia w niedzielę ;)
Hello :D!
UsuńOMG włączyłam sobie Cygan Boya xD Oreee oree xD
Ta tu nawet by chyba nie pomogły majty cnoty na kod :P Megan najgorszy zboczeniec tego świata. Ja jak Meg wolałabym pojechać na wycieczkę z Borysem xD Wszyscy jadą będzie płacz, będzie zgrzytanie i będzie RICKY MEGAN! xD
Do zobaczenia w niedziele i dziękuje za komentarz :D!