sobota, 28 maja 2016

Rozdział 5 Skowronek





Osaka weszła na pierwszą stronę informacyjną czytając artykuł o zabójstwie z przed dwóch dni. Zdecydowanie to nie były najlepsze widoki, ale nie pozostało jej nic innego. Telefon jej brata dalej milczał, wiec była niemal pewna, że on coś wie.
Starała się zakryć ekran, by ich zastępca Pan Borys nie mógł przyjrzeć się jej poczynaniom, bo widząc takie zdjęcia to każdy, by pomyślał, że ma coś z głową.
— Co tam z Osaka? — głowa Kastiela przesunęła się niebezpiecznie przy jej twarzy — romansowałaś dopiero z gejem, upiłaś gracza i bierzesz się teraz za gospodarza? Twardy zawodnik z Ciebie.
— Spierdalaj z przed mojego lica — patrzyła na zdjęcia szukając jakiegokolwiek powiązania. Jedynie, co wiedziała to, że Ci studenci chodzili z nią do szkoły — zanim wyrwę Ci nogi z dupy.
Czarne oczy chłopaka spojrzały na ekran i skrzywił się lekko widząc zmasakrowane ciała na zdjęciach.
— Jeśli chcesz coś znaleźć proponowałbym szukać wcześniej — położył rękę na jej dłoni, gdzie dzierżyła myszkę i oparł się na niej prawie całym ciałem przez co dziewczyna zacisnęła zęby. Zdecydowanie był za blisko jej przestrzeni osobistej
Ale zabawnie zaczęła uważać, że jak na typowego samca Alfa ładnie pachnie wodą kolońską. Skarciła się w myślach. O czym ona w ogóle myśli? Właśnie dała komplement złamasowi.
— Śledzisz mnie?
— Myśl co chcesz Osaka —bez patrzenia na nią szukał starych wiadomości na stronie —ale uważaj w co się mieszasz, bo twoja niewyparzona gęba narobi Ci problemów.
Kawałek dalej Star siedziała malując paznokcie i obserwując tę scenę. Za złości zaciskała coraz mocniej pędzelek nie wiedząc co ma o tym myśleć. Dzisiaj był jej i koleżanek ostatni dzień nauki w tej klasie. Ich wychowawca właśnie wracał z wycieczki.
Nie mogła przeboleć widoku Osaki i Raidera. Teraz była pewna, że między ta dwójką nie ma samej czystej nienawiści. Inaczej czerwonowłosy, by się nią nawet nie zainteresował. Obiecała sobie, że rozmówi się z Megami, gdy tylko wyjdą z sali.
— Jeszcze używasz tego trupa?  — zaśmiał się najeżdżając myszką na wirtualne gadu—gadu i twarz Osaki lekko się skrzywiła
— Lubie je — skrzyżowała obrażona dłonie i odwróciła głowę w bok
Amber nachyliła się, by podsłuchać rozmowę. Jeśli chłopak jest taki ubawiony to musi być to coś bardzo ciekawego. Prawie, że spadła z krzesła próbując coś usłyszeć i nie zwrócić na siebie uwagi Borysa.
Czarne oczy otworzyły się szerzej, gdy zobaczył nadawcę wiadomości, która właśnie doszła na komputer i Osaka wyrwała mu myszkę z ręki klikając w chmurkę.

10:30
BassKing: Wybacz Siostrzyczko, że milczałem..  Dużo pracy
10:30
Megami: Dużo pracy?! Mieszkam tu już trzeci tydzień zdajesz sobie z tego sprawę?

Była tak wściekła, że już nawet miała gdzieś Kastiela patrzącego na ekran. Musiał właśnie doznać szoku widząc potwierdzenie wiadomości o związku rockamana z tą małą zołzą. Czuł, że ukrywanie tego przed innymi musiało być kluczowe. Do tego widząc wściekłą minę dziewczyny bez słowa zasłonił ją i cały ekran przed widokiem ludzi, szczególnie ich powalonego wykładowcy.

10:40
BassKing: Nie wiem już jak Cie przeprosić..
10:40
Megami: W dupie mam przeprosiny. Lepiej mi powiedz co wiesz o zabójstwach z Tokio?
10:43
BassKing: Megami nie mieszaj się do tego!
10:44
Megami: A więc coś wiesz na ten temat. Ta dwójka chodziła ze mną do szkoły, dodatkowo to zrobił zabójca naszych rodziców. Twoim i moim pieprzonym obowiązkiem jest go znaleźć
10:45
BassKing: MÓWIŁEM NIE MIESZAJ SIĘ!
10:46
Megami: Nie używaj na mnie caps locka wiesz, że to gówno Ci da.
10:47
BassKing: Musze iść wołają mnie chłopaki z zespołu. Proszę Cię Meg nie mieszaj się w to.
BassKing wylogował się * Kocham Cię Siostrzyczko *

Osaka zacisnęła mocniej rękę na myszce przez co niebezpieczne trzasnęła. Co za złamany kutafon! Miała tylko poszukać poszlak, ale skoro ma w dupie własną siostrę, by poświęcić jej więcej niż dziesięć minut uwagi. Proszę bardzo!
Znajdzie tego psychopatę, choćby musiała wykopać tę pierdoloną Atlantydę! Raider miał już coś powiedzieć, gdy zobaczyli kolejna chmurkę i dziewczyna ją kliknęła.

10:50
Nieznajomy: Słowik płacze
Użytkownik Nieznajomy został zablokowany przez Megami.

Kim jest ten pierdolony płacząc słowik?!

________________________


Tomas siedział przed komputerem zaciskając nerwowo pięści. Jego siostra zaczęła coś podejrzewać. Poczuł jak ktoś mu z tyłu kładzie dłoń na ramieniu. Musiał coś zrobić, jeśli Megami włączy się w te sprawę.. Nie śmierci kolejnej bliskiej mu osoby nie zniesie.
Nie wiedział, co nim kierowało, by oszukać siostrę na temat dzisiejszych zajęć.
— Tomas? — wyczuł znowu ten współczujący ton
Aurelia właściwe od początku znała całą historię starszego Osaki i może właśnie za to ją kochał. Nie naciskała, nie pytała. Po prostu była. Niebieskowłosy wstał z krzesła otrzepując spodnie.
— Megami zaczyna pokazywać rożki.. — dziewczyna uśmiechnęła się smutno. To było do przewidzenia
— Dorasta
— A mnie jak zwykle przy tym nie ma — dłonią poprawiał uciekający kosmyk z gumki dziewczyny — Myślisz, że zasłużyłem sobie na jej nienawiść?
Wayne lekko westchnęła. Co jakiś czas jej chłopaka nachodzą takie myśli, ale co się dziwić. Od dobrych paru lat jego kontakt z siostrą jest właściwie zerowy.
Nawet w jej ostatnie urodziny nie mógł przyjechać, bo grali koncert. Tylko Aurelia rozmawiała z Megami słuchając wszystkich pomyj wylewanych wtedy na Tomasa. Musiało ją to naprawdę boleć, zresztą nie tylko ją. Najgorsze, że chłopak musiał robić dobra minę do złej gry.
— Kocha Cię — starała przybrać jak najpewniejszy ton — ona naprawdę Cię Tomas kocha.
— Za to ja siebie nienawidzę za to — odwrócił głowę i podszedł do okna kładąc na szybie rękę. Pieprzona Wielka Brytania! Tutaj zawsze leje — znowu będę udawał na koncercie szczęśliwego rockamana
Dziewczyna stanęła obok niego także odbijając się w szybie i kładąc dłoń na jego dłoni. Zdziwiony spojrzał na nią widząc ten łagodny uśmiech tak różniący się od tego agresywnego na scenie. Zdecydowanie kobiety mają tysiące twarzy i pokazują tą jedną tylko temu, co na to zasłużył.
— Jeśli chcesz możemy się zaraz pakować i lecieć do niej
Chłopak pokręcił zrezygnowanie głową. Nie mógł się tam pokazać. Nie teraz jak kolejny raz ją bezczelnie zlał, bo chciała znać prawdę. Ale jak do cholery ma jej powiedzieć, że widział zabójstwo rodziców i wszystko wyparł z pamięci?
Takim pieprzonym tchórzem może być tylko on. Nawet jego młodsza siostra ma większe jaja.
— Znowu dostałem wiadomość o słowiku — powiedział cicho, a Wayne przyłożyła ręce do ust
Wiadomość z gadu-gadu Megami przesuwała mu się przed oczami jak mantra. To ich zasrany obowiązek. Mimo, że nie chciał musiał przyznać jej rację. Muszą znaleźć słowika.
— Aurelia? — dziewczyna drgnęła — poruszmy wszystkie kontakty. Jeśli znajdziemy chociaż poszlakę opowiem jej wszystko. Dosłownie wszystko.
Kiwnęła głową i uśmiechnęła się bardzo szeroko. Złapała za płaszcz i parasolkę.
— Ale za nim zaczniemy.. Może pójdziemy się czegoś napić przed koncertem?


________________________

Leciał już kolejny szalony tydzień. Kto by pomyślał, że przeżyje miesiąc w tej szkole bez urazu psychicznego? No prawie bez. Wiadomość o orientacji Yuryi spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Jeszcze bardziej przerażające rzeczy działy się później.
Japonka znalazła sobie dziewczynę z którą zamieszkała. Kurwa tak! Dziewczynę! Co zabawniejsze poznała ją grając w te zakichane Simsy Online. Megami szukała wiadomości na temat zabójstw w tamtejszych wirtualnych barach, za to Makoto latała za każdą pixelowatą postacią, co miała odsłonięte cycki na wierzchu.
— Meg wiem, że nie powinniśmy się czuć skrępowani — zaczął Armin na czacie - ale nie przeraża Cię to?
Ich dwa odzwierciedlenia cyfrowe stały po środku baru. Jak dwie sieroty! Za to postacie Alexy'a i jej przyjaciółki podrywały wszystkich możliwych ludzi w budynku.
             — Rób to co ja
             — Czyli co?
             — Pij whisky i udawaj, że wszystko jest w porządku
             — Megami..
Dalej miał do niej żal za upicie go prawie do trupa. Nie żeby mu wlewała trunek do gęby, ale na litość Boską skoro oni pili to on nie mógł być gorszy prawda?
Osaka podśmiewała się przed laptopem. Wstyd jej było to przyznać, ale czas który dzieli w tym mieście jest jednym z najlepszych okresy w jej życiu.

Alex zalogowała się na Sims Online!

Obok dwójki postaci pojawiła się uśmiechnięta dziewczyna z króliczymi uszami i długim kimonie.
A ty się z Expo wyrwałaś czy jak?
Chłopcy wciągnęli w znajomość Blanck, która mimo odrzucenia dalej chciała przyjaźnić się z Osaka. I widząc te psie oczy każdej z osób musiała się zgodzić. Zdecydowanie czasami jest za słaba, jeśli chodzi o takie rzeczy.
I dość miło się zaskoczyła, bo Francuska nie była wcale taka tępa na jaką wyglądała. Można było na nią liczyć, jeśli chodzi o zbieranie informacji. Kto, by pomyślał, że ta fioletowowłosa dziewczyna może mieć pod tą durna czapą taki mózg?
Mam nowe wiadomości! — klasnęła podekscytowana — na zawodach, gdzie wygrałam uszy spotkałam chłopaka z Kanady
Kanada?
Dokładnie  złapała za kawałek pizzy  szkoda ze ona jest wirtualna..
Do rzeczy Blanck!
A przepraszam — uśmiechnęła się delikatnie przeczesując włosy pod uszami — według niego sąsiedzi, którzy zginęli dwa dni wcześniej odebrali dziwna wiadomość. Dokładnie tą co ty dostałaś na czacie
Dziewczyna zaczęła drapać się po podbródku. Miało by to więcej sensu jakby Ci ludzie, co ginęli byli ze sobą powiązani. A ten słowik tak naprawdę zabijał ludzi z każdego kontynentu i znikał jakby pieprzony nie miał ciała.
Może to mafia? — zagadnął Alexy podchodząc z drinkiem do nich — wiecie taka decyzja śmierci.
Sam jesteś jak decyzja śmierci..  Armin skrzyżował ręce, a na jego czole zaczęła pulsować żyłka — powinniśmy powiadomić policję. Za nim Cię sprzątnie Meg.
Czerwonowłosa pokręciła przecząco głową. Dostała wiadomość już dawno temu, a dalej żyje. Jeśli wiadomości Francuski są trafne to już dawno powinna gryźć ziemię, a skoro policja z całego globu dalej go nie dorwała to mało możliwe, by zrobiła to teraz.
— Będę szukać dalej — oparła się o bar i spojrzała na Blanck — jesteś lepsza niż Sherloc Bla…Alex.
Oczy Francuski zaświeciły się z ekscytacji. Słysząc swoje imię z ust Megami poczuła, że dziewczyna wreszcie zaczyna ją szanować jak chłopców. Dodatkowo zbierając informacje chyba zarobi więcej dodatkowych przedmiotów w grze, niż jakikolwiek człowiek mógłby sobie wyobrazić.

Czemu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wkładamy głowę tam, gdzie nie powinniśmy?


________________________


                Chwila jej rozmyślań nad zabójcą przerwał huk z podwórka. Zdziwiona zobaczyła wbiegającą Debrę z największym szambem, jaki mogła mieć na głowie. Zamarła nie wiedząc czy ma się śmiać czy płakać.
                Brązowowłosa kobieta będącą jedną ze znanych wokalistek pojawiła się jakiś czas temu u nich w szkole i od razu Kastiel zaczął się zachowywać, jakby ktoś mu w dupę wsadził inną osobowość. Osake prawie kurwica trafiała widząc jak ta lafirynda opiera się o niego mówiąc to szczebiotanie ‘kotku’ i za punkt honoru postawiła sobie porządnie jej kiedyś przywalić z glana.
                W parę chwil w korytarzu rozniosła się taka afera, że Megami postanowiła wyfrunąć z korytarza i po notatnik wrócić za jakiś czas, aż korytarz zwolni się z wolnych słuchaczy.
                — Słyszałaś? — Amber szła przy schodach nie zwracając uwagi na czerwonowłosą, która ukryła się tu jakiś czas temu przed tłumem. Zdecydowanie w odróżnieniu od brata nie lubiła tłumów, bardziej niż Raider dyrektorki — każdy myśli, że to wiadro zrzuciła Verona !
                — To takie zabawne — zawtórowała jej Li próbując pomalować się pomadką — ominęła nas nawet nagana.
                Dziewczyna nie wiedziała, która gorsza. Star ciesząca się ze zwalenia winy na kogoś innego czy tamta brązowowłosa tępa dzida udająca anioła.

Obydwie mogły by grać największe kurwy w telewizji

                Jako, że tłum wreszcie się rozszedł Megami mogła w spokoju wziąć swoje rzeczy z szafki, jak na ulubioną rzecz nastolatków wrócić do domu wziąć psa na kolana I NAPIĆ SIĘ WHISKY!
                Może wreszcie zajmie się dalszym tworzeniem komiksu? Na razie jej grupka rozwiała się po szkole podziwiając Debrę. Nie miała im tego za złe. Jeśli lubią mieć mydlone oczy, to co ją tam. A skoro Kastiel jest na tyle niedrobiony, by wyjechać z tą pizdą. No cóż krzyżyk na drogę, będzie miała całą ławkę dla siebie.
                Uśmiechając się na samo przypomnienie smaku ulubionego trunku zamknęła szafkę z hukiem i wtedy zobaczyła przy meblu rudowłosą wyglądającą jak siódme nieszczęście.
                — Co ty tu jeszcze robisz Strau ? — nie mogła uwierzyć, że ktoś był na tyle głupi by jeszcze siedzieć w szkole
                — Ja…Kastiel…On… — zaczęła ryczeć siadając przy szafce i łapiąc się za głowę
                No i chuj bombki strzelił! Jej wizja picia przed kartką papieru poszła się właśnie walić. Widząc ryczącą Verone przypomniała sobie rozmowę blondynki i jej maskotek. Westchnęła czując, że to będzie naprawdę pracowity tydzień.
                Rudowłosa przypominała jej teraz tak bardzo Yuryi z podstawówki, że aż ją to trochę ubodło. Może i jest chamska. Może i jest parszywą flądrą, ale nie znosi widoku płaczących kobiet. Wystarczająco Makoto się naryczała.
                — Wstawaj — wyciągnęła w jej stronę dłoń i dziewczyna spojrzała na nią z pod załzawionych powiek — idziemy do mnie. Na rozpacz najlepsza jest czysta! Wierz mi.
                Strau nie wiedziała czy ma czuć wdzięczność czy brać to za żart. Właśnie została znienawidzona przez całą szkołę za rzecz której nie zrobiła. A Osaka zachowuje się, jakby miała zdanie wszystkich w dupie.
                Uśmiechnęła się przez łzy i wzięła jej dłoń. Jak Megami ją tylko podciągnęła ta znowu się rozryczała przyciskając do niej i dziewczyna się zarumieniła. Czemu ludzie w tym mieście nie wiedzą, co to znaczy pierdolona przestrzeń osobista?
                — To teraz spokojnie mi opowiedz o co chodzi — poklepała ją po plecach jak robił to zawsze jej brat. Ta pocieszyciel nie jest z niej za dobry — oprócz tego pieprzonego wiadra, bo to już słyszałam od tego blondwłosego kaszalota. Dałaś z siebie zrobić kozła ofiarnego Verona.

                Nie wiedziały, że zza rogu obserwuje ich Lysander uśmiechając się lekko. Myślał, że to on będzie musiał pocieszać rudowłosą. A tu pojawiła się kolejny raz czerwonowłosa pokazując inną twarz. To nawet było zabawne, gdyby nie łzy z tych zielonych oczu na które tak kochał patrzeć.




________________________


Czasami się dziwie, że Megami jeszcze nie oszalała. Olewający brat, przyjaciółka mająca już swoją drugą połówkę. A na koniec biedna nie może się napić whisky, bo widzi ryczącą rudowłosą i jak to bywa musi odmówić sobie tego jakże spokojnego popołudnia by wysłuchać płaczu dziewczyny.
Tutaj wątek będzie się łączyć trochę z tym z gry. Więc proszę się nie dziwić tej akcji z wiadrem :D

A teraz dlaczego rozdział jest w sobotnie popołudnie zamiast w niedziele rano? Ponieważ kolejny pojawi się we wtorek, bo w środę będę miała trochę pracy więc nie będę mogła pojawić się by wstawić rozdział ! Urodziny lubego pełną parą! Grill wow, alkohol tak dobry wow! <— dobra koniec mojego zbijania się z tego internetowego psa ;)

Także pozdrawiam i do wtorku!




Rai vs jej dyplom — tak ta szyba idealnie okazuje moje zainteresowanie tym projektem : 






A macie seksownego Lysia na koniec. Co mi tam (Sam sex, prawda? Nikt się nie dziwi Veronce! xD ):


11 komentarzy:

  1. Siemaneczko! (Czy tylko ja się witam? o.O)
    Zajebiste! Fabuła świetna! Nawet nie wiesz, jak bardzo lubię to czytać! :D
    Walić, że mam przeczytać książkę, to lepsze! xD
    Zaczęłam czytać Twój blog od wczoraj i od razu mnie wkręciło. ;) Wkońcu jakiś blog o Słodki flircie, który nie jest typowym romansidłem :D Gratki!
    Swoją drogą intryguje mnie ta cała "nieznajoma" postać. Czego chce? Po co? Kiedy "zaatakuje"? Czy w ogóle "zaatakuje"? Może jest zwykłym straszakiem w internetach? A może nie działa sam/sama? Będzie ktoś jeszcze? Co takiego zrobi, bądź zrobią? Co zmieni się w życiu bohaterki?
    Dobra. Stop moich przemyśleń. Dowiem się w swoim czasie :D
    Powracając, gdy wczoraj zaczęłam czytać bodajże 4 rozdział wstawiłaś pewną piosenkę... Z ciekawości ją włączyłam... I nagle mój humor się poprawił, wielkie dzięki dobra kobieto! :D Aż się uśmiechnęłam do monitora :).
    Tym jakże interesującym i niespodziewanym akcentem, kończę ten nadzwyczaj ciekawy i gony przeczytania komentarz. (Dobra, sarkazm nie wychodzi mi najlepiej :v)
    Przesyłam cieplutkie pozdrowienia, zdrówka, chęci,czasu, cierpliwości, pomysłu i tak dalej, i tak dalej. ;)
    ~ShadowQuenn
    PS: Powodzenia przy projekcie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :D! Oj tam zaraz tylko ty :D!
      Cieszę się, że fabuła się podoba. No właśnie nie chciałam tworzyć typowego romansidła, bo jakoś nie wiem czy bym się odnalazła w takim czymś. Lubie jak się coś dzieje. Jakaś komedia, jakieś zabójstwa, jakieś akcje! Niech karuzela się kręci ;)
      No właśnie co do piosenki miała właśnie nadzieję, że ubawi :P Trzeba się cieszyć w te piękną pogodę!
      Lubie tajemnicze postacie i jak to moja kuzynka mawia typowe trolle :D!
      Dziękuje za komentarz i także pozdrawiam!

      PS: Mam nadzieję, że moje plakaty zawojują dyrekcje! Szkoda, że dziękować za powodzenia nie można :P!

      Usuń
  2. Heja Ho! To ja XD
    Wiesz, że wszystko co napiszesz, to mi się podoba? Jeśli nie, to już wiesz.
    Tak i teraz się stało.
    Matko, ja się na serio martwię o Megami. Przecież ona długo jeszcze nie wytrzyma!
    Nie mówiąc o mordercy...
    Biedny Tomas... Żal mi chłopaka.
    Wiesz, w niedzielę o tej godzinie mój mózg na serio nie myśli, więc sorry za komentarz do dupy. Pozdrawiam, dużo weny i do następnego! No i powodzonka w projekcie!
    P.S. U mnie też nowy :D
    http://julka-i-jej-historia-w-amorisie.blogspot.com/2016/05/rozdzia-3-nie-mow-do-mnie-maa.html?m=1
    P.P.S. Mam nadzieję, że nie zabijesz mnie za wątek whisky połączonej z czystą w moim rozdziale. Tak mi się to spodobało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w niedziele też nigdy nie myślę :P Ale musiałam wcześniej wstać niestety bo trochę spraw do załatwienia. No Megami jest biedna. Ile można wytrzymać xD? Nawet jej się napić w spokoju nie dają.
      No Tomas to taki zabawny brat. Kocha wszystko i wszystkich :P A siostra ma do niego wkoło żal.
      PS: nie nie zabije Cię za ten wątek, bo akurat to normalne wśród młodzieży :P Mi raczej chodziło o wiesz całkowite kopiowanie, a tak kawałki jak czysta z whisky to nie jest nic złego ;) Miło mi, że tak Ci przypadł tamten kawałek do gustu.

      Pozdrawiam i dziękuje za komentarz

      Usuń
  3. Przybyłam, Raimei-san!
    O nie. Włącza mi się tryb "fangirl"
    MegamixKastiel. MegamixKastiel. MEGAMIxKASTIEL! :D
    Biedna Megami, wszyscy naruszają jej przestrzeń osobistą :( Najpierw kilka razy przytulił gej, zmolestował ją pies, potem Kastiel się o nią opiera, następnie złapała ją za rękę Strau... Ja bym już dawno oszalała >.> Chociaż, Kastiel mógłby się o mnie oprzeć :3 Kocham Raidera :3 *^*
    Rozdział jak najbardziej mi się podobał i czekam na następny!
    Życzę weny i pozdrawiam! Niech pingwinki będą z tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, czyli nie tylko ja chce MegamixKastiel? xD

      Usuń
    2. Papugaaaa XD skąd ja to znam <3 ?? fangirl mode on zawsze spoko XD zwłaszcza jeśli chodzi o paringi np dajmy takie Nalu w Ft tak tu mamy Megami* kastiel <3 OTP OTP XD Noooo a wypowiadając się co do rozdziału tooo jestem dumna z autorki jeśli o to chodzi XD tak trzymać Rai :D

      Usuń
    3. Wszyscy kochamy Raidera i jego bezczelną osobowość xD Taki cham, że aż miło na niego popatrzeć. No Megami musi mieć nerwy ze stali mieszkając w takim miejscu, mając takich znajomych xD Nikt nie rozumie jej przestrzeni osobistej NIKT! xD
      Cieszę się, że rozdział przypadł do gustu i pozdrawiam ^^!
      Pingwinki Power!!

      Usuń
  4. Cześć i czołem! Miałam wpaść wczoraj, ale źle się czułam. Wracanie trzeci weekend z rzędu nad ranem do domu z pewnością mi nie służy. No i przez to wszystko nie zdążyłam z korektą. (T.T) Gdybym nie robiła sobie zbędnych przerw na piętnastominutowe drzemki, wyrobiłabym się z poprawianiem rozdziału, naprawdę! Także tego, przepraszam z całego serducha. I tak czytając dopisek na końcu wpisu, to śmiem wnioskować, iż muszę w poniedziałek być zwarta i gotowa do działania? (^.^)

    W sumie miło ze strony Kastiela, że postanowił pomóc Megami w znalezieniu informacji o zabójstwach. Ale mimo wszystko powinien zachować dystans i nie naruszać przestrzeni osobistej dziewczyny. W pełni rozumiem główną bohaterkę, sama nienawidzę zatłoczonych miejsc, a w nocy z piątku na sobotę w takowym przebywałam stanowczo zbyt długo. Rozumiesz? Chyba z pięć razy dostałam z łokcia w głowę! Ogólnie spokojna ze mnie istota, ale wówczas nie wytrzymałam i naskoczyłam na tego... Tego... Chłopaka. Aż żal mi się go zrobiło - chucherko takie, a i niewiele wyższy ode mnie, ale przynajmniej miałam spokój do końca zabawy. Dobra, bo znów rozwodzę się nad tematami nieważnymi. Po prostu cała ja. >Wzrusza bezradnie ramionami.<

    Uwielbiam Tomasa. To znaczy, nie tak bardzo jak jego młodszą siostrzyczkę bądź Makoto, ale i tak stanowi jedną z moich ulubionych postaci w Twoim opowiadaniu. Chociaż poświęca mało czasu Megami, to troszczy się o nią, jak przystało na starszego z rodzeństwa. Próbuje pozostać nieugięty, nie chcąc wpędzić dziewczynę w kłopoty. Martwi mnie tylko, że widział zabójstwo swoich rodziców. Czyżby dostrzegł również mordercę, tylko wyparł z pamięci traumatyczne chwile? Albo jedynie stara się ich nie wspominać. Jejku, jakże jemu musi być ciężko. Dobrze, że ma u swego boku kochającą go osobę, która wspomoże w trudnym momencie. Każdy powinien znaleźć taką dobrą duszyczkę i radzić się jej podczas kryzysów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motyw Kanadyjczyka, którego sąsiedzi zostali zamordowani, a przed śmiercią dostali identyczną wiadomość jak Megami, zaskoczył mnie, nie powiem. Może Alexy ma rację i za tymi zbrodniami rzeczywiście stoi mafia? Rodzice głównej bohaterki wchodzili z nimi w podejrzane interesy, a gdy zaczęli być niewygodnymi świadkami po prostu zniknęli. Nie, nie, coś mi tutaj nie gra. Bardziej do "mordercy z Kanady" pasuje mi jakiś psychol, który słyszał o zabójstwach i postanowił sam poczuć, jak to jest mieć obryzgane krwią ręce. Najzwyczajniej w świecie podszywa się pod prawdziwego "słowika". Tylko skąd wiedział o treści wiadomości? Raczej nie podali jej w telewizji. Dobra, to oznacza, że jednak musi mieć jakiś związek ze zbrodniarzem ganiającym po Tokio. Na bank są wspólnikami albo jeszcze lepiej - założyli się, który z nich powybija więcej ludzi. Matko świata, to byłoby obłędne! (*3*)

      Postawa głównej bohaterki pod koniec rozdziału była niezwykle rozczulająca. Zrezygnowała z możliwości napicia się ulubionej whisky oraz próby stworzenia kolejnych stron komiksu na rzecz poprawienia humoru innemu człowiekowi. Swoją drogą cieszę się, że wykreowana przez Ciebie postać - mam na myśli Megami, oczywiście - nie bierze bezpośredniego udziału w zdarzeniach związanych z Debrą. Trzyma się na uboczu, pomimo że jej nowi znajomi są wyraźnie zainteresowani powrotem tej obrzydliwej zołzy. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnicy mogą przypomnieć sobie - no przynajmniej ja, bo w grze jestem już dużo do przodu - nieprzyjemne chwile, ale przy okazji zobaczą je z innej perspektywy. Ładne to oraz fajne, milordzie. Mam tylko nadzieję, iż Kastiel nie rzuci wszystkiego w cholerę i nie pogna na koniec świata trzymając za rękę tę flądrę. Nie zniosłabym tego. Niech Debra wynosi się ze Słodkiego Amorisa jak najszybciej, bo w przeciwnym razie pomogę Megami wykopać ją za drzwi glanem, a akurat od tygodnia zabieram się za umycie go, albowiem trochę się pobrudził. Cóż, wytrzeć buty o tyłek tej jędzy też mogę, mi to tam rybka.

      Ależ się rozpisałam. Już od dawna nie czułam takiej przyjemności z tworzenia komentarza. Chyba zaczynam powracać do formy. Albo Twój rozdział sprawił, że doświadczyłam błogości. No nieważne, grunt, iż jest dobrze. Przesyłam mnóstwo pozytywnej energii, weny, czasu, zapału oraz ciasteczek maślanych, bo te są bez wątpienia najsmaczniejsze. A ten, kto uważa inaczej, niech na wieki pali go ogień z najgłębszych czeluści piekielnych. Pozdrawiam gorąco i do następnego! (^.^)/

      Usuń
    2. Nie dziwie się. Ja jak pracuje cały tydzień + uczelnia to mój mózg czasami tańczy sobie salsę i wtedy napada mnie moment czarnej rozpaczy. Co do korekty nic się nie stało :P Ja też Ci późno rozdział wysłałam, ale sama też dostałam cynk przeniesienia imprezy na środowy wieczór. Kocham piętnastominutowe drzemki! Zwłaszcza z ulubioną muzyką ! I wtedy tak śmiesznie się robi, bo jak coś mi się śni to nagle muzyka Rammsteina potrafi być w tle xD * Ja słucham różnego rodzaju muzyki co zabawnie wygląda jak tak spojrzeć z boku, bo czasami się one nawet ze sobą nie pokrywają *
      Co do autobusu słodki Jezu jak ja to rozumiem! Pchają się dziady i każdy Ci jak torebką nie przywali to Cię jakiś zmaca :/! Chciałam kreując Tomasa by był właśnie takim opiekuńczym bratem kreującym się na scenie jako szczęśliwy rockman. Nie kryjmy często sławni ludzie udają jak mają zajebiste życie. Co tak naprawdę w ogóle się z prawdą nie pokrywa. Jeśli chodzi o dobrą duszę, ja tak sobie wyobrażam właśnie przyjaciół, rodzinę, męża/ chłopaka jak to woli. Każdy człowiek powinien mieć takiego kogoś, by nie martwić się na zapas ;)

      Ciekawa teoria z tymi niewygodnymi świadkami :P A co do zakładu z wybijaniem ludności kiedyś był chyba taki film, że dwóch zabójców zabijało ludzi jak w zawodach i chyba nawet nie jeden taki był xD

      Meg mimo, że jest flądrą ma bardzo dobre serduszko i nie potrafi przejść obok cierpiących ludzi obojętnie. Nie miesza się w takie sprawy dopóki ktoś jej nie wejdzie w dupę, że tak to ujmę. Swoją drogą jeśli chodzi o grę to było zabawne jak Su się w to sama pchała na własne życzenie, a potem kuźwa ryk. Taka Osaka wyjeżdżająca z glana * wypchaj się! * xD To nic by było godne oscara!

      Jeśli chodzi o ciasteczka maślane... Mmmm... Spróbuj sobie kiedyś zrobić je z galaretką, bitą śmietaną i nutellą. Mówię Ci niebo w gębie ! :D

      Cieszę się niezmiernie, że rozdział się podoba ^^!

      Pozdrawiam cieplutko =^.^= * też się rozpisałam xD*

      Usuń