niedziela, 18 września 2016

Rozdział 30: Kiedy dowiadujemy się prawdy o swoim istnieniu





Megami szła przez ulicę zaciskając dłoń na torebce. Tomas musi odnaleźć Aurelie, a najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nikt nie wie czy ona żyje. Za to Kastiel znowu jest na nią obrażony jak kobieta podczas okresu. Czy ten czerwonowlosy złamas nie ma chociaż krzty uczuć?! Pieprzyć jego i te jego humory. Teraz ma co innego na głowie. Ich plan wchodzi w życie i muszą się tym zająć. Do pomocy mogła wziąć tylko dwie osoby, więc Raider od razu się zgłosił mimo, że traktował ją jak powietrze przez ostatnie półtora tygodnia. Osaka wzięła trochę powietrza w płuca i zapukała do drzwi. Sama nie wiedziała kiedy do nich doszła, ale wiedziała, że druga osoba której tak ufa i chciała by uczestniczył w planie był ten chłopak.
— Co tu robisz Megami? — Armin pomrugał parę razy widząc czerwonowłosą przed drzwiami jakby była marą. No cóż mogłoby tak być, bo w ostatnim czasie widywali się tylko w szkole.
— Szukam Alexyego — Patrzyła zmartwionym wzrokiem na czarnowłosego. Bliźniacy po tamtej opowieści zmienili się i to było widać od razu. Przed oczami Megami pojawiła się egzekucja i poczuła ucisk w sercu.
— Emm.. Pójdę po niego.. — Space odwrócił się chcąc już odejść od drzwi, ale zatrzymał się jeszcze na moment spoglądając na dziewczynę — może chcesz się czegoś napić?
— Raczej whisky tu nie dostane — Zachichotała co Armin odwzajemnił złośliwym uśmiechem. Tak dawno nie słyszał o tej przeklętej whisky, że teraz poczuł wreszcie jakąś dozę normalności. Odwrócił się kierując się już w stronę schodów.
__________________

Niebieskowłosy nastolatek leżał na łóżku obserwując chmury za oknem. Ostatnimi czasy nie ma na nic ochoty, nawet na iście do szkoły. Kiedy on ostatni raz był w jakimś butiku? Dwa dni temu.. trzy.. a może tydzień? Nic nie działo się tak jak on chciał. Zadręczał się myślami o Osace, a do tego jeszcze te dziwne sny. Za każdym pieprzonym razem budził się, gdy słyszał strzał. Czyżby to było to o czym mówił im Kuro? W końcu zginęli podczas egzekucji..
— Wstawaj Alexy! — W drzwiach pojawił się jego brat bliźniak dalej mając w dłoni pada.
— Daj mi chociaż ty święty spokój! — Nastolatek narzucił na siebie kołdrę odwracając tyłkiem od brata. Space westchnął kręcąc głową. To on miał być tym rozpaczającym, a jak na razie to ten fioletowooki robi sceny.
Już miał coś dodać, gdy w drzwiach minęła go Megami, która miała zostać na dole. Podeszła do łóżka obserwując górę pościeli, która zaciskała się coraz bardziej niczym kokon. Tak jak myślała. Alexy wpadł w typową depresję miłosną.. Może jakiś facet mu się spodobał? Armin spoglądał na poczynania dziewczyny z lekkim uśmiechem, aż wreszcie sam postanowił działać.
— No nie wiem Meg czy ta woda pomoże..
— MEGAMI?! WODA?! — Szybko zrzucił z siebie kołdrę i jak poparzony pojawił się po drugiej stronie łóżka. Teraz dziewczyna mogła się mu przyjrzeć. Jej ulubiony gej wyglądał jak kupka nieszczęścia wymieszana dosłownie z szambem. Niebieskowłosy, które zawsze były ładnie ułożone sterczały teraz w każdą możliwą stronę i fioletowe oczy miały pod sobą duże wory jakby nie spał parę dni. Koszulkę, którą na sobie miał to była ta, którą mu dała u siebie w domu. Widać każdy facet w skrycie kocha jednorożce.
— Widzę, że o siebie nie dbamy Space.. — Zmrużyła groźnie oczy po czym uśmiechnęła się złośliwie. Nim chłopak zareagował złapała go za tył koszulki i zaczęła ciągnąć w stronę łazienki. Czarnowłosy ze śmiechem szedł za nimi.
— Może Osaka powinna ci wyszorować plecki? Co ty na to braciszku?
— Wal się!
Czerwonowłosa zaśmiała się pod nosem słysząc kłótnie braci. Dawno tego nie słyszała, więc bardzo miło było zobaczyć coś takiego po takim czasie. Doszli do łazienki i bez zbędnych ceregieli chłopak został wrzucony do wanny.
— Radzę ci się pośpieszyć, bo jesteś mi potrzebny Alexy.
Nastolatek nagle się ożywił słysząc te słowa. Jest potrzebny Megami? Naprawdę? A co z Kastielem? Zaraz o czym on myśli! Przecież to dziewczyna jego kolegi.. Chyba.. Bez zbędnego zastanowienia zaczął się rozbierać i włączył ciepłą wodę zanurzając się w niej powoli. Ona potrzebuje jego pomocy, a on musi jej tej pomocy udzielić. Jest w końcu jej przyjacielem, prawda? PRAWDA? A jeśli to wcale nie jest przyjaźń? Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?

~~*~~

                Czerwonowłosa usiadła na jego łóżku obserwując cały pokój. Mimo, że chłopak sam w sobie wyglądał jak kupka nieszczęścia to pokój miał wyczyszczony niczym zawodowa pani domu. Dawno tutaj nie była, więc wreszcie będzie miała jakąś dozę normalności po takim czasie. Chciałaby by było jak na początku. Wtedy wszystko wydawało się łatwiejsze. Zabawne, kiedyś myślała jak Tomas ją tu wysyłał, że wszystko stracone. A teraz? Teraz, gdy znowu by mogła uciec to chce walczyć. To miasto powodowało u niej tyle samo rozpaczy co szczęścia. A przyjaciele, których mogłaby teraz traktować jak rodzinę są tutaj i wreszcie po tak długim cholernym czasie może się do czegoś przydać. Megan ma plan i ona pomoże go zrealizować. Choćby miała przy tym zginąć.
                — W czym ma ci pomóc Alexy? — Armin stanął w drzwiach słysząc szum wody w łazience. Nie powinien się interesować tego typu sprawami. Wolał się trzymać na uboczu dopóki może.
                — Nie mogę ci powiedzieć Armin — Spojrzała na niego smutno. Tylko czwórka osób mogła o tym wiedzieć. Zadecydował tak Kuro. Yasuda czekał na nich tyle lat, więc i ona musi pomóc mu. W końcu Cymofan by tego chciała.
— To chcesz zabrać mojego brata na poniewierkę i ja mam nic nie wiedzieć?
Usłyszeli dzwonek do drzwi i parę chwil później po schodach w ich stronę przyszła Alex będąc trochę blada. Uśmiechnęła się nieśmiało w stronę swojego chłopaka po czym czmychnęła pod jego ręką do pokoju. Megami tylko odczytała swojego sms’a.
— Wiem, że to niegrzeczne.. ale Armin zostawiłbyś nas na chwilkę same?
Space westchnął zrezygnowany i wyszedł z pokoju zamykając drzwi. Wszyscy się w jego domu rządzą, a on się tutaj powinien czuć Panem! Jednak jak zobaczył wściekłe spojrzenie Megami powstrzymał się od komentarzy i zrobił to o co go prosiła. Później jednak Blanck także wyląduje na jego dywaniku jak i reszta tej niegrzecznej zgrai.
— Zrobiłaś to o co prosiłam? — Szepnęła cicho, a nastolatka pokiwała głową. Za to jej twarz była koloru białej wazy — Alex co się dzieje? Megan znowu cię napastował? Jak tak wsadzę mu w dupę….
— Nie to nie on — Pokręciła kolejny raz głową i usiadła obok dziewczyny łapiąc za nią — co ja mam zrobić Meg?
— Zależy z czym? Jeśli znowu wróciłaś do ćpania podaj mi namiary dilera, a skończy jako obiad u Kuro. Podobno demony lubią czasem zjeść człowieka.
— Nie… robiłam test..
— Znowu oblałaś?
— Nie mówię o takim teście…
— Jezus Maria Blanck streszczaj się, a nie walisz mi tutaj wskazówkami! Jaki pierdolony test!?
— Ciążowy!
Zapadła cisza w pokoju i Megami zamarła z dłoniami w powietrzu stojąc już. Miała wygłaszać dalej swój monolog na temat pizgania Skazówkami, ale chyba jednak się poddaje. Całkiem zapomniała, że istnieją także inne problemy niż psychol czyhający na ich życie. Słodki Jezu! Alex w ciąży! Kurwa z kim?! Zaraz co ona gada… przecież jasne, że z Arminem. CZY TE DZIECIAKI WIEDZĄ, ŻE ISTNIEJE COŚ TAKIEGO JAK ANTYKONCEPCJA?!
                — Ile razy sprawdzałaś? — Dobra teraz musi spokojnie.
— Trzy razy.. — Jej głos był bardziej piskliwy niż wcześniej. Właściwie to w podjęciu sprawdzenia pomógł jej właśnie ten fizyk. Bo stwierdził, że jej się przytyło. Jak to możliwe, że przed nim nie da się nic ukryć?!
— Mówiłaś komuś?
— Jesteś pierwsza…
— Ale zaszczyt… — Mają tyle problemów, a teraz następny doszedł bez pytania. Nic tylko wstać i się kurwa zastrzelić! — dobra.. posłuchaj Ale…
Drzwi otworzyły się szeroko i wszedł przez nie Alexy. Co ciekawe już odświeżony i w ubraniu godnym wyjścia na łono natury zwane podwórkiem. Spojrzał pytająco w stronę dziewczyn po czym na dziewczynę, która narobiła tego chaosu.
— Więc.. o co chodzi Megami?
— Poczekaj Alexy — Przerwała mu szybko wiedząc, że muszą razem i tak wyjść. A zostawienie w takim stanie fioletowłosej nie jest zbyt mądrym pomysłem. Złapała nastolatkę za ręce — Alex zostań tutaj z Arminem, dobrze? My musimy załatwić tę ważną sprawę o której ci mówiłam. Tylko proszę cię nie rób głupot zanim wrócimy.. jasne?
Francuzka pokiwała głową i Osaka puściła jej ręce podchodząc tym razem do niebieskowłosego. Bez zbędnych wyjaśnień po prostu złapała go za rękę ciągnąc już na dół. Chłopak całkowicie się zakręcił. Pierw tajemnicze zadanie, które stawia przed nim Megami, a teraz jeszcze coś z Alex? Co się tutaj wyprawia tak w ogóle? Może to oni są w jakimś cyrku. Byli już przy drzwiach, gdy czerwonowłosa spojrzała na drugiego Space’a, który jakby nigdy nic grał na konsoli. Raczej ojciec z niego będzie marny.. O ile przeżyją ten cały Bangladesz.
— Musimy iść Armin.. — Starała się by jej ton był spokojny, jednak wyczuwała jego drżenie. Nie każdego dnia dowiadujesz się, że twoja koleżanka jest w ciąży. I na pewno nie jako pierwsza — zajmij się proszę Alex.. to ważne.
Nim chłopak coś odpowiedział po prostu kolejny raz pociągnęła jego brata jak lalkę w stronę wyjścia. Mijając drzwi po prostu przyśpieszyła wcale nie puszczając dłoni. Muszą jak najszybciej się zając tym co mają i wrócić spokojnie do swojego życia.
— Mogę wreszcie wiedzieć…
— Ty i ja— Spojrzała na niego pewnym wzrokiem — musimy gdzieś polecieć. Mój brat już nam załatwił transport.
— Ja z tobą? Tak we.. dwoje?
— Dokładnie tak.. we dwoje — Nie do końca rozumiała jego tok myślenia. Ale to faceci.. Czego może od nich chcieć? Czasami zachowują się jak opóźnione ameby..
— A co z Kastielem? — Słysząc to imię puściła szybko jego dłoń zaciskając zęby na wardze. Że tez nie miał kiedy pytać o tego kutafona!
— Nie rozmawiajmy o nim dobra?
Czyżby znowu się pokłócili? No tak to w końcu Raider. Dzień bez wojny to dzień stracony.. W ciszy ruszyli przez ulicę, gdy wreszcie ujrzał samochód. Czarna limuzyna stała grzecznie jakby czekając na nich. Zaraz obok maszyny pojawił się szofer, który otworzył drzwi zapraszając ich do środka. Nie mógł zbytnio zacząć nawet rozmowy z szoferem, bo mężczyzna zamknął się za szklaną szybą. Megami zajęła miejsce z prawej strony za to Alexy z lewej. Gdzie ona go zabiera? Może powinien wykorzystać tę okazję? Będą we dwoje, prawda?
W ogóle skąd ona wytrzasnęła tego kierowcę? Może to robota Tomasa?
Za to w głowie Osaki przewijało się tysiące myśli zaczynających i kończących na jednej osobie. Raider był jej w sumie pierwszą miłością, a mimo to im więcej się o sobie dowiadują tym bardziej się od siebie odsuwają. Widzą się już właściwie rok i im bardziej się w to wszystko zagłębia chłopak daje sprzeczne sygnały .. Dosłownie jak ona myśli, że już wszystko będzie dobrze on wszystko pieprzy! Zawsze myślała, że Steve jest tym kto potrafi wszystko zniszczyć, gdy tylko dotknie tego dłonią. Czy ona jest tą co przyciąga same za przeproszeniem humorzaste kurwy?
— Skąd ty wytrzasnęłaś tego kierowcę Meg? — Raz kozia śmierć! Musi zacząć jakiś temat, bo ta cisza go już zabija. Spojrzał z wymuszonym uśmiechem na nastolatkę, ale gdy tylko zobaczył jej minę to jego zrzedła.
— Dlaczego ja trafiam na samych chujów Alexy?! — Czerwonowłosa przytuliła się do zdziwionego nastolatka, który z odruchu od razu ją przytulił. No tak, powinien się domyślić, że to znowu robota tego Raidera. Jak on w ogóle może tak traktować innych ludzi? Miał o nią dbać.. Obiecał mu. Drugą dłonią zaczął głaskać dziewczynę po włosach by się uspokoiła.
Megami miała dość. Wszystko dzieje się za szybko i ona sama nie wie, gdzie teraz naprawdę stoi. Pierw przeprowadzki przez jej brata, który chciał ją chronić. Potem ćpanie Blanck. Zabójstwa, które prowadzą do jednego człowieka. Fizyk mające tysiące twarzy, który na końcu okazuje się pieprzonym demonem i on.. ich lider czekający na nich całe wieki. Tego było za dużo jak na jedną osobę, a teraz zamiast załatwić to wszystko z Raiderem postanowiła wziąć ze sobą niebieskowłosego.  Ze wszystkich osób jakie zna on wydał jej się tym, któremu może zaufać. Tylko oni dwoje mogą znaleźć tego pieprzonego Walleca o którym wspominał Kuro.
— Megami..
Dziewczyna załzawionymi oczami spojrzała na swojego przyjaciela, który bił się z myślami. Dla niej był tylko przyjacielem—gejem. Ona dla niego w sumie.. sam nie wiedział kim, ale na pewno nie była mu obojętna. Przytulił ją do siebie mocniej chcąc jak najdłużej mieć ją przy sobie. Czy Kastiel też tak się czuł przytulając ją do siebie?
— Między nami wszystko się zmieniło….

~~*~~

Armin zapukał cicho do drzwi pokoju Alexyego. Myślał, że jego dziewczyna zejdzie do niego na dół, ale ona nie dawała od godziny znaku życia. Do tego roztrzęsiony głos Megami. Co się do kurwy jasnej dzieje? Nawet jego brat więcej chyba wie niż on. Gdy nikt mu nie odpowiedział otworzył drzwi i zaczął rozglądać się po pokoju.
Zobaczył skuloną nastolatkę na łóżku w pozycji embrionalnej. Niepewnie ruszył w jej stronę nie spuszczając wzroku z łóżka. Kobiety są dziwne, ale był więcej niż pewien iż akurat ta kobieta bez powodu nie leży jak zdechły jeż wśród traw. Podniósł swoje PSP i wyszukał jej kontaktu.

„Żyjesz?”

Postać na łóżku poruszyła się łapiąc za kieszeń w której musiała mieć swoją konsolę. Zabawne, stoją w jednym pomieszczeniu, a rozmawiając ze sobą za pomocą konsoli. To się nazywa uzależnienie.

„Możliwe..”

Kobiety to jak nic stworzenia demona. Są takie piekielnie piękne, a zarazem w chuj tajemnicze. Powoli zaczyna mieć wrażenie, że Blanck bierze lekcje od Osaki. Wtedy by wszystko mało pieprzony sens.

„Może jesteś głodna? Nie wychodzisz stąd od godziny Alex…”
„ … nie wszystko kręci się wokół żarcia Armin..”

„ Może nie wszystko, ale ja wiem co lubisz najbardziej! I jeśli grzecznie wstaniesz to pojawi się tu to za niecałą godzinę! Pizza, cola i konsola pokona każdego doła!”

„ Tu nie pomoże nic z tych rzeczy..”

„ Jezu! Alex co ci jest!? Jesteś bardziej tajemnicza niż Megami, a bardziej szalona niż mój brat, który zakochał się w Osace”

„ ALEXY ZAKOCHAŁ SIĘ W MEGAMI?!”

„ … Nic jej nie mówi okey? A aktualnie bardziej ty mnie interesujesz niż problemy mojego zdałnionego brata”

„…”

„ Odwróć się proszę na łóżku i powiedz co jest nie tak. Znowu problemy z narkotykami?”

Fioletowowłosa wzięła trochę powietrza w płuca i odwróciła się w jego stronę. Chłopak był taki nieświadomy tego jak zaraz wiadomość wszystko zmieni. Tu na pewno nie pomoże jego pieprzona cola!
— Jestem… w ciąży..

No cóż kiedy dowiadujemy się prawdy o naszym istnieniu wszystko wydaje się inne.. Ale kiedy dowiadujemy się, że udało nam się stworzyć coś co ma ręce i nogi.. Wtedy oficjalnie możemy powiedzieć, że … mamy przejebane.


~~*~~


Drzwi od samochodu uderzyły z trzaskiem i brązowe długie włosy zaświeciły w blasku słońca. Nastolatka z uśmiechem spojrzała w górę witając jeden z tych słonecznych dni. Jej przeprowadzka tutaj była tym czego nie miała ochoty w ogóle robić, jednak siła wyższa — rodzice. Westchnęła niepocieszona i pociągnęła swoją walizkę w stronę domu. Tak zaczyna się jeden z najgorszych rozdziałów życia młodych ludzi. Nowa szkoła.. nowi ludzie.. może nowi chłopcy?
— Scuriette pośpiesz się!
— Idę mamo!

___________________

Witajcie!

Tak udało mi się wrzucić rozdział! Tak wreszcie mój Boże!
Nawet nie wiedziałam, że mi się uda! Drodzy państwo pojawiła się nasza kochana Su! xD

I także zaczniemy ostatni Akt. Kto się cieszy ze mną?!


I dziękuje za aktywne głosowanie w ankiecie. Widzę, że też są fani Alexy'a :D"

5 komentarzy:

  1. Przybywam! Od razu mówię, że jestem na tyle zmęczona, że komentarz będzie jeszcze bardziej niesensowny niż zwykle!
    Krzysiek: -A ja będę mniej przeszkadzał!
    -Tak? O tym nie wiedziałam!
    Krzysiek: -To już wiesz ;)
    -Miło. Dobra, to teraz normalny komentarz. Jedno słowo: zajebiste. Jak zwykle. Tyle w ogólnej opinii. Alexy taki słodki ^^ Podoba mi się ta odsłona niebieskowłosego, więc nie potrafię zdecydować, z kim powinna być Meg.
    Krzysiek: -Jebać to, robimy trójkąt!
    -A najlepiej całą orgię, nie?
    Krzysiek: -O tak!
    -To ten... Kiedy te +18, bo się tutaj doczekać nie możemy? xD
    Krzysiek: -Nawet nie wiesz, ile zboków masz do zaspokojenia!
    -No! Żyjesz w nieświadomości! xD
    Krzysiek: -Ale nie będziesz uświadomiona, przykro mi xD
    -Ale wracając, są już wyniki! O jak fajnie, jak się cieszę! A tę colę to ja biorę, więc się o nią nie martw! Tak samo z konsolą! A pizzę akurat wczoraj jadłam, to zostawię.
    Krzysiek: -Ale ja ją wezmę!
    -No i gites! Ale prawdę mówiąc, nie cieszę się, że ostatni akt. Za szybko się skończy ta historia!
    Krzysiek: -Popieram!
    -Dobra, ale muszę kończyć! Także tego... Weny i pozdrowionka! Niech moc będzie z Tobą! Do zobaczenia!
    Krzysiek: -Papatki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, zapomniałabym! U mnie nowy, więc zapraszam, jeśli masz ochotę!
      http://julka-i-jej-historia-w-amorisie.blogspot.com/2016/09/rozdzia-11-darmowe-pornosy.html

      Usuń
    2. No trochę mnie nie było :D" Więcej urzęduje na wattpadzie, messenger i wiki Servamp ^^" Wiesz uczelnia to zło wcielone.. A takie biedne lenistwo jak ja musi się tam obracać :/.

      No właśnie tak mi się obrót sprawy z Alexyem zrobił, że sama nie wiem kogo wziąć xD" Ankieta frunie i frunie i raz jest Alexy raz Kastiel, a raz w ogóle remis xD"

      Teraz co do 18+ miało być w tym akcie, ale tyle się działo,że nie mogłam się skupić więc w ostatnim będzie xD"

      Ja się cieszę co do końca aktu, bo w sumie to będzie moja pierwsza oficjalnie zakończona historia ^^ Ale spokojnie będzie drugi Sezon. Plan już mam.

      Powiadasz, że propozycja Armina jest jak to mawiała Itani " w cipkę" tak? xD

      Pozdrawiam i jutro przeczytam u ciebie rozdział :D!

      Usuń
  2. Przybyłam! :D
    Omg, mam nadzieję, że w tej ankiecie wygra Raider, a nie Alexy ;-; Gdyby tylko multikonta były możliwe xD
    A co do rozdziału... Nareszcie doczekałam się dnia testów ciążowych! :D Jeszcze niech Raider zrobi Megami dzieciaka to będzie ahh <3
    Biedny Alexy depresja miłosna ;-; xD Zakochał się w Megami...
    Ej to oznacza, że Alxy nie jest już gejem... O_o Dziwnie to brzmi. Alexy jest hetero. Lel. xD
    W każdym razie rozdział jak najbardziej mi się podobał i czekam na następny <3
    Pozdrawiam i ślę mnóstwo weny <3
    Ps. Postaram się w tym tygodniu dodać rozdział na Łzy nie są oznaką słabości, są oznaką siły xd"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha co do ankiety kto wie :P Mam zamiar zrobić suprise i zamknę ją wcześniej by nikt nie zauważył kto wygrał.

      Aż tak czekałaś na ten dzień xD No mi też szkoda Alexy'ego.
      No w sumie wychodzi, że jest teraz Bi...

      Ciesze się, że nie wypadłam z formy xD Przed nami ostatnie rozdziały! Będzie się działo :D

      Pozdrawiam.!

      Usuń