Przez
park biegła Atena, szczekając przy tym wesoło. Tak, to było jedno z tych
słonecznych popołudni, kiedy pies chciał się wreszcie wyszaleć. Ostatnie dni
były także dla niej przytłaczające. Megami przez nawał obowiązków szkolnych,
słowików oraz wczorajszego ryku rudowłosej nie miała czasu, by porządnie zająć
się swoją najbliższą przyjaciółką.
Czerwonowłosa,
ubrana w zwykłe dresy, truchtała obok swojego psa, chcąc dorównać mu kroku. Tak,
jak obiecała, zaczęła trenować swoją kondycję, by móc cieszyć się z towarzyszką
uczuciem wiatru we włosach podczas joggingu. Dotarły właśnie do fontanny, a zadowolona
suczka od razu rzuciła się w stronę wody, pijąc ją jak szalona.
—
Widzę, że ktoś tu zaczyna biegać. — Usłyszała i odłożyła butelkę, zerkając na
nowoprzybyłego.
W jej
kierunku szedł właśnie Kastiel z zadowolonym Demonem u boku. Zanim którekolwiek
zareagowało, psy zadowolone ze swojego towarzystwa zaczęły gnać po trawie.
Chociaż Atena miała ubaw widząc swojego ulubionego towarzysza zabaw.
Chłopak
usiadł obok Osaki. Także i tym razem założył na siebie swoje ulubione skórzane
odzienie wierzchnie.
— W tej
kurtce wyglądasz jak alfons. — Zakręciła wodę, odstawiając butelkę. Zamknęła
oczy i napawała się słońcem. Wydawało jej się, że właśnie ono wprawiało ją w
radość, jednakże gdzieś w duchu czuła, iż w większej mierze cieszyła się
dogryzaniem temu czerwonowłosemu debilowi.
— Jak
zawsze jesteś urocza, Osaka. — Wyszczerzył w jej stronę swoje zęby, mrużąc przy
tym złośliwie oczy. — A jak tam związek ze Space’ami? Zalegalizowaliście go
już?
— Jeśli
ty lubisz trójkąty, ja nie wnikam. — Zaczęła drapać się po głowie.
Zapadła
cisza i dwójka nastolatków patrzyła na biegające po trawie psy. Milczenie mogło
trwać chwilę, godzinę albo i dłużej. Żadne z
nich nie potrzebowało rozmowy, po prostu siedzieli obok siebie i napawali się
spokojem.
—
Powinieneś przeprosić Strau. — Poprawiła uciekający z koka kosmyk, zdecydowanie
takie wiązanie włosów nie nadawało się na dalekie dystanse.
— Za
zrzucenie wiadra na Debrę? — Podniósł na nią zdziwiony wzrok. Mógł się
wszystkiego spodziewać, ale nie Megami uczącej go kultury względem innych ludzi.
— Obydwoje
dobrze wiemy, że Verona nie jest tak tępa, by zwalać wiadro pomyj na jakąś
brązowowłosą wokalistkę. — Wstała z siedzenia, przyglądając się biegającym
dzieciom. — Do tego na dość marną wokalistkę. A aktorka z niej jeszcze gorsza.
— Co cię
gryzie, Osaka? — Żyłka na czole chłopaka zaczęła niebezpiecznie pulsować.
—
Robisz z siebie debila, Raider. — Odwróciła się w jego stronę, przez co mógł
przyjrzeć się jej twarzy.
— Ty
masz brązowe oczy? — Zdziwiony dopiero teraz zobaczył prawdziwy kolor tęczówek
dziewczyny, która od razu mruknęła coś pod nosem. Przeszukiwała kieszenie w
poszukiwaniu swojego opakowania z soczewkami.
— Nie
odwracaj kota ogonem. — Nie zważając na obecność chłopaka, zaczęła nakładać
szkła kontaktowe. Kastiel skrzywił się lekko z niesmakiem. — Cliver powiedział
ci całą prawdę łącznie z sucharem, a ty dalej robisz z siebie debila. Nie wiem,
może Debra powinna wsadzić w twoją dupę gitarę, byś zrozumiał swój błąd?
Raider
zacisnął pięści i podniósł się z siedzenia. Nie, to już zbyt wiele. Dziewczyna
ewidentnie zaczynała z niego drwić na środku parku. Rozejrzał się wściekle po
drodze. Nikogo nie było i mógłby spokojnie utopić ją w pobliskiej fontannie.
— To
moja szansa na wybicie się.
—
Pierdolenie. — Wzięła swoją wodę do ręki i ruszyła przed siebie.
— Co ty
możesz wiedzieć o sławie będąc zwykłą smarkulą?!
Megami
zatrzymała się w połowie drogi i chłopak poczuł ciężką atmosferę pomiędzy nimi.
Osaka odwróciła głowę, rzucając wyzywające spojrzenie w jego stronę. Wszystkie
wspomnienia związane z jej bratem powróciły ze zdwojoną siłą.
Sama w
urodziny, sama w pierwszy dzień nowej szkoły, sama na rozdaniu dyplomów.
Wszędzie była tak naprawdę sama. Nie cieszyła się czasem z bliską jej osobą.
Ten, który powinien zawsze przy niej być i ją motywować do działania, był w tym
małym szklanym pierdolonym pudle, ciesząc się jak głupi do sera przed
publicznością.
— Sława
to najgorsza rzecz na świecie. — Zacisnęła mocniej pięści, czując, jak zaczynała
drżeć. Nie mogła się rozkleić. Nie przy tym chamie. — Myślałam, że widząc moją
sytuację z bratem coś zrozumiałeś. Widać gówno wiesz i gówno rozumiesz.
Odwróciła
się na pięcie. Zawołała swoją suczkę i ruszyła biegiem przed siebie,
zostawiając zdziwionego Kastiela nieopodal fontanny z własnymi myślami.
Czy ja na pewno robię dobrze?
________________________
Kentin
patrzył właśnie na jedną z uliczek. Kilkakrotnie przeczytał adres. Tak, to z
pewnością tutaj. Podszedł do drzwi, wziął większy oddech i zaczął pukać. Usłyszał
ciche tupanie, a chwilę później przed nim stanęła blondwłosa kobieta z szerokim
uśmiechem na twarzy.
—
Kolega Megami, tak? — Jej dźwięczny głos odbił się w jego głowie. Zdecydowanie
nie pasowała ani trochę na matkę tej złośliwej zołzy.
Jedyne,
co udało mu się wydusić, to ciche mruknięcie oraz kiwnięcie głową. Richardson
wpuściła go do środka i zaprowadziła po schodach na górę. Dom jak dom, niczym
się nie różnił od innych. Zatrzymał się na moment przy zdjęciu mężczyzny w
wojskowym stroju. Za chwilę jednak ruszył widząc zniecierpliwione spojrzenie
przyszywanej ciotki Osaki. Nim się obejrzał, siedział w pokoju nastolatki
pomiędzy bliźniakami. Alex właśnie przeglądała ze znudzeniem kolejną książkę o
modzie mrucząc pod nosem: ‘te nowe ciuchy
są passe’.
Nataniel
obserwował szkice Megami. Niedowierzał, że ktoś miał tyle pomysłów i żadnego
nie wykorzystywał w szkole. Mogła zapisać się na kółko plastyczne, ale zamiast
tego dziewczyna uczęszczała na zajęcia z koszykówki. Jeszcze zrozumiałby, gdyby
robiła tam coś pożytecznego, ale ona najczęściej opierdalała się leżąc na
ławce.
— Ona
ma tutaj coś bardziej kobiecego? — Wściekła Rozalia przerzucała szafę Osaki,
modląc się o chociaż jedną koktajlową sukienkę. Musi ją kiedyś wysłać do Leo na
zakupy.
Ubawiony
Space także podszedł do mebla i zaczął grzebać z dziewczyną w ciuszkach.
— Nie
wiem, czy powinniście szperać w jej rzeczach bez pozwolenia. — Verona delikatnie
jeździła ręką po szklance.
Cliver
z zainteresowaniem oglądał notatnik koleżanki. Nigdy nie pytał jej, co w nim
zapisywała. Zawsze myślał, że to tylko postacie z komiksów, ale o dziwo widział
tam teksty. Więc albo Megami była dzieckiem wielu talentów, albo czasami
cierpiała z powodu nudy. Obiecał sobie, że zaraz po jej powrocie spróbuje
pociągnąć ten temat.
Alexy
właśnie złapał za jakiś czarny, koronkowy fatałaszek, ciesząc się, że może to
sukienka jakiej poszukiwali i pociągnął za materiał. Jakie było zdziwienie
całej grupy, gdy chłopak wyciągnął seksowną, kusą piżamkę, jakby żywcem wyciętą
z magazynu dla panów.
W tej
samej chwili do pokoju weszła Megami ze swoim owczarkiem przy nodze. Zatrzymała
się przy framudze, kiedy dostrzegła rzecz, którą trzymał jej przyjaciel.
—
Space, co ty masz w swoich rękach?
Przerażony
Alexy od razu odrzucił ciuch w stronę Mind, która niewiele myśląc wrzuciła go z
powrotem do szafy. Zamknęła drzwi z hukiem, udając, że sytuacja sprzed chwili w
ogóle się nie wydarzyła. Armin jako jedyny nie zwracał uwagi na poczynania
znajomych i grał na swoim PSP.
— Nie
wierzę — wszystkie spojrzenia padły na niego — czemu ten boss cały czas mnie
zabija!?
Właśnie
w tym momencie Osaka mogła stwierdzić, że utkwiła w gównie po uszy. W jej domu
panoszyła się cała dziczyzna i grzebała w szafach. Na domiar złego w szkole
rządziła się jakaś brązowowłosa lafirynda. A zwieńczenie kryzysowej sytuacji
stanowił jeden ze Space’ów, który martwił się o pierdolonego bossa zamiast
wymyślać plan, aby zatrzymać niebezpieczną spiralę zdarzeń.
Westchnęła,
czując, że teraz to już musiała się napić. Minęła wszystkich w ciszy i złapała
za swoją szklankę. Już po chwili napełniła ją alkoholem, po czym usiadła na
obrotowym krześle, a nogi położyła na biurku.
— Czemu
zawdzięczam waszą wizytę w mojej oazie spokoju? — Pociągnęła spory łyk, by
poczuć przyjemne piecznie w gardle. Tak, tego jej było trzeba po dniu pełnym
wrażeń.
Cała
grupa spojrzała po sobie, nie wiedząc, od czego zacząć. Siedząc razem w
bibliotece postanowili stworzyć plan, który chcieli wcielić w życie i do tego
potrzebowali właśnie Megami. Czerwonowłosa jako jedyna nie stała po żadnej ze
stron będąc na wszystko obojętną.
Rozalia
podeszła do niej, czując, że to ona musiała pociągnąć za sznurki. Złapała za
podłokietniki krzesła i odkręciła dziewczynę w stronę zgromadzonych. Osaka
skrzywiła się nieznacznie. Zdecydowanie zbyt dużo ludzi w jednym miejscu. Ograniczali
jej przestrzeń osobistą. Jej azyl.
—
Potrzebujemy twojej pomocy, Meg . — Kolorowe oczy spojrzały na białowłosą z
wyraźnym zdziwieniem. Co mogło siedzieć w głowie takiej nastolatki?
— A
konkretnie? — Musiała silić się na uprzejmy ton, by nie uderzać głową o biurko.
Czemu jej życie musiało być takie zjebane od samego początku? Co ona zrobiła,
że los tak się nad nią pastwił? Trzeba było spierdalać na Madagaskar, kiedy
była ku temu okazja. Zdążyłaby już założyć fermę pingwinów, a w ramach relaksu hodowałaby
pomarańcze.
—
Wiesz, Kastiel… On cię lubi — złote oczy patrzyły na nią w zamyśleniu —
pomyślałam, że ty możesz przemówić mu do rozsądku.
—
Odpada. — Skrzyżowała dłonie. — Z debilem nie będę pertraktować. Jak chce
dostać po piździe, to jego sprawa. Pierdolony Queen się znalazł.
Wszyscy
wlepili wzrok w czerwonowłosą, jakby właśnie mówiła najgorsze oszczerstwa
tygodnia. Co jak co, ale dziewczyna umiała głośno oraz wyraźnie wyrazić opinię
na czyiś temat.
________________________
Blanck przekrzywiała
głowę widząc idącą przez korytarz czerwonowłosą w dość wulgarnym stroju nawet
jak na nią. Wczorajszego wieczoru Osaka trochę popiła i dzisiaj miała większego
kaca niż zwykle. Porównywanie Raidera do jej brata było tak przykre, że nie
mogła się powstrzymać, by nie wypić całych zapasów alkoholu z pokoju.
A jako,
że z rana była w tak chujowym stanie, jedynie zdołała złapać jakiś gorset,
który wyeksponował duży biust, zdecydowanie zbyt krótką miniówę oraz pończochy
w kotki. Tak, dzisiaj zdecydowanie musiała wyglądać naprawdę jak prawdziwa rura
z rogu.
Ziewała
co chwilę, modląc się do Boga o chociaż łyk Coca—Coli. Mały, pieprzony łyczek;
niczego więcej nie chciała! Chyba, że ktoś zaproponowałby jej wiśniówkę, tym także
nie pogardziłaby.
— Mon
dieu! Megami, jak ty wyglądasz?! — Blanck przyłożyła dłoń do ust nie wierząc,
że ktoś mógł tak się ubrać do szkoły.
—
Wyglądam tak, jak się czuję. — Stanęła przy niej, krzyżując ręce pod biustem,
przez co jej piersi jeszcze bardziej się uwydatniały. — Czyli chu-jo-wo!
Fioletowowłosa
dalej kręciła z niedowierzaniem głową. Osaka zawsze przeklinała, ale w porównaniu
z dzisiejszą prezencją wcześniej przypominała przytulnego baranka. Jeżeli
dyrektorka ją zobaczy, to jak nic odeśle do domu bądź dostanie zawału.
Czerwonowłosa
minęła ją bez słowa, ruszając w stronę piwnicy. Zgodziła się być w planie
dziewczyn, ale na swoich zasadach. Nie będzie ubierała się jak na pieprzoną
randkę ze Starem! Tak, tylko on mógł mieć tak pojebaną wyobraźnię, by kazać
dziewczynie założyć jakąś koktajlową sukienkę. Czy faceci naprawdę myślą, że
kobiety dalej czekają w wieży, aż oni je wyciągną?
— Ale
tu jest syf. — Spojrzała na keyboard, który stał w rogu pokoju. Musiał należeć
do któregoś z chłopców. Usiadła przy nim i rozciągnęła dłonie. — No to jedziem!
Położyła
kartkę z tekstem na sprzęcie i zaczęła powoli wystukiwać pierwsze nuty. Lubiła
oddawać się spokojnym melodiom, od razu przypominały jej się pierwsze dzieła,
których teraz z dumą używał Tomas. Obydwoje kochali pisać, by później we dwójkę
móc śpiewać przy stole, bawiąc babcię. Pewnie staruszka teraz przewracała się w
grobie, widząc, co wyczyniały jej ukochane wnuczęta.
Nim się
obejrzała, skończyła nagrywać demo z muzyką i głosem. Miała już podejść do
radia i wyciągnąć płytę. Jeśli managerowi naprawdę się to spodoba, nie tylko
tamta brązowa pizda będzie w dupie, ale także ona. Ale czego się nie robiło, by
pomóc innym?
— Kto
by pomyślał, że umiesz robić coś innego niż przyglądanie się mi z daleka. —
Odwróciła zdziwiona głowę. Dostrzegła kierującą się w jej stronę brunetkę.
—
Szukasz tu czegoś, Debra? — Ostatnie słowo wypowiedziała z prawdziwą
zajadliwością. Tak, miała kaca. Była wkurwiona i do tego jakaś małpa na drucie
myślała, że pokona ją – osobę, która przeżyła więcej, niż jej mała pizda widziała
w całym życiu.
Dziewczyna
podeszła do niej blisko, przez co prawie dotknęły się biustami. Wyciągnęła rękę
w stronę czerwonowłosej w oskarżycielskim geście.
Osaka
plasnęła ją w dłoń, nawet nie przejmując się reakcją nastolatki. Najwyżej da
jej po mordzie. Gorsze rzeczy robiła w szkole, a akurat nie lubiła tej suki
bardziej niż Amber. Tamta tępa dzida miała chociaż krztę honoru, by nie
zawracać dupy innym ludziom, kiedy oni sobie tego naprawdę nie życzyli.
— Czego
ty tak naprawdę chcesz, cycata? — Mina brązowowłosej wcale się nie zmieniła. — Pragniesz,
bym urządziła ci piekło na ziemi?
W tym
momencie czerwonowłosa pojawiła się przy niej mrużąc groźnie oczy, przez co
wokalistka pierwszy raz poczuła, jak jej ciało przechodziły nieprzyjemne
dreszcze.
— Piekło?
Nie schlebiaj sobie! Odkąd jestem w tym popieprzonym mieście, spotykają mnie
takie rzeczy, że twoje piekło, to co najwyżej może mi pomalować paznokcie! — Stuknęła
ją oskarżycielsko palcem. — Jeżeli chcesz się pobawić ludźmi, to sobie, kurwa,
w Simsy zagraj!
Opuściła
rękę i odwróciła się z zamiarem wyciągnięcia płyty. Niestety kochane radyjko
postanowiło nie iść na rękę nastolatce i zamierzało zeżreć jej dzieło sztuki.
Zaczęła się z nim szarpać, nieświadomie włączając radiowęzeł nie tylko w
szkole, ale też poza obrębem placówki. Można rzec, że Megami miała więcej
szczęścia niż rozumu.
Wkurzona
Swane oparła ręce na biodrach i mierzyła ją brutalnym spojrzeniem.
—
Usłyszałaś całą prawdę?
— A
wsadził ci ktoś kiedyś gitarę w dupę ? To, że Nataniel to tchórzliwa cipa, to
już nie mój zasrany interes, ale wiesz co, Swane?
Wstała,
kręcąc płytą w dłoni, a niebieskie oczy bacznie obserwowały jej każdy ruch. Ta
dziewczyna nie była normalna. Ona jej groziła. Umiała manipulować ludźmi, a ona
groziła jej wsadzeniem gitary w tyłek. Dziwna pogróżka, ale widząc coraz
wścieklejsze spojrzenie skacowanej dziewczyny, mogła być skłonna uwierzyć w
taką wersję wydarzeń.
— Jak
będziesz taka urocza i wyśpiewasz całą prawdę — dotknęła z uśmieszkiem
mikrofonu Lysandra — to może nie skończysz na mojej czarnej liście. Kastiel
może i jest skończonym złamasem, ale sprzątał ze mną salę od matmy. To łączy ludzi bardziej niż kredyt
hipoteczny.
Jeśli
ktoś wierzył w głupotę ludzką, to właśnie miał okazję zobaczyć jej
zmaterializowaną formę. Nieświadoma wokalistka zaczęła opowiadać wszystko
zdziwionej Megami, której brew podnosiła się coraz wyżej. Jeżeli to, co teraz
słyszała było prawdą, poważnie spojrzy na całą sytuację z innej perspektywy.
Verona musiała naprawdę oszczędzić szczegółów.
Chyba pierwszy
raz od dobrego roku miała ochotę przyjebać tej lafiryndzie, stojącej przed nią,
gitarą. Obiecała bratu, że nie będzie już mieszać się w żadne kłopoty szkolne,
ale, do kurwy jasnej, słuchając takich rzeczy i widząc jej ironiczny uśmieszek
nikt normalny nie wystałby spokojnie.
— Ja
cię zajebię! — Po skończonej opowieści zszokowana Debra zobaczyła dziewczynę
trzymającą elektryczną gitarę już w powietrzu
Kto wie
jakby się skończyło to starcie dla wokalistki, gdyby nie zleciała się cała
szkoła, łącznie z nauczycielami, na dół tuż po tym, jak usłyszeli przez
radiowęzeł całą historię. Bliźniacy złapali wściekłą Osakę, próbując wyrwać jej
instrument z rąk. Za to przerażona Swane właśnie zrozumiała, że wlazła na minę
i zniszczyła swoje dobre imię.
Nie wiem czemu chroniłam tego czerwonowłosego kretyna. Chyba
miałabym problem siedząc sama w ławce bez możliwości oglądania tego kpiącego
uśmieszku kierowanego w moją stronę.
________________________
Raider
leżał w łóżku patrząc w sufit. To już był trzeci dzień, gdy usłyszał tę
pieprzoną historię przez radiowęzeł. Zrąbał wszystko całkowicie. Dojechał
biednej Straus, nienawidził tyle czasu Star’a tak naprawdę za nic i chłopak
dzielnie to znosił. Tchórzliwy kutafon! A na koniec powiedział dużo przykrych
słów Osace, która naprawdę chciała ratować jego dupę.
Wstał z
łóżka i przeciągnął się. Jego pies leżał na stercie rzeczy do prania wyraźnie
zadowolony z takiego obrotu sprawy. Powinien mu wreszcie kupić jakieś łóżko, bo
jego pralka nie zniesie więcej futra w środku. Mieszkanie samemu miało jakieś
zalety, ale sprzątać nie było komu.
Usłyszał
dzwonek w przedpokoju i zdziwiony ruszył w tamtą stronę.
—
Jehowych nie wpuszczam. — Otworzył na całą szerokość drzwi i zamarł.
Na
zewnątrz stała Megami, lustrując go od góry do dołu. Po cholerę ta małpa tu
jeszcze przyszła?! Zrobił z siebie debila przed całą szkołą, a ona ochroniła mu
dupę. Litości to on nie chciał.
— Spoko,
o Bogu rozmawiać nie musimy. — Przekręciła głowę, posyłając mu ironiczny
uśmieszek. — Nie muszę powiadamiać greenpeacu, że zdechł nam słoń. Bardzo
dobrze.
Minęła
go w drzwiach i weszła do domu. Westchnął wściekły zamykając drewniane skrzydło.
W duchu cieszył się z widoku dziewczyny, która zachowywała się jakby nic nie
działo się przez ostatni czas. Mijała wszędobylski burdel niczym zawodowiec.
— Masz
tu takie getto — mówiła, prąc do przodu — że świnia by się tu zgubiła.
—
Pilnuj swojego, gówniaro.
Weszła
do salonu i rozsiadła się na kanapie. Zadowolony Demon siedział kawałek dalej
podgryzając już przysmak, który mu przyniosła. Czemu ta baba potrafiła nawet
jego psa przekabacić na swoją stronę?
—
Czysta czy Whisky? — Otworzył szerzej oczy, widząc, jak Megami wyciągała dwie
butelki alkoholu i kładła je na stole. — Jak mamy zapijać smutki, to na całego!
Mina
Kastiela wahała się pomiędzy ‘kto takiemu
dziecku sprzedaje alkohol’ a ‘jeżeli
chcesz mnie upić jak Space’a, to na to nie licz’. Wyciągnął dwie szklanki z
szafki i usiadł obok niej na kanapie zakładając ręce za siebie. Uśmiechnięta
kolorowooka, jakby była u siebie, nalała mu whisky, po czym oparła się obok
niego na kanapie trzymając w dłoni swój ulubiony alkohol.
— Osaka,
ja...
—
Udajmy, że nie było tematu, Raider — Upiła łyk, patrząc na niego kątem oka. — Tylko
zjaw się łaskawie jutro w szkole. Bo jak cię wyjebią, nie będzie miał kto mnie
wkurwiać.
Chłopak
uśmiechnął się na te słowa. Mimo, że nie zostały zbyt miło ułożone, było widać
ich ukryty przekaz. Nieświadomie zaczął lubić tę czerwoną zołzę, która tak
różniła się od Debry. Dosłownie wszystkim, poczynając od miseczki.
Odruchowo
spojrzał w dół na jej klatkę piersiową, która, w porównaniu do ostatniego dnia
w szkole, była zakryta cienkim materiałem.
—
Mówiłaś, że wyglądałem jak alfons — ułożył swoje usta w złośliwym uśmiechu — za
to ty ostatnio byłaś w szkole ubrana jak dziwka.
— To
świetnie się składa, Raider. — Spojrzała w jego stronę. — Może założymy razem
burdel?
Chyba właśnie zaczęłam lubić tego złamasa…
________________________
I tak o
to zakończyliśmy pierwszy Sezon zwany ‘Nowa
szkoła’ jeeee!
Mamy
tak piękny wtorkowy poranek, a Rai siedzi w domu pracując zdalnie ^^” Ale
chociaż ma przy sobie swój ukochany wiatraczek *mmm Love U!*
Wczoraj
postanowiłam zadbać o forme i pojechałam z grupką na rowery, tylko my mogliśmy
być tak szaleni by jechać prosto w burze i się później jeszcze dziwić ‘ale dlaczego my tacy mokrzy?!’ Na
pocieszenie mówiłam, że jak nas piorun trzaśnie może zyskamy jakieś super moce
xD * nadzieja matką głupich, ale matkę
trzeba kochać!*
*
Tak Wam
powiem, że pisząc ten rozdział słuchałam twórczości Chylińskiej * zwłaszcza Winnej i gorącej prośby* U
mnie właściwie każdy rozdział jest pisany przy jakiejś muzyce xD Cieszę się niezmiernie,
że tak się Wam podoba historia nieszczęśliwej Osaki, która powoli uczy się żyć
wśród ludzi próbując nie dostać załamania nerwowego.
To jest
moja pierwsza postać, która ma w sobie coś innego niż tylko łagodną naturę i
pierwsza, która właściwie w każdym rozdziale pije :P Ale mimo wszystko każda z
nich ma podobne cechy co jest zabawne.
Was też
tak kurde owady gryzą? Bo mnie przed wczoraj tak jakiś załatwił, że prawie mam
drugą stopę i aż mi taka soczewica płynie masakra jakaś -_-
Ale żem
się rozpisała O_o” A więc do niedzieli i rozpoczniemy drugi sezon zwany
‘ Ćwierkające wiadomości ‘
- Co się tam ciekawego wydarzy?
- Czy Megami znajdzie ‘słowika’?
- I co najważniejsze czy zacznie wreszcie coś szkicować zamiast tylko pić?
Tak
więc do niedzieli i wszystkim życzę udanego tygodnia! PINGWINKI POWER!
Nie wiem dlaczego, ale ten gif strasznie mnie przypomina jak czekam na nowego Servampa xD Czasami mam wrażenie, że ten ptak to ja. Też mam takie dziwne ADHD:
To jest takie typowe: OMG! OMG! Będę czytać! OMG Czekolada! OMG KAMIKADZE!
Siello!
OdpowiedzUsuńPierwsza, heh :D
No co tu gadać? Zajebiste i kropka.
A chciałam się rozpisać, ale nawet nie mam do czego się przyczepić :v
Do zoba w niedzielę!
~ShadowQueen
Haha krótko zwięźle i na temat tak xD?
UsuńAle to chyba dobrze, że nie ma do czego się czepnąć :P
Do zobaczenia w niedziele. Dziękuje za komentarz i pozdrawiam!
-Jestem i ja!
OdpowiedzUsuńJulka: - Ja też!
-No nie wytrzymam! Ile będziesz mnie męczyć?! Wszędzie się wtryniasz!
Julka: -Wcale nie!
-Później porozmawiamy. A teraz, wracając do rozdziału, to jest on na...
Julka: -Naprawdę kurewsko zajebisty!
-Tak, ale ja to chciałam powiedzieć!
Julka: -Lecz nie zdążyłaś!
-Tak tak. Meg pobiła samą siebie. Ale za to ją lubię!
Julka: - Ja też. A właśnie, ktoś mógłby jej przekazać, że organizuję imprę dla najlepszych postaci i ona jest zaproszona jako honorowy gość?
-Oczywiście. Megami najlepsza! Leżę i nie wstaję! Niczego się nie czepiam, jak zwykle...
Julka: -A ja się doczepię! Jak można wkładać gitarę w dupę! Będzie uszkodzona! Oj, Meg, jak przyjdziesz, to ja już sobie z Tobą pogadam..
-Ty idź lepiej tam szykować!
Julka: -No racja! Ale wiedz, Raimei, że ja to czytam od początku! I uwielbiam! Dobra, ja się żegnam. Nie zapomnij ktoś przekazać o imprezie!
-Tak, tak. Okey, poszła. Widzisz, co ja z nią mam? Mniejsza o to, widzę, że coś się dzieje na linii Kastiel-Megami. I to nie chodzi o dogryzki!
Niestety, też muszę spadać. Dużo weny, pozdrowionka i do niedzieli!
Hahah Meg na pewno nie odmówi!
UsuńMegami: Piciu ja nigdy nie odmówię!
* Odsuwa ją w bok * Tak tak jak widzisz Osaka z chęcią się z tobą napije.
No cóż nasza kochana Meg zaczyna lubić naszego wiecznie zbuntowanego gnojka :P I właśnie to lubmy w Osace ona zawsze zapomina najgorsze by zacząć od nowa!
Megami: Bazzooooka!
Cieszę się, że się podobało ^^ dziękuje za zaproszenie Meg na imprezę, dziękuje za komentarz i pozdrawiam do niedzieli! :D
Jejku, jejku, tylko trochę mnie nie było, a już takie zmiany. W ogóle po usłyszeniu Nirvany zaczęłam piszczeć (jedynie w myślach, żeby nie przeszkodzić tacie w robieniu obiadku). Szkoda, że tylko dwie piosenki. Gdyby ktoś robił playlistę pode mnie, umieściłby w niej wyłącznie twory Nirvany oraz Slipknot. No, może jeszcze kilka utworów z repertuaru innych zespołów, ale prym wiedzie ta parka. No i do tego nowy szablonik. Czy tylko ja pozostaję ciągle przy tym samym wizerunku bloga? Najwidoczniej jestem bardzo sentymentalna albo po prostu leniwa. A tak w ogóle, to cześć. Ech, nie ma jak wyrzucić powitanie na koniec wstępu. (-,-) Ale nic to - najważniejsze, że całkowicie o nim nie zapomniałam.
OdpowiedzUsuńRozdział miałam skomentować zaraz po tym, jak został wstawiony. Jednakże - jak to zwykle ze mną bywa - odkryłam multum rzeczy, za które powinnam zabrać się już dawno, a oczywiście pozostawiłam je na ostatnią chwilę. Po prostu cała ja. Niedawno dowiedziałam się, że to cecha ludzi inteligentnych. Tak, właśnie tak będę to sobie tłumaczyć. Jestem mądra, toteż całe życie popełniam jedną i tę samą głupotę - obijam się, a później płaczę, że nie dam rady wykonać wszystkich zaplanowanych wcześniej czynności. Jejku, znowu rozpisuję się o jakichś pierdołach. Trzy, dwa, jeden - przechodzimy do prawidłowej części komentarza!
Ach, wyczuwam tę miłość roznoszącą się w powietrzu równie szybko jak swąd tanich, zdecydowanie zbyt słodkich perfum. Kastiel i Megami mają się ku sobie i widać to gołym okiem. Nawet bez okularów czy soczewek (a wadę mam całkiem sporą) dostrzegłabym uczucia szalejące pomiędzy tą dwójką. Już nawet zdążyli zaliczyć pierwszą kłótnię. I zdecydowanie nie była ona o byle pierdołę. Osaka słusznie zwróciła chłopakowi uwagę, że zbyt ostro potraktował jej koleżankę. Na całe szczęście, w ostatecznym rozrachunku, prawda o Debrze wyszła na jaw. W sumie trochę szkoda, że Megami nie zasadziła jej na dowiedzenia z glana kopa w tyłek. Dobrze, iż tę gitarę miała pod ręką. Kurczę, niezły byłby cyrk, gdyby walnęła brunetkę instrumentem w głowę. Och, jakże to byłby piękny widok... (*3*) No i ta nieoczekiwana wizyta w domu Kastiela. Mamuniu, już niewiele brakuje, a się przytulą, pocałują, po czym powiedzą jednocześnie "Kocham cię" i spalą buraka. Właśnie w takiej kolejności. Chociaż może trochę przesadziłam, jakoś swoimi sposobami życia nie przypominają zbyt emocjonalnych nastolatków, którzy aż kipią chęcią bycia w związku. I bardzo dobrze, bo chyba bym zwymiotowała. W mojej szkole pałęta się taka parka pierwszaków. Nie odstępują się nawet na krok, wiecznie ściskają, jakby dopadła ich krowa Milka, a czasami nawet rzucają sobą po ścianach. (O.O) Normalnie porno dla ubogich.
Wprost nie mogę doczekać się, co będzie się działo w drugim sezonie. Kipię ciekawością oraz zniecierpliwieniem. Zwłaszcza ten tytuł przyciąga uwagę. Śmiało mogę wywnioskować, że będzie więcej tajemniczego Słowika oraz niepokojących wiadomości. Normalnie ekscytuję się bardziej niż przed jazdą pociągiem, a ja wręcz kocham poruszać się tym środkiem transportu.
Na sam koniec, zresztą już weszło to w standard, życzę wszystkiego dobrego oraz przesyłam gorące pozdrowienia. Do następnego! (^.^)/
Helloł! :D
UsuńA zmiany bloga. Lubie robić takie szablony mam to wbite w krew dlatego co sezon będą zmieniane :P Nawet już na III mam przygotowany ^^" Jedyna chyba rzecz, która mi się w życiu nie znudzi to właśnie robienie takich rzeczy w photoshopie! Chyba jesteśmy moja droga spokrewnione albo lenistwo jest duchem tych czasów, bo też zawsze się obijam, a potem jest płacz co musi znosić moja druga połówka xD Co do muzyki, ja mam coś takiego, że najczęściej wrzucam to co przy tym pisałam ( ale stwierdziłam, ze Chylińską daruje:P może coś w trzecim sezonie się pojawi) Ohh Nirvana ! Akurat te dwa utwory strasznie lubię chociaż tego drugiego teledysk przynajmniej moim zdaniem jest trochę niepokojący :P
Co do rozdziału miałam przez chwilę wizję, by Megami sprzedała jej przysłowiowego kopa, ale stwierdziłam, że gitara lepiej oddaje uczucia do Debry. Swoją drogą miałaby co chciała. W końcu zostałaby zatłuczona gitarą Kastiela xD Oni okazują sobie bardzo głęboką miłość zwłaszcza widać po ostatnich słowach :P Nie zazdroszczę takiej pary w szkole. Mnie trochę denerwują takie glonojady jak mają na siebie ochotę to proszę bardzo po szkole, a nie panoszą się publicznie. Boje się zapytać jak to rzucają sobą po ścianach bo mi się to bardzo zboczenie kojarzy xD
Dokładnie w nowym sezonie pojawią się także dwie nowe postacie co dodałam już do bohaterów i trochę będziemy musieli ich znosić. Ale myślę, że Megan akurat przypadnie do gustu. Mi bardzo przyjemnie się kreowało jego postać tak jak resztę, lubię wariatów :D!
Ja też lubię jeździć środkami transportu dopóki ludzie w nim siedzący się myją =^.^''=
Pozdrawiam w ten jakże upalny dzień ! :D
O mój bosze w końcu coś porządnego ze Słodkiego Flirtu, co prawda przeczytałam tylko kawałek, ale zapiszę sobie w zakładkach co mam przeczytać *-*
OdpowiedzUsuń~Nancy
Hahah to się cieszę, że przypadło Ci to gustu :D pierwszy raz coś takiego piszę bez żadnej magii i typowej nawalanki xD!
UsuńPrzybyłam!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale po prostu ostatnio w ogóle nie wchodziłam na bloggera, więc nie zauważyłam, że jest nowy rozdział D:
Ale mniejsza :D Rozdział jak zwykle ZAJEBISTY! :D
Heh, czyżby Megami przygotowała sobie piżamkę na nockę z Raiderem ( ͡° ͜ʖ ͡°) XD
Przepraszam, ale po prostu musiałam XD
Kastiel ubrany jak alfons i Megami ubrana jak dziwka ( ͡° ͜ʖ ͡°)? Ufufufufufu XD
Gitara w dupie? Niezły pomysł, Megami XD
Rozdział jak najbardziej mi się podobał i czekam na następny!
Przesyłam mnóstwo czasu, weny i ciepłych kotów do przytulania! :D
Nie masz za co przepraszać ;) Każdy czyta kiedy ma czas. Ja też jestem trochę w tyle z czytaniem blogów. Jedynie co zdążyłam jeszcze zrobić to wstawić rozdział na FT ^^" * dobrze, że mam ich napisane z wyprzedzeniem Brawo Ja! *
UsuńHahah Piżama party u Raidera! Pizza, whisky, cola!
O takkk kotki! Nawet jeden taki miły leży za mną na łóżku i się leni xD
Dziękuje za komentarz i pozdrawiam! ;D
Hehe naprawdę Megami sypie świetnymi tekstami 😂 . Ten burdel mnie rozwalił 😆😂😼😼
OdpowiedzUsuńTo bardzo mi miło, że główna bohaterka przypadła Ci do gustu :)! No cóż każdy ma jakieś marzenia :P Widać taka Meg ma je skryte gdzieś głęboko w sobie xd!
Usuń